- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (176 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (88 opinii)
- 3 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (55 opinii)
- 5 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (43 opinie)
IV liga: Jastrzębski wyklucza Kobusa
Już w poniedziałek na łamach "DB" Kobus został okrzyknięty antybohaterem. Nie wiedział o tym, bo - jak śmiało przyznaje - gazet nie czyta. Na krytykę zasłużył nieobecnością podczas meczu z Chojniczanką. Od piątku był chory. Bez niego koledzy nie poradzili sobie, chociaż wszyscy wiedzą, że u podstaw sensacji legły przede wszystkim dwa bramkowe błędy (3 i 10 min!) młodego golkipera gdańszczan, Mateusza Bąka. W Połchowie udał się lechistom wspaniały finisz (od 0:1 w 81 min do 3:1), ale w Chojnicach byłoby to już zbyt wielkie szczęście.
- Byłem pierwszy, żeby go przyjąć i teraz jestem pierwszy, aby go wyrzucić - wyjaśniał swoją decyzją popularny "Jastrząb". - Znam Zbyszka, wiem, że potrafi grać w piłkę, ale zawiódł mnie. Sam wybrał swój los. Wynik w Chojnicach nie ma tu nic do rzeczy. Dla mnie najważniejsza jest postawa piłkarza.
To było w poniedziałek. Kobus poznał stanowisko trenera, ale jeszcze we wtorek utrzymywał, że o żadnym zwolnieniu nie wie. - W środę normalnie idę na trening i porozmawiam z panem Jastrzębowskim. Byłem chory, nie mogłem grać i trenować...
Być może wychowanek Rodła liczył na mediacje z udziałem działaczy, lecz chyba się przeliczy. Trener nie zamierzał - do czego ponoć zachęcali go sponsorzy - przemyśleć sprawy od początku. - Nie potrzebuję żadnego L-4, zawsze miałem zaufanie do podopiecznych, ale wymagam od nich, aby żyli drużyną, budowali atmosferę. Przez dwa dni go nie ma, aż nagle dzwoni jak gdyby nigdy nic.
Pewnie nie tylko to leżało Jastrzębowskiemu na wątrobie, bo przecież podjął decyzję tyle sensacyjną, ile ryzykowną i trudną. Pozbawił się czołowego zawodnika. - To poważna strata dla Lechii. Okazuje się, że tarcia - pewnie powodowane wielką presją - wewnątrz drużyny nie są tak do końca wymyślane... Kobus bierze na siebie ciężar gry w trudnych momentach. Gdyby nie on i jego dwie bramki, prawdopodobnie wygralibyśmy na stadionie Lechii - mówi Andrzej Bussler, trener Gedanii, która właśnie wróciła na fotel lidera. Jednak coach biało-zielonych wychodzi z założenia, że są rzeczy ważniejsze.
Błyskawicznie pojawiły się spekulacje na temat następców Kobusa. Padły nazwiska Piotra Cetnarowicza i Krzysztofa Rusinka. Kto wie, czy nie wzmocni obrony Krzysztof Brede? Niektórzy plotkują o przybyciu Andrzeja Borowskiego. Ponoć sympatycy Lechii czynili podchody w jego kierunku. Jeśli tak, to całkiem mądrze, bo lepiej go mieć u siebie niż przeciwko. W barwach Gedanii. Snajper z Chojnic wbił lechistom dwa gole, a wcześniej - w meczu z Gedanią - nie wykorzystał karnego, który dałby jego drużynie remis. Przypadek, ale znamienny. Z pewnością chciał się pokazać w konfrontacji z Lechią. Przy Traugutta są przekonani, że za udany występ odebrał specjalną premię. Pamiętali, że wiosną strzelał dla Nordcoopu. Nie został w Gdańsku, bo działaczom łączących się klubów trudno było zaakceptować dotychczasowy układ, w którym ten świetny napastnik w ogóle nie trenuje i dojeżdża na mecze. Rywalizacja z Lechią wymagała większego profesjonalizmu.
- To oczywiste, że chciałbym mieć Borowskiego w drużynie, jednak takich piłkarzy jest kilku - mówi Bussler, który niepowodzenie sąsiada zza miedzy przyjął bardzo spokojnie. - Do końca ligi jeszcze potracimy punkty. I oni też.
A to, czy zimą wzmocnimy się, zależy tylko od tego, czy wystarczy nam pieniędzy. Dobry napastnik jest potrzebny, a może być niezbędny, jeśli Adam Hering nie wyzdrowieje. Obecny układ z Błażejem Adamusem w ataku jest tylko zastępczy.
Obok Borowskiego pojawia się nazwisko Grzegorza Pawłuszka, który już latem mógł wzmocnić Gedanię. Teraz gedaniści mogą rozpatrzyć jeszcze jedną kandydaturę. - Latem nie mieliśmy odwagi, a teraz to już temat spalony - usłyszeliśmy od jednego z działaczy. - I nie jest prawdą, że już umówiliśmy się z Borowskim...
Oj, będzie się działo. Jak zawsze, gdy stają naprzeciw siebie Jastrzębowski i Bussler. Na razie jest 2:0 dla tego pierwszego.
Kluby sportowe
Opinie (38)
-
2003-11-11 23:12
lada chwila będzie 2:1 i Geda w III lidze
- 0 0
-
2003-11-11 23:21
popierdółka ten Kobus?
czy nie popierdółka?
- 0 0
-
2003-11-12 07:11
Stare baby się sypią
Stare baby z lechi sie sypią, tylko yak dalej. gedania w III lidze !
- 0 0
-
2003-11-12 08:30
Złamana atmosfera
A tyle się Jastrzębowski napisał o znakomitej atmosferze w drużynie. Teraz oto mamy dowód że w Lechii był i dalej jest kibel.
- 0 0
-
2003-11-12 09:16
podobna relacja była na linii: Dzikowski - Cieślewicze...
czym się to skończyło każdy wie...
- 0 0
-
2003-11-12 09:20
jastrząb
Jak moze być dobrze jak trener przychodzi na trening zdejmuje tylko spodnie , wkłda duł dresu i prowadzi zajecia!!! Moze to nowy styl sfetrowo-dresowy a chłopaki tego nie rozumieją.P.S zapowiadają się dalsze zmiany pod lupą jest już ,,SZUTO"
- 0 0
-
2003-11-12 09:29
zawodnik
szukam klubu jestem napastnikiem tylko że ja mieszkam w Jaworznie.
- 0 0
-
2003-11-12 09:48
Lechia i tak awansuje
Damy radę dograć ostatnie 2 mecze bez Kobusa,Orkan urwie punkty Gedanii i na spokojnie będziemy oczekiwać wiosny.
- 0 0
-
2003-11-12 10:29
Gedania w III lidze
Orkan nic nie urwie, A atmosfera w Gedanii jest super!!! Jak zadza kibice to dlugo nie pociagnie lechia, Kobus odszedl bo zagral kilka meczy slabiej i juz mu nie zaplacili. A gedania szykuje takie wzmocnienia ze prawdobodobnie na wiosne nie straci punktu. Obracaja sie w kuluarach niezle nazwiska, oj lechio boj sie wlasnego cienia.
Pozdrowienia dla kibicow ARKI GDYNIA- 0 0
-
2003-11-12 10:52
Raczej Piekny Pedał i to nieźle zakompleksiony. Zajmij się swoją drużyną a od Lechijki odbij. Gedania jak będzie dalej kupować (np. Cartsuia) to rzeczywiście może coś jeszcze powalczyć, ale nie za daleko, bo klub bez przyszłości i kibiców nie ma szans...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.