Niespodziewane wyniki przyniósł turniej eliminacyjny do Pucharu Europy w rugby siódemek w ramach Hodura Cup 2002. W stawce sześciu reprezentacji najlepsza okazała się Litwa przed Ukrainą i Polską. Jak zapewnił biało-czerwonych przedstawiciel europejskiej federacji, wynik ten, choć nieco poniżej oczekiwań, da naszej drużynie prawo startu w zawodach finałowych, które 17 sierpnia rozpoczną się w Heildelbergu.
Przed rozpoczęciem gier zespół
Andrzeja Kopyta celował w jedną z dwóch pierwszych pozycji. Najgroźniejszym rywalem wydawała się być Ukraina, solidnie prezentowały się skandynawskie siódemki, a dostarczycielami punktów miały być Łotwa i Litwa. Już w pierwszym meczu Polacy otrzymali ostrzeżenie, gdy z Łotwą przegrywali 0:5. 10 punktów
Piotra Jurkowskiego (Budowlani Lublin), 9 - Zbigniewa Mrocha (Arka Gdynia) i 5 - Marcina Danieluka (Orkan Sochaczew) pozwoliło gospodarzom wygrać 24:5.
W drugim pojedynku mieliśmy kłopoty z Duńczykami, którzy miło ładnego dla oka rugby nie okazali się w sobotę mocarzem. Wygraliśmy 24:12, a łupem punktowym podzieli się: Krzysztof Hotowski (Budowlani Łódź) 5,
Filip Cackowski (
Ogniwo Sopot) 5, Mroch 2 i Arkadiusz Kwiatkowski (Posnania) 2.
I na tym skończyły się miłe chwile dla Polaków. Następne trzy mecze zakończyły się przegranymi. Całe szczęście, że przy obsadzie trzeciego miejsca nie brano pod uwagę bezpośredniego meczu, tylko stosunek małych punktów z całego turnieju. Dlatego wyprzedziliśmy Szwedów, którym na boisku ulegliśmy 19:24 (Jurkowski 10, Cackowski 5, Mroch 4). Najsurowiej potraktowała nas Litwa. "Czarny koń" zawodów rozgromił nas aż 31:5, a honorowe przyłożenie uzyskał
Rafał Sajur (Lechia Robod Gdańsk).
Turniej kończyliśmy spotkaniem z Ukrainą. Najważniejsze w nim były punkty. Siedmiopunktowe zwycięstwo rywali dawało im pierwsze miejsce, na drugie spychając Litwinów, z kolei Polacy nie mogli przegrać wyżej niż czternastoma punktami, aby nie stracić trzeciej pozycji. Na pozór układ był możliwy, jednak wszystko odbyło się zgodnie z regułami fair play. Plan zrealizowali tylko Polacy, choć przegrali 7:12. "Piątka" Brażuka oraz podwyższenie Mrocha sprawiły, że Ukraińcy stracili w meczu z nami więcej punktów niż z czterema rywalami razem wziętymi!
- Turniej był bardzo dobrze zorganizowany. Szkoda, że nie dopisała publiczność. Najwyraźniej rugby przegrało z piękną pogodą i innymi sportowymi imprezami. Osiągnięty wynik jest zgodny z moimi zamierzeniami, choć wiem, że apetyty były większe. W mojej drużynie najlepiej spisywał się Łukasz Miśkiewicz, a dobrym jej duchem był kapitan Maciej Brażuk. Jako że mamy już kwalifikacje do turnieju finałowego, nie pojedziemy na zawody do Danii. Spotkamy się dopiero 12 sierpnia w Szklarskiej Porębie. Liczę, że w znacznie silniejszym składzie. Mam w tej sprawie apel do trenerów trójmiejskich klubów, aby mimo przygotowań do nowego sezonu zgodzili się zwolnić kilku zawodników na potrzeby reprezentacyjne - mówi
Andrzej Kopyt, trener reprezentacji Polski siódemek.
W przerwie turnieju odbyła się ceremonia nadania stadionowi przy ul. Jana z Kolna imienia Edwarda Hodury. Pamiątkowy obelisk przed bramą wjazdową odsłoniła
Jadwiga Hodura, wdowa po wybitnym sopockim trenerze. W uroczystości wzięli m.in. udział
Jan Kozłowski, prezes PZR i wicemarszałek województwa pomorskiego oraz
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
- To była dla nas wzruszająca chwila. Cieszymy się, że pamięć naszego ojca jest wicznie żywa, że jego osoba i dokonania cieszą się dużym szacunkiem w środowisku. Jest to jednocześnie kolejne wyzwanie dla mnie i dla brata, aby kontynuować te chlubne tradycje, poniekąd zobowiązanie do sukcesów w przyszłości - przyznał
Jarosław Hodura, trener Ogniwa.
Pozostałe wyniki Hodura Cup:Ukraina - Szwecja 15:0, Dania - Litwa 5:21, Ukraina - Łotwa 21:0, Litwa - Szwecja 22:0, Dania - Ukraina 5:31, Litwa - Łotwa 14:10, Łotwa - Dania 19:21, Szwecja - Łotwa 17:19, Ukraina - Litwa 0:0, Dania - Szwecja 5:24.
Końcowa tabela:1. Litwa 14 punktów 88:20,
2. Ukraina 14 79:12,
3. POLSKA 9 79:84,4. Szwecja 9 65:80,
5. Łotwa 7 52:97,
6. Dania 7 48:119.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
