• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

I chłopakom daje radę

Jacek Główczyński
28 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Rozmowa w Natalią Partyką

Cztery medale, w tym dwa złote na mistrzostwach Europy kadetek w tenisie stołowym stały się udziałem Natalii Partyki. Nikt wcześniej z Polaków tego nie dokonał.

- Po takim sukcesie będę musiała jeszcze ciężej trenować, gdyż oczekiwania wobec mnie wzrosną - rozważnie odpowiada 15-letnia gdańszczanka, zapytana co w jej życiu zmienią wyniki z Bupadesztu.
- Przed startem liczyłaś na tak pokaźny plon?
- Na tyle medali na pewno nie. Ale jechałam na Węgry z nadzieją na sukces. Liczyłam przede wszystkim na singla. W tej konkurencji byłam rozstawiona z numerem trzecim. Tutaj wszystko zależało tylko ode mnie.
- Zanim przyszło do gier solo była rywalizacja drużynowa i srebrny medal. W zawodach seniorskich często tak bywa, że po sukcesie zespołowym nie starcza już sił na gry pojedyncze i podwójne. Kadetki mają lepszą kondycję?
- Też byłam bardzo zmęczona, gdyż grania było bardzo dużo. Na szczęście po drużynówce był dzień wolny. Nie zdecydowałam się na zwiedzanie Bupadesztu, a niemal cały dzień regenerowałam siły w hotelu. "Niemal", gdyż miałam też krótki... trening.
- Najbardziej prestiżowy jest zawsze tytuł w singlu. Czy na tę konkurencję oszczędzałaś siły?
- Na singlu mogłam koncetrować się tylko pierwszego dnia, gdyż później ten turniej był rozgrywany równolegle z dwiema pozostałymi konkurencjami. W każdej grze dawałam z siebie wszystko. Nie kalkulowałam. Zresztą trudno było nastawić się wyłącznie na sukces w singlu, skoro już od ćwierćfinału każdy pojedynek był bardzo ciężki i równie dobrze mógł przynieść wygraną rywalce. Rumunka rozstawiona z numerem pierwszym w ogóle nie doszła do finału.
- Drugie złoto zdobyłaś w mikście z Frantiskiem Plackiem. Widzieliście się w ogóle wcześniej? Bo na niej nie graliście razem.
- Widziałam jak gra Czech. O tym, aby połączyć nas w parze zadecydowali trenerzy. Wspólnie spróbowaliśmy sił pierwszy raz. Nie było kłopotów językowych, a i przy stole rozumieliśmy się bardzo dobrze.
- Osiągnęłaś w Budapeszcie wielki sukces. Jednak nie mogę nie zapytać przewrotnie - była szansa na zdobycie czterech złotych medali?
- Szansa na pewno była, ale w obu przypadkach z Natalią Bąk nie dałyśmy rady w deblu. W grze podwójnej półfinał z Niemkami przegrałyśmy niby po walce, ale rywalkom trzeba oddać, że były lepsze. W turnieju drużynowym debel nas wyciągał albo pogrążał. Półfinał z Rosją, który zaczęłyśmy od wyniku 0:2, zaczął się dla nas dobrze układać, odkąd wygrałyśmy w deblu 3:2. Natomiast w finale z Rumunią przegrałyśmy tę rywalizację i to było kluczowe dla końcowego wyniku. Złoto oddałyśmy po porażce 1:3.
- Zastanawiałaś się, dlaczego w Budapeszcie osiągnęłaś tak dobre wyniki?
- Nie ma w tym żadnej tajemnicy. Te medale to wynik ciężkiej pracy. Praktycznie przez cały rok trenowałam na dwóch treningach po około 4,5 godziny dziennie.
- Andrzej Grubba zauważył, że na zdrowie wyszły ci wspólne zajęcia z chłopcami. Ogrywałaś ich?
- Chłopcy grają dużo mocniej i szybciej od dziewczyny. Starałam się do nich dostosować, przejąć ten styl. Na treningach graliśmy w zasadzie na równo. Raz oni byli lepsi, innym razem ja. Moją najsilniejszą stroną jest forhend.
- Jak udało ci się pogodzić tak forsowny trening z nauką?
- Jestem w tej dobrej sytuacji, że wszystko mam na ulicy Meissnera na gdańskiej Zaspie, 10 minut piechotą od mojego domu. Chodzę tam do Gimnazjum nr 18 i trenuję w ośrodku PZTS. W szkole mam indywidualny tok nauki.
- Twoje rówieśniczki odpoczywają na wakacjach, ale tych chyba na nie nie możesz sobie pozwolić?
- Rzeczywiście. Muszę dalej trenować. We wrześniu wystartuję w Atenach na paraigrzyskach olimpijskich. Zagram w singlu i drużynie. Nadzieje są duże, gdyż dwa lata temu na mistrzostwach świata zdobyłam złoto w grze pojedynczej.
- Kiedy i czy będziesz musiała wybrać - wyczynowy ping-pong czy sport niepełnosprawnych?
- Już wybrałam. Najważniejszy jest wyczyn. Po wakacjach chciałabym z równym powodzeniem grać w kategorii juniorek. W rywalizacji niepełnosprawnych, to ograniczam się do startów w najważniejszych imprezach - mistrzostwach i igrzyskach.
- Życzę zatem dalszych sukcesów na obu polach.
- Dziękuję.

Opinie

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane