• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Już finały w mistrzostwach weteranów

Kryst.
11 lipca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Małgorzata Sroczyńska z Łodzi była bardzo gościnna dla Węgierki Suzanne Turi, przegrywając z nią finałowy pojedynek w kategorii powyżej 35 lat 5:7, 6:2, 2:6 w 43. Międzynarodowych Mistrzostwach Polski Weteranów (w puli 12,5 tysiąca dolarów). Była to pierwsza gra finałowa imprezy, której gospodarzem są korty Sopockiego Klubu Tenisowego.

Ponaddwugodzinny pojedynek obu pań mógł się podobać. Nic dziwnego. Naprzeciwko siebie stanęły instruktorki tenisa. Jedna z Łodzi, druga z Budapesztu. Polka grała ultraofensywnie, Madziarka szlajsem, bardziej miękko, delikatnie. Polka w pierwszym secie przgrywała już 0:5, ale wyszła z opresji, wyciągając na 5:5. Następne dwa gemy zdobyła jednak Turi.

- Jezu, ale kaszankę zagrałam - żaliła się Sroczyńska.

W kolejnym secie Polka nie dała szans rywalce. Wygrała do dwóch. W trzeciej partii wyraźnie brakowało jej sił. Rywalka wygrała, mimo iż kibice próbowali podpowiadać pani Małgorzacie, jak ma grać.

- To się tak łatwo mówi, jak się siedzi - zauważyła Sroczyńska, która winą za porażkę po części obarczyła mokre piłki.

- Ciężko było. Bałam się, że przegram. Tylu błędów jeszcze w życiu nie popełniłam - opowiadała po meczu Turi, która gra w tenisa od ósmego roku życia.

Sroczyńska, mimo finałowej porażki, cieszy się jednak z ogromnego sukcesu. Łodzianka miała długą przerwę w grze, spowodowaną macierzyństwem. Niedawno urodziła swe pierwsze dziecko, córeczkę Marzenę.

Nie było niespodzianki wśród pań walczących w finale grupy powyżej 50 lat. Danuta Szwaj z Gliwic pewnie ograła Małgorzatę Nielsen z Kopenhagi (a dokładnie, jak mówi, z przedmieść stolicy Danii), swą deblową partnerkę 6:3, 6:2.

- Zagrałam bez jaja - rzuciła pracująca w liniach lotniczych SAS pani Małgorzata. - Tyle pisze się w gazetach, że Szwaj to faworytka, prawie najlepsza na świecie. To chyba na mnie wpłynęło - opowiadała.

Obie panie mierzą swe siły już od 30 lat.

- Teraz jest już lepiej. Jak byłyśmy młodsze, to wygrywałam mniej gemów - twierdziła 52-letnia Nielsen.

Po meczu na korcie centralnym wyjaśniło się, dlaczego mistrzyni grała z takim rozmachem. Zwyczajnie - była głodna! Po spotkaniu ruszyła do restauracji na barszczyk. - Gram w tych mistrzostwach od trzech lat i zdobyłam trzeci tytuł. A barszczyk będzie moją nagrodą - rzuciła.
Głos WybrzeżaKryst.

Opinie

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane