Grzegorz Witt (3.05.1969) rozegra jutro dwusetny mecz w żółto-niebieskich barwach. Daje mu to 19. miejsce w historii klubu. Z grona obecnych arkowców tylko
Dariusz Ulanowski ma większe doświadczenie (239 występów).
Pochodzi z Nakła nad Notecią, zaczynał od lekkoatletyki, uchodził za utalentowanego skoczka w dal, znalazł się nawet w kręgu zainteresowań trenera kadry narodowej, przez co nie był szkolony tak jak większość młodych piłkarzy. Może dlatego apogem formy i możliwości osiąga tak późno? Co prawda nie mając 16 lat debiutował w IV lidze (Orkan Lubaszcz), jednak do większej piłki trafił grubo ponad 4 lata później, właśnie w Arce, swoim drugim i ostatnim klubie! Początkowo w Gdyni miał okresy słabsze i gorsze. Został doceniony dopiero w 1998 roku! Gdyby grał tak często, jak od tej pory, dziś miałby na koncie co najmniej 300 spotkań. Należy do najważniejszych postaci w klubie. I wcale nie mamy na myśli jego znajomości z nowym prezesem, Jackiem Milewskim, z którym studiował na tym samym roku AWF. Grzegorz ma autorytet, ale nie przesadza z jego eksponowaniem. Kiedy jednak trzeba, zabiera głos. Jak chociażby w sprawie wycofania A-klasowych rezerw, co uznał za nieporozumienie i dowód krótkowzroczności działaczy. Nie boi się też upierać przy swojej pracy nauczyciela w X LO. Nie zrezygnuje z niej nawet za cenę rozstania z drużyną.
Witt w Arce *
1989/90 III liga, 9 meczów, 0 goli
1990/91 III 26, 2
1991/92 III 4, 0
1992/93 II 3, 0
1993/94 II 4, 0
1994/95 II 2, 0
1995/96 III 27, 3
1996/97 III 10, 0
1998/99 III 34, 1
1999/00 III 33, 2
2000/01 III 39, 1
2001/02 II 8, 0
Razem 199 meczów i 9 goli
* liga plus gry pucharowe w I zespole (z archiwum Macieja Witczaka)
star.