- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (73 opinie)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (78 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (37 opinii) LIVE!
- 5 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
- 6 W Arce na derby po półmaratonie? (76 opinii)
Kadetki VBW Climy na MP
14 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
VBW Gdynia
Znakomicie spisują się koszykarki VBW Climy GTK Gdynia w turnieju finałowym mistrzostw Polski kadetek w Starachowicach. Podopieczne Mirosława Orczyka wygrały z Osą Zgorzelec 68:65 (19:19, 15:25, 20:10, 14:11) i z MKS MOS Wrocław 64:57 (20:15, 15:14, 14:16, 15:12). W meczu o pierwsze miejsce w grupie B nasz zespół zagra dziś o 10.00 z Pogonią UKS 11 Siedlce.
CLIMA: Lampart 20 i 12, Lewandowska 16 i 13, Jachimowicz 9 i 9, Lamanowicz 8 i 19, Ambrosiewicz 7 i 5, Trąbka 6 i 4, Piętka 2 i 0, Kowalska 0 i 2.
Spotkania były zacięte. Po 20 minutach meczu z Osą gdynianki przegrywały nawet 34:44, ale w ostatniej minucie trzeciej kwarty był remis - 54:54.
- Rywal prezentował destrukcyjną koszykówkę. W końcówce meczu więcej było elementów walki przeniesionych z piłki ręcznej aniżeli basketu. Żałowałem, że nie mogliśmy założyć hełmów i tarcz - mówi trener Orczyk.
Słowa coacha potwierdza kontuzja Patrycji Lewandowicz, która ma stłuczony mięsień czworogłowy. Wysiłki Jarosława Popiołkewicza, masażysty zespołu, przyniosły efekt i kapitan mogła wystąpić w drugim spotkaniu. Na szczęście. "Pati" nie tylko zdobyła najwięcej punktów dla Climy, ale robiła to w newralgicznych momentach meczu. - Jesteśmy naprawdę dobrze przygotowane. Jestem optymistką - mówi "Pati".
Zawodniczki poszły bardzo szybko spać, jednak za nim to uczyniły, Orczyk zaprosił je na seans wideo z filmowanego wcześniej meczu Pogoni.
CLIMA: Lampart 20 i 12, Lewandowska 16 i 13, Jachimowicz 9 i 9, Lamanowicz 8 i 19, Ambrosiewicz 7 i 5, Trąbka 6 i 4, Piętka 2 i 0, Kowalska 0 i 2.
Spotkania były zacięte. Po 20 minutach meczu z Osą gdynianki przegrywały nawet 34:44, ale w ostatniej minucie trzeciej kwarty był remis - 54:54.
- Rywal prezentował destrukcyjną koszykówkę. W końcówce meczu więcej było elementów walki przeniesionych z piłki ręcznej aniżeli basketu. Żałowałem, że nie mogliśmy założyć hełmów i tarcz - mówi trener Orczyk.
Słowa coacha potwierdza kontuzja Patrycji Lewandowicz, która ma stłuczony mięsień czworogłowy. Wysiłki Jarosława Popiołkewicza, masażysty zespołu, przyniosły efekt i kapitan mogła wystąpić w drugim spotkaniu. Na szczęście. "Pati" nie tylko zdobyła najwięcej punktów dla Climy, ale robiła to w newralgicznych momentach meczu. - Jesteśmy naprawdę dobrze przygotowane. Jestem optymistką - mówi "Pati".
Zawodniczki poszły bardzo szybko spać, jednak za nim to uczyniły, Orczyk zaprosił je na seans wideo z filmowanego wcześniej meczu Pogoni.