Piłkarze Arki Gdynia pokonali na własnym stadionie drużynę MKS Mława 1:0 (0:0). Gola na wagę trzech punktów w II lidze w doliczonym czasie gry strzelił z "jedenastki"
Bartosz Ława. Chwilę wcześniej ten pomocnik gospodarzy nastrzelił rękę jednego z rywali w polu karnym, umożliwiając sędziemu wskazanie na "wapno".
ARKA: Chamera - Kowalski, Wojnecki, Majda, Sobieraj - Pudysiak (62 Gorząd), Bartoszewicz (69 Ignaszewski, 90 Ulanowski), Ława, Jelonkowski - Griszczenko, Patalan.
MKS: Wiśniewski - Osiecki, Bukowski, Rogoziński, Leszczyński - Król (73 Kalu), Mikłowski, Lubasiński, Nawrot - Rogalski (79 Falęcki), Karpiński (85 Gajowniczek).
Żółte kartki: Griszczenko (Arka), Nawrot, Karpiński (Mława). Sędziował: Kusak (Częstochowa) jako główny oraz Przybyszewski (Zabrze) i Sikora (Częstochowa). Widzów: ok. 5 000.
Gdyby był to boks, a nie piłka nożna, Arka nie musiałaby niemal do ostatnich sekund walczyć o pełną pulę, gdyż wysoko wygrałaby na punkty.
Przez cały mecz, a zwłaszcza w drugiej połowie, podopieczni Mirosława Dragana mieli wielką przewagę. Po zmianie stron goście praktycznie ograniczyli się do wykopywania piłki z własnego pola karnego. Szło to im o tyle łatwiej, gdyż gdynianie grali głównie górą, nie bacząc na to, że rywale są obdarzeni bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, a ponadto preferowali grę środkiem pola, gdzie było największe zagęszczenie zawodników. Brakowało akcji oskrzydlających, rozciągnięcia akcji...
W pierwszym kwadransie drużyny próbowały się postraszyć rzutami wolnymi, bitymi tuż zza pola karnego. Uderzenie Ławy poszybowało nad poprzeczką, a w rewanżu Tomasz Leszczyński trafił w gdyński mur.
Potem Arka próbowała szczęścia w strzałach z dystansu. Jednak zarówno próby Ławy, jak i Radosława Bartoszewicza mijały bramkę.
Maciej Wiśniewski, który niegdyś grał w Arce, mógł się wykazać po raz pierwszy dopiero w 25 minucie. Po dość przypadkowej akcji, przy której goście sygnalizowali pozycję spaloną, choć piłka w pole karne trafiła po zagraniu jednego z nich, futbolówkę przejął Dariusz Patalan. Gdyński napastnik, stojąc tyłem do bramki, ładnym podaniem obsłużył
Marcina Pudysiaka, ale strzał tego ostatniego bramkarz MKS złapał.
W 33 minucie popularny "Pudys" szarpnął prawym skrzydłem. Po jego wrzutce obrońców przeskoczył Janusz Jelonkowski, ale i z jego "główką" poradził sobie Wiśniewski.
Przed przerwą goście najlepszą sytuację stworzyli w 27 minucie. Zarzewiem niebezpieczeństwa był kolejny faul blisko pola karnego Łukasza Kowalskiego. Piotr Król idealnie z wolnego wrzucił na głowę Mariusza Mikłowskiego, a ten skierował piłkę tuż przy słupku, na nasze szczęście po jego zewnętrznej stronie.
Druga połowa wyglądała tak, jakby piłkarze zapatrzyli się na telewizyjne transmisje z... hokejowych mistrzostw świata. Mławianie zostali zamknięci w swoistym zamku, ograniczając się praktycznie do wybijania piłki w myśl zasady - czym dalej od własnej bramki, tym lepiej.
Gdyby nie dwie dość łatwe interwencje, Michał Chamera mógłby udać się po zasiłek dla... bezrobotnych. W 58 minucie gdyński golkiper złapał piłkę podawaną mu przez Jerzego Wojneckiego, który tym samym zażegnał niebezpieczeństwo po dośrodkowaniu Tomasza Nawrota, a blisko kwadrans później wyłapał strzał z dystansu Mikłowskiego.
Z poczynań ofensywnych gości warta odnotowania byłaby jeszcze sytuacja z 64 minuty. Wówczas Nawrot zainicjował atak, w którym MKS wyszedł trójką na dwóch gdyńskich defensorów, ale Maciej Rogalski po dotarciu do "16" pogubił się...
Czym bliżej końca Arka atakowała z coraz większą determinacją. Przeszła nawet na wariant z trzema obrońcami, bo
Krzysztof Sobieraj, który rozpoczynał mecz na lewej obronie, zaczął operować w środkowej linii. Ponadto świeżo upieczony kapitan żółto-niebieskich dwukrotnie przewracał się na polu karnym rywali, ale sędzia przewinień się nie dopatrzył. Za to już w 55 minucie za nakładkę przyznał Arce rzut wolny pośredni, niespełna 17 metrów na wprost bramki. Szkoda, że Bartoszewicz uderzył wówczas w mur.
Jeszcze bardziej klarowne sytuacje mieli
Andriej Griszczenko i Jelonkowski. Pierwszy w 83 minucie po rajdzie lewą stroną strzelił celnie, ale Wiśniewski sparował piłkę na róg. Drugi - doszedł po piłki przerzuconej nad obrońcami przez Sobieraja, ale z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Bohaterem zaraz po przerwie mógł zostać także Wojnecki, ale po dośrodkowaniu z wolnego Ławy strzelił głową obok słupka.
Gdynian do nieustającego ataku pchał wspaniały doping kibiców, zwłaszcza tych zgromadzonych w sektorze pod zegare. Jednak i na trybunach zaczęło pojawiać się zwątpienie, czy nie powtórzy się historia ze... sparingów. Przed ligą Arka remisowała bowiem z MKS 0:0 i 1:1.
Gdy sędzia zasygnalizował, że dolicza trzy minuty, jeden z kibiców stwierdził, "lepiej niech będą trzy godziny, to może wreszcie ich zamęczymy".
Ale 180 sekund wystarczyło, aby zainkasować trzy punkty. Arka zdobyła kolejny rzut wolny, tym razem około 25 metrów od bramki. Można było strzelać, ale Sobieraj posłał piłkę sprytnie po ziemi obok muru, a podążył za nią Ława. Bartek wpadł na pole karne i próbował dośrodkować. Będący blisko całej akcji arbiter orzekł, że piłka uderzyła w rękę obrońcę MKS i bez wahania wskazał na "wapno".
Pewnym egzekutorem był Ława. Co prawda Wiśniewski wykonywał rozpaczliwe ruchy rękoma i nogami, ale ostatecznie pozostał w środku bramki. Gdynianin strzelił precyzyjnie w prawy róg jego bramki.
Czytaj także pomeczowe wypowiedzi w artykule:
"Dragan przeprasza"
Pozostałe wyniki: Szczakowianka - RKS Radomsko 3:0 (3:0), Kujawiak Włocławek - ŁKS Łódź 1:0 (mecz przerwany), Jagiellonia Białystok - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:1 (0:1), Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bieslko-Biała 0:0, GKS Bełchatów - Piast Gliwice 1:0 (1:0), Widzew Łódź - Górnik Polkowice 1:1 (1:1), Korona Kielce - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (1:0), Radomiak Radom - KSZO Ostrowiec 0:3 (0:1).
1. GKS Bełchatów 23 16 5 2 43-20 53
2. Kolporter Korona Kielce 23 14 6 3 37-25 48
3. ARKA GDYNIA 23 14 5 4 35-17 47--------------------------------
4. MC Podbeskidzie Bielsko-Biała 23 11 6 6 24-21 39
----------------------------------
5. Widzew Łódź 23 10 7 6 28-22 37
6. Kujawiak Hydrobudowa Włocławek 22 10 7 5 28-20 37
7. Jagiellonia Białystok 23 9 9 5 34-22 36
8. KSZO Ostrowiec Św. 23 9 7 7 31-26 34
9. Świt Nowy Dwór Mazowiecki 23 8 8 7 19-15 32
10. ŁKS Łódź 22 7 9 6 34-26 30
11. Szczakowianka Jaworzno 23 8 6 9 32-23 30
12. Zagłębie Sosnowiec 23 9 2 12 30-35 29
-----------------------------------
13. Ruch Chorzów 23 6 8 9 22-31 26
14. Górnik Polkowice 23 6 7 10 19-33 25
15. Piast Gliwice 23 5 4 14 15-30 19
16. MKS Mława 23 4 6 13 18-30 18
----------------------------------
17. Radomiak Radom 23 3 4 16 14-36 13
18. RKS Radomsko 23 3 2 18 24-55 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
