- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (169 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (87 opinii)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (55 opinii)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (42 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
IV liga okiem "Głosu": "Gołaszewski w bramce".
5 listopada 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Najnowszy artykuł o klubie Energa Bałtyk Gdynia
Niższe ligi. Jaguar Gdańsk i Energa Bałtyk Gdynia zwycięskie, rekord bramek TLG
Cartusia mistrzem jesieni. Tczew w odwrocie. Orlęta grały przez 85 minut w "dziesiątkę" i wygrały. Gol Andrzeja Zgutczyńskiego. Paweł Gołaszewski - specjalista od karnych. Co będzie z rezerwami Lechii-Polonii?Z całym szacunkiem dla zespołu Dariusza Mierzejewskiego, porażka Unii w Redzie to sensacja. Przecież już w 5 min Maciej Wierzbowski wyrzucił z boiska Janusza Wesserlinga. 35-letni obrońca kopnął rywala bez piłki nie bacząc, że międzynarodowy arbiter stoi obok. 7 min później, po faulu na Piotrze Wicku, tczewianie wykonywali rzut karny. Marek Szutowicz, który tej jesieni zasłynął z trzech goli z rzutów wolnych w jednym meczu (!), nie potrafił pokonać Marcina Rybanda, bez dwóch zdań bohatera spotkania. Przewaga wicelidera to rzecz oczywista, ale co z tego, skoro w 88 min Robert Zinko przebiegł z piłką 30 m, wpadł w pole karne i strzelił obok Piotra Opuszewicza. 1:0 dla Orląt, które, co zapowiadaliśmy, były poważnie osłabione (Sapiński, Szustek, Stoiński).
Dzięki wpadce unistów tytuł mistrza jesieni, jak rok temu, zapewniła sobie Cartusia. W sobotę łatwo wygrała w Starogardzie (3:0). Do półmetka pozostały 2 kolejki. Rok temu podopieczni Andrzeja Busslera wyprzedzali Chojniczankę zaledwie o punkt. Teraz mają w zapasie aż 7 "oczek", najwięcej od początku sezonu.
Nie popisał się też drugi zespół z Tczewa. Piotr Rzepka, który wobec niewyjaśnionej absencji Pawła Radzimskiego musiał wystąpić w środku pomocy, przegrał umowną rywalizację z innym grającym - również od święta - szkoleniowcem, Mirosławem Iwanem. Ustczanom zwycięstwo nad Wisłą (2:0) było potrzebne jak powietrze. Na ligowy sukces u siebie czekali od 19 maja.
Na trzecie miejsce wróciła więc Pomezania, która - gdyby nie Paweł Gołaszewski - mogłaby wbić lechistom nawet 10 goli! Skończyło się na 5:1, ponieważ bramkarz gospodarzy m.in. obronił dwie "jedenastki". Wyczyn tym bardziej niecodzienny, że działo się to w ciągu 120 sekund, jeszcze przy stanie 1:0 dla "biało-zielonych"! Pierwszą próbę oblał Sebastian Ratajczyk, drugą - Andrzej Kozłowski. Ba, Gołaszewski, brązowy medalista MP U-19, za drugim razem obronił również dobitkę Adriana Sokalskiego, który dopiero za chwilę - w krótkim odstępie czasu - zdobył 2 gole. Skład rezerw nie był aż tak słaby (Lewna, Szymura, Klimowicz, Berlik, Stanek), a jednak malborczycy robili, co chcieli. Kto pojedzie do Stężycy, skoro nad gdańską spółką ponownie wisi letni zakaz transferów?
Notabene Radunia przegrała właśnie z inną gdańską drużyną. To już czwarta z rzędu porażka ekipy Andrzeja Zgutczyńskiego, który tak się wkurzył, że w trakcie przerwy przebrał się i wszedł na boisko za Remigiusza Czerwińskiego. 43-letni "Zgutek" nie grał, ani nawet nie trenował bez mała przez pół roku. I co? W 67 min doprowadził do wyrównania. Bez obrazy, to są piłkarskie jaja. - Zgadzam się - powiedział pan Andrzej. - Byłem załamany brakiem efektów naszej gry. Nie można mówić, że Radunia jest w dołku. Trzy z ostatnich czterech porażek były efektem katastrofalnej nieskuteczności. Przeciwnicy nie mieli prawa zremisować, a wygrywali...
Gedaniści też wygrali, bo w 80 min Sebastiana Władacza pokonał Arkadiusz Banaszczyk. Kwadrans wcześniej uczący się w Gdańsku były zawodnik Granicy Kętrzyn zastąpił dobrze nam znanego Piotra Włodarczyka, który przy ul. Kościuszki próbuje wrócić do piłki po długotrwałej kontuzji.
star.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2001-11-06 12:58
Polonia
Panie Borowczak moze czas przestac mieszac w klubie polityka i pilka to chyba zajecie nie dla pana
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.