• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jerzy Jumas - "musimy grać swoje rugby"

Jacek Główczyński
3 maja 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Najważniejszy mecz w polskim rugby ostatniego pięciolecia rozpocznie się w najbliższą sobotę o godzinie 15.00 na gdyńskim stadionie przy ul. Olimpijskiej. Biało-czerwoni zmierzą się z Hiszpanią. Wygrana znacznie przybliżyłaby zespół Jerzego Jumasa do awansu na ostatni szczebel eliminacji do Pucharu Świata 2003 roku.

Po wygranych z: Łotwą, Szwecją, Danią i Niemcami nasza reprezentacja trafiła do grupy z zespołami z Półwyspu Iberyjskiego. Z Hiszpanią gramy u siebie, z Portugalią na wyjeździe, a tą ostatnią czeka z kolei wyprawa do sąsiada. Wszystkie mecze odbędą się przed wakacjami. Tylko dla zwycięzcy tej rywalizacji jest miejsce w kolejnej turze bojów o Puchar Świata.

- Hiszpania jest faworytem. Cały czas należy do europejskiej czołówki. A my z takimi drużynami ostatnio nie graliśmy. To bardzo duży problem. Jednak na pewno nie podwiniemy ogona pod siebie, nie schowamy się. Musimy grać swoje rugby. Trzeba zaprezentować co najmniej taki sam poziom jak ostatnio z Niemcami i uniknąć błędów. Wtedy mecz będzie dobry i wyrównany, a przed nami otworzy się szansa na sukces - mówi trener Jerzy Jumas.

Od wtorku kadrowicze ćwiczą w Cetniewie. Dla niektórych reprezentacyjne obowiązki rozpoczęły się już w sobotę. Zawodnicy, którzy walczą o miejsce w składzie na mecz z Hiszpanią, grali bowiem w Sopocie z młodzieżówką z Cardiff. Ten sprawdzian okazał się dobrym poligonem doświadczalnym także z innego względu. Walijczycy podobnie prezentowali lepsze wyszkolenie techniczne, ale ustępowali Polakom warunkami i przygotowaniem fizycznym. A to można wykorzystać przy stałych fragmentach gry, czyli młynach dyktowanych i autach. Podobnie będzie z Hiszpanami. Ich formacja młyna powinna być o około 20 kilogramów lżejsza niż nasza. Za gospodarzami powinien być też atut wzrostu.

- Zespół jest w miarę ułożony, w tym składzie gramy od roku. W Cetniewie będziemy doskonalić to co umiemy, koncentrować sie, zbyt wiele nowego nie wymyślimy. Z zawodników, których powołałem kontuzje zgłosili jedynie Grebasz i Serafin - mówi Jumas.

Dotychczas z Hiszpanią graliśmy 14 razy. Bilans mamy niekorzystny, gdyż wygraliśmy pięć razy, a przegraliśmy dziewięciokrotnie (stosunek małych punktów 168-237). Nasze sukcesy to dość odległe czasy. Aż czterokrotnie z rzędu zwyciężaliśmy w latach 1978-83. Po raz ostatni ta sztuka udała nam się 24 kwietnia 1983 roku w Walencji, gdzie było 16:7. Ostatnie cztery mecze, w tym przed siedemnastu laty w Sopocie (3:24), przegraliśmy.

Ostatnia konfrontacja miała miejsce w 1997 roku. W półfinale Pucharu FIRA na wyjeździe ulegliśmy 10:44. Potem Hiszpanie zdobyli puchar, w finale ogrywając... Portugalię 25:18, a biało-czerwoni sięgnęli po trzecie miejsce.

Opinie (11)

  • TAK JEST

    Polacy z****iście

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane