• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeschke: Największą gwiazdą jest nadal Rogowska

jag.
10 sierpnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Rodzinne zdjęcie sopockich lekkoatletów. Siedzą od prawej: Mateusz Didenkow, Marta Jeschke, Anna Rogowska i dyrektor SKLA, Jerzy Smolarek. Rodzinne zdjęcie sopockich lekkoatletów. Siedzą od prawej: Mateusz Didenkow, Marta Jeschke, Anna Rogowska i dyrektor SKLA, Jerzy Smolarek.

SKLA i prezydent Sopotu podziękowali miejscowym lekkoatletom, którzy godnie reprezentowali klub i miasto podczas mistrzostw Europy seniorów w lekkoatletyce. Marta Jeschke przywiozła z Barcelony brązowy medal w sztafecie 4x100 metrów, a Mateusz Didenkow był jedenasty w konkursie skoku o tyczce. W spotkaniu w Hotelu Haffner uczestniczyła również Anna Rogowska, która na skutek kontuzji musiała przedwcześnie zakończyć sezon. Tyczkarska mistrzyni świata starty zamierza wznowić w lutym przyszłego roku

.

Marta Jeschke Marta Jeschke
- Nawet teraz nie czuję się gwiazdą SKLA. Nadal pozostaje nią Ania. Jest ona wciąż aktualną mistrzynią świata, a ponadto zdobyła medal indywidualnie, gdy ja wbiegłam na podium jedynie w sztafecie - mówiła skromnie Jeschke, choć to ona w tym sezonie letnim odniosła dla sopockiego klubu największy sukces.

Jak informowaliśmy Marta wspólnie z Mariką Popowicz ( Zawisza Bydgoszcz), Darią Korczyńską (Śląsk Wrocław) oraz Weroniką Wedler (AZS AWF Wrocław) zostały trzecią sztafetą kontynentu, a ponadto wynikiem 42.68 poprawiły po 25 latach rekord Polski na tym dystansie.

- Zaprocentowała ciężka praca całego zespołu ludzi. Bo to nie tylko zasługa nas, które biegły w Barcelonie. Były także dwie rezerwowe, trenerzy Lewandowski, Osika i Dudulewicz. Po zdobyciu medalu radość była nieziemska. Teraz myślimy o zaatakowaniu podium na mistrzostwach świata w przyszłym roku, a szczytem marzeń byłby oczywiście medal olimpijski w Londynie 2012 - dodaje sopocka sprinterka, która jeszcze nie myśli o wakacjach.

Aby startować dalej, Jeschke została wypożyczona do akademickiego z klubu we Wrocławiu, co otwiera przed nim możliwość udziału w zawodach ligowych. - Poziom sprintu w naszym kraju bardzo się podniósł. Praktycznie każda z ośmiu finalistek mistrzostw Polski mogłaby pobiec w sztafecie. Dla mnie najbardziej optymalna jest trzecia zmiana. Chciałabym jeszcze w tym sezonie poprawić rekord życiowy na 200 metrów (23.19). Dopiero we wrześniu pomyślę o wakacjach. Jeszcze z moim chłopakiem nie ustaliłam, czy pojadę na odpoczynek w góry, czy za granicę - zdradziła nam Marta, która na co dzień w stopniu... starszego marynarza służy w Marynarce Wojennej.

Jeschke liczy, że dzięki zdobyciu medalu otrzyma wyższe stypendium z PZLA, a ponadto sztafeta zostanie objęta przygotowaniami w ramach tworzonego Klubu Polska. Na miejsce w tym przedsięwzięciu, które ma pomagać lekkoatletom w przygotowaniach liczy również Didenkow. - Na razie pieniądze otrzymywałem tylko z SKLA, za co serdecznie klubowi dziękuję - podkreśla tyczkarz.

Mateusz - jak sam mówi - z Barcelony wrócił "połowicznie zadowolony". Tyczkarz zrealizował cel, jakim była awans do finału, ale w decydującej rozgrywce liczył na dużo lepszy wynik niż 5.50. - Na rozgrzewce czułem się tak dobrze, że spodziewałem się skoku na poziomie 5.75, czyli poprawienia o 5 centymetrów rekordu życiowego - podkreśla Didenkow.

Wychowanek KL Gdynia, który od ubiegłego roku reprezentuje SKLA, na co dzień trenuje pod okiem Jacka Torlińskiego, męża i szkoleniowca Rogowskiej. - Na wspólnych treningach z Anią bardzo zyskuje. Mogą się na niej wzorować zwłaszcza w kwestii przygotowania motorycznego. W poprawieniu sprawności ogólnej widzę u siebie największe rezerwy. Chcę w tym roku jeszcze wystartować 5-6 razy i liczę, że skoczę rekord życiowy. Medal Przemysława Czerwińskiego w Barcelonie i udział w finale trzech polskich tyczkarzy, co nie zdarzyło się od igrzysk w Moskwie 1980 roku, dodał nam wszystkim nowego zapału - podkreśla Didenkow.

Natomiast sezon skończył się już dla Rogowskiej. Tyczkarka z powodu kontuzji zrezygnowała ze startu w Barcelonie. - Regeneruję siły. Miałam zabiegi fizjoterapeutyczne w Monachium, a dziś wylatuję na tygodniowy urlop do Egiptu - zdradziła Ania.

Sopocianka próbę powrotu do treningu podejmie we wrześniu. - Wówczas planujemy pierwsze treningu. W październiku mamy zaplanowane zgrupowanie w RPA, a inauguracyjne startu w hali będą w lutym. Kontuzja to nic dobrego, ale szczęście w nieszczęściu, że została ona wykryta teraz niż uraz miał się pogłębiać, bo wówczas bez operacji by się nie obyło - podkreśla trener Torliński, który nadal nie wie, gdzie jego podopieczna i małżonka będzie miała bazę w zimowych przygotowaniach, gdyż - jak informowaliśmy - Niemcy już nie życzą sobie, aby nasza tyczkarka nadal trenowała w ośrodku w Leverkusen.
jag.

Opinie (16) 6 zablokowanych

  • Biegnij Agata biegnijjjjj!!!!!!!

    Biegnij Agata biegnijjjjj!!!!!!!

    • 5 1

  • brawo!

    brawo Marta, Mateusz i Anna :)

    • 2 0

  • (2)

    Przenieś się do Gdanska dostaniesz stypendium Prezydenta

    • 2 2

    • do Gdyni (1)

      wiej do Gdyni, jak to hasło miasta ;-P

      • 1 0

      • przeczytaj dobrze

        Didenkow wlasnie uciekl z Gdyni do Sopotu :):)

        • 0 0

  • trener (1)

    Trener to oczywiście B. DUDULEWICZ !!!

    • 4 1

    • tez ma zaslugi ale mniejsze

      Marta trenuje glownie na kadrze

      • 1 0

  • kocham Sopot

    widać mistrza drugiego planu

    • 0 2

  • a kto to tam zerka z lewej strony?? (2)

    • 1 0

    • to ja:) (1)

      • 0 0

      • aaaa to Ty?:)

        • 0 0

  • Co za manipulacja - dlaczego nie wymienili stojących?

    Co za manipulacja - dlaczego nie wymienili z nazwiska i imienia stojących? Nie dość, że ich nogi bolą to jeszcze ich się pomija milczeniem!

    • 1 0

  • Moim zdaniem lekkoatletom p[owinno sie pomniki stawiac!!Za zycia!!

    To oni zdobywaja medale to oni przynosza chlube miastu i krajowi!! trenują w spartańskich warunkach i zarabiaja grosze!!
    Ateraz porównanie do pseudo piłkarzy szmaciarzy którzy przegrywaja po kolei wszystkie ecze kulturą dorownuja pseudo kobicom i zarabiaja miloiny za to ze nic nierobią!!! A raczej robia wszystko by ten kraj był wysmiewany kompromitowany itp!! Zmienic sposoby finansowania sportowców Powinien zarabiac miliony ten co ma wyniki a nie odwrotnie jak jest teraz!!

    • 5 0

  • słaby portal... (1)

    Niestety skasowali moją opinię na temat słabej jakości zdjęć (patrz np.: balans bieli), widać ciężko przyznać się do własnych błędów...

    • 0 0

    • oj, słabo mi jest

      • 0 0

  • wierzę w Mateusza, jeszcze rozwinie skrzydła :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane