- 1 Powitanie Lechii pod stadionem (152 opinie)
- 2 Arka: krok do ekstraklasy, 45-lecie PP (63 opinie) LIVE!
- 3 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (19 opinii)
- 4 Lechia zdobyła awans do ekstraklasy! (253 opinie) LIVE!
- 5 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (100 opinii)
- 6 Żużlowcy jadą do Bydgoszczy z liderem (13 opinii)
Jestem w szoku
28 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Rozmowa z Eugeniuszem Kijewskim
- Wykluczenie Filipa Dylewicza jest dla nas tragedią - mówi Eugeniusz Kijewski, trener zespołu koszykarzy Prokomu Trefla Sopot. Informacja o wpadce 24-letniego skrzydłowego zastała coacha mistrzów Polski w rodzinnym Poznaniu.
- Czy wie pan jaki środek wykryto u Filipa? - pyta szkoleniowiec.
- Nieoficjalnie wiadomo, że nie był to środek stricte wspomagający organizm. Był to raczej środek narkotyzujący.
- Wspomaganie i środki narkotyczne to są dwie różne rzeczy. Nie ulega jednak wątpliwości, że jedno i drugie jest przykre. Trudno mi to ocenić. A co powiedział Filip?
- Mówi, że jest niewinny, niczego nie wziął świadomie i będzie dochodził sprawiedliwości.
- To, co? Ktoś mu to podrzucił?
- Tak można wnioskować z jego słów. Może ktoś, kto zazdrości mu jego osiągnięć...
- Nie mam pojęcia, kto mógłby mu zrobić coś takiego. W klubie na pewno nie. Przecież wszyscy są z niego zadowoleni.
- Wiele wskazuje na to, że Dylewicz zostanie zdyskwalifikowany. Czy to jest duże osłabienie dla zespołu?
- Co tu dużo mówić, dla zespołu jest to tragedia. Dla mnie jest to tym bardziej bolesne zdarzenie, że przez ostatnie lata bardzo mocno inwestowałem w tego chłopaka. Grał coraz więcej. Już w tamtym sezonie był zawodnikiem, który nie wychodził do gry, kiedy mieliśmy dużą przewagę. Był bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny, jego gra decydowała o zdobyciu tytułu mistrza Polski w poprzednim sezonie. To wprost niewiarygodne... Nie wiem, jakie będą ostateczne konsekwencje wykrycia tego środka w jego organizmie, ale tracimy tego chłopaka. Niemal wychowanka klubu, który gra tutaj najdłużej. Tracę nie tylko ja, jako trener, ale i cały klub. Powtarzam, myśmy w niego bardzo mocno zainwestowali. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Dla mnie jest to szok.
- Mówi się, że Dylewicz może zostać ukarany odsunięciem od gry na czas od trzech miesięcy wzwyż. Czy po odbyciu kary będzie go pan chciał jeszcze widzieć w drużynie?
- Na razie musimy poczekać na oficjalne ogłoszenie kary. W tej chwili trudno mówić, co będzie.
- Dylewicza nie będzie, jest zupełnie inaczej grający Mariusz Bacik. Jak bardzo zmieni się gra Prokomu?
- Gra będzie inna, ale trzeba jasno powiedzieć: absencja Dylewicza jest osłabieniem zespołu. Nawet trudno mi odpowiedzieć na pytanie, o ile procent zmalały nasze szanse na awans do czołowej szesnastki Euroligi. Po prostu zespół jest teraz słabszy.
- Na razie macie dwóch graczy więcej. Prócz Bacika jest też Joe McNaull, z którym podpisano umowę do 22 stycznia. Po 15 stycznia można też zgłaszać zawodników do Era Basket Ligi. Czy zespół zostanie wzmocniony?
- Będziemy musieli w klubie nad tym tematem się zastanowić. Zdarzenie z Dylewiczem jest dla nas nową sytuacją. Jakieś kroki będziemy musieli zrobić.
- Wykluczenie Filipa Dylewicza jest dla nas tragedią - mówi Eugeniusz Kijewski, trener zespołu koszykarzy Prokomu Trefla Sopot. Informacja o wpadce 24-letniego skrzydłowego zastała coacha mistrzów Polski w rodzinnym Poznaniu.
- Czy wie pan jaki środek wykryto u Filipa? - pyta szkoleniowiec.
- Nieoficjalnie wiadomo, że nie był to środek stricte wspomagający organizm. Był to raczej środek narkotyzujący.
- Wspomaganie i środki narkotyczne to są dwie różne rzeczy. Nie ulega jednak wątpliwości, że jedno i drugie jest przykre. Trudno mi to ocenić. A co powiedział Filip?
- Mówi, że jest niewinny, niczego nie wziął świadomie i będzie dochodził sprawiedliwości.
- To, co? Ktoś mu to podrzucił?
- Tak można wnioskować z jego słów. Może ktoś, kto zazdrości mu jego osiągnięć...
- Nie mam pojęcia, kto mógłby mu zrobić coś takiego. W klubie na pewno nie. Przecież wszyscy są z niego zadowoleni.
- Wiele wskazuje na to, że Dylewicz zostanie zdyskwalifikowany. Czy to jest duże osłabienie dla zespołu?
- Co tu dużo mówić, dla zespołu jest to tragedia. Dla mnie jest to tym bardziej bolesne zdarzenie, że przez ostatnie lata bardzo mocno inwestowałem w tego chłopaka. Grał coraz więcej. Już w tamtym sezonie był zawodnikiem, który nie wychodził do gry, kiedy mieliśmy dużą przewagę. Był bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny, jego gra decydowała o zdobyciu tytułu mistrza Polski w poprzednim sezonie. To wprost niewiarygodne... Nie wiem, jakie będą ostateczne konsekwencje wykrycia tego środka w jego organizmie, ale tracimy tego chłopaka. Niemal wychowanka klubu, który gra tutaj najdłużej. Tracę nie tylko ja, jako trener, ale i cały klub. Powtarzam, myśmy w niego bardzo mocno zainwestowali. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Dla mnie jest to szok.
- Mówi się, że Dylewicz może zostać ukarany odsunięciem od gry na czas od trzech miesięcy wzwyż. Czy po odbyciu kary będzie go pan chciał jeszcze widzieć w drużynie?
- Na razie musimy poczekać na oficjalne ogłoszenie kary. W tej chwili trudno mówić, co będzie.
- Dylewicza nie będzie, jest zupełnie inaczej grający Mariusz Bacik. Jak bardzo zmieni się gra Prokomu?
- Gra będzie inna, ale trzeba jasno powiedzieć: absencja Dylewicza jest osłabieniem zespołu. Nawet trudno mi odpowiedzieć na pytanie, o ile procent zmalały nasze szanse na awans do czołowej szesnastki Euroligi. Po prostu zespół jest teraz słabszy.
- Na razie macie dwóch graczy więcej. Prócz Bacika jest też Joe McNaull, z którym podpisano umowę do 22 stycznia. Po 15 stycznia można też zgłaszać zawodników do Era Basket Ligi. Czy zespół zostanie wzmocniony?
- Będziemy musieli w klubie nad tym tematem się zastanowić. Zdarzenie z Dylewiczem jest dla nas nową sytuacją. Jakieś kroki będziemy musieli zrobić.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2004-12-28 23:57
Same pieprzone świętoszki..teraz się okazuje że pewnie nawet papierosów nie palicie co?
Młody chłopak zabalował na imprezie, głupio zrobił - fakt, a wszyscy dookoła mówią a fe i udają że oni nigdy by czegoś takiego nie zrobili..
A nie macie przypadkiem po prostu żalu że przez to zmalały szanse Prokomu na awans? P tak naprawdę przez to tak mu dopieprzacie?
Nad tym się zastanówcie zanim kogoś ocenicie..- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.