- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (177 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (88 opinii)
- 3 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (55 opinii)
- 5 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (43 opinie)
Kasperkiewicz: Czujemy się troszkę oszukani
Arka Gdynia
Puchar Polski od lat zwany jest rozgrywkami tysiąca drużyn, gdyż teoretycznie klub z najniższej klasy rozgrywkowej może pokonać lidera ekstraklasy. Jak pokazuje historia, mimo że niespodzianki się zdarzają, to potem i tak na ogół główne trofeum trafia do faworytów. Takie przynajmniej przekonanie powstało w Gdyni po pierwszym spotkaniu półfinałowym z Legią Warszawa. Piłkarze Arki po porażce 1:2 czują się skrzywdzeni decyzjami arbitra
.W historii Pucharu Polski, która rozpoczęła się już w 1926 roku, dokładnie 20 klubów może pochwalić się zdobyciem trofeum. Jednak zaledwie dwa z nich wygrały rozgrywki, gdy były poza ekstraklasą. Ta sztuka udała się Lechii Gdańsk, która w sezonie 1982/83 grała zaledwie w III lidze oraz Miedzi Legnica, triumfującej w 1992 roku jako zespół zaplecza elity. Ponadto dwóch III-ligowców Czarni Żagań (1965) i Raków Częstochowa (1967) dotarło do finału.
W Gdyni po cichu liczono, że Arka będzie kolejnym zespołem, który w Pucharze Polski nie będzie miał respektu dla ligowej hierarchii. Gdynianie do rywalizacji z liderem ekstraklasy przystępowali jako szósta ekipa I ligi. W kolekcji żółto-niebieskich jest puchar z 1979 roku, ale wówczas sięgnęli po to trofeum jako ekipa ekstraklasowa.
Legia miała wyjątkowe szczęście w losowaniach, gdyż aż w trzech z czterech rund trafiała na najsłabszych rywali, którzy byli w danym momencie w stawce - rezerwy Rozwoju Katowice, III-ligowy Gryf Wejherowo i teraz Arka. Jedynie w 1/8 finału stołeczna drużyna trafiła na klub z ekstraklasy (Widzew Łódź), choć w grze było także pięć ekip spoza elity. Jednak i wówczas los także się do niej uśmiechnął, gdyż to spotkanie mogła rozegrać u siebie. W Wejherowie uszedł jej ponadto płazem błąd regulaminowy, polegający na grze piłkarza, który nie został wpisany do "11".
-Wiedzieliśmy, że Legia jest lepszą drużyną od nas, chylimy przed nią czoła za to, że lideruje w ekstraklasie, ale chcieliśmy pokazać całej Polsce, że też jesteśmy mocni - podkreśla Sławomir Mazurkiewicz. -Dlatego potraktowaliśmy puchar bardzo poważnie, ale nie dano nam do niego blisko podejść tak blisko jak byśmy o tym marzyli - dodaje kapitan Arki.
Wszyscy kibice piłkarscy, którzy nawet nie byli w środę na meczu, znają jego historię. Stoper w 12. minucie dał prowadzenie Arce w meczu z Legią. W 25. minucie otrzymał pierwszą żółtą, a w 32. minucie drugą kartkę. Musiał opuścić boisko, a rywale otrzymali jeszcze rzut karnym, z którego zdobyli wyrównanie (przeczytaj relację).
-Moim zdaniem pierwszej kartki dla Mazurkiewicza być nie powinno. To sędzia jest od tego, aby sędziować, dlatego nie będę tego komentować dalej - zastrzega się Petr Nemec, szkoleniowiec gospodarzy.
Jednak nawet goście przyznają, że zdarzenie z 32. minuty miało kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu gry. -Trzeba być obiektywnym. Ta czerwona kartka i rzut karny spowodowały zmianę obrazu meczu. Z drugiej strony mogliśmy spotkanie rozstrzygnąć dużo wcześniej. Dała o sobie znać nasza nieskuteczność. Gdybyśmy w pierwszej połowie strzelili dwie bramki, mecz też by potoczył się inaczej - zauważa Michał Żewłakow, kapitan Legii.
W szeregach Arki jest jednak przygnębienie nie tyle porażką, co jej okolicznościami. - Czujemy się troszkę oszukani. Wydaje się, że niesłuszna kartka dla Sławka i karny nas osłabiły. Walczyliśmy do końca, staraliśmy się jak mogliśmy bronić wyniku, ale w "10" było ciężko powstrzymać Legię. Szkoda tego błędu przy kryciu Ljuboji - ocenia Piotr Kasperkiewicz.
Rewanż z Legią odbędzie się 11 kwietnia w Warszawie. Poza Mazurkiewiczem, który wisieć będzie za kartki, Arce udało się ocalić pozostałych piłkarzy. To sukces, gdyż zagrożonych przymusową pauzą było jeszcze siedmiu innych graczy: Tomasz Jarzębowski, Omar Jarun, Jakub Kowalski, Piotr Tomasik, Marcin Radzewicz, Piotr Kasperkiewicz, Damian Krajanowski.
-Na Legię też pojedziemy walczyć, choć w dużo mniej komfortowej sytuacji będziemy niż w pierwszym meczu. Na pewno nie możemy się otworzyć, bo skończy się 0:5. Trzeba grać tak jak w Gdyni, uważnie w obronie i szukać szansy w kontrze - mówi Mazurkiewicz.
Kluby sportowe
Opinie (286) ponad 20 zablokowanych
-
2012-04-06 17:06
zdobędzie, zdobędzie... (1)
Arka już zdobyła Puchar i jeszcze zdobędzie. Jak nie w tym roku to niedługo !
- 2 2
-
2012-04-06 17:07
fajnie by było...do tego awans do e-klasy....
- 1 2
-
2012-04-06 17:12
ARKA (1)
Tylko Areczka się liczy.
Wesołych i zdrowych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.- 3 0
-
2012-04-06 23:17
za życzenia dziękujemy, ale areczka się nie liczy.
- 0 0
-
2012-04-06 17:27
arko i co dalej ? (1)
klepiska II ligi ?
- 2 1
-
2012-04-06 17:50
To pytanie tyczy się Bałtyku .
- 0 1
-
2012-04-06 18:54
JEST JEDNA RZECZ DLA KTÓREJ WARTO ŻYĆ - ARKA - I NIE ZMIENIA SIE NIC !!!!
- 1 3
-
2012-04-06 18:59
Do znanych krytyków Arki Gdynia - problem tego meczu, niebawem będzie
dotyczyć również i was. Śląsk Wrocław - bankrut, Wisełka - bankrut, Lechia - siedem baniek na minusie stadion. O Legii finansach cicho, tzn, że jest tak samo. Zobaczymy kto pozostanie na arenie za 2 lata. Sportu już nie ma, tylko układanie drabinek. Wielkiej Legii nie musiał pomagać sędzia, bo zapewne dałaby sobie radę bez tego. I o to są pretensje. Lechia gra o utrzymanie - co powiecie jak wam się w ostatnim meczu trafi sędzia - reżyser? Uważam, że Arka zasługuje na pochwały, bo w 10 grała a nie się położyła. Plus dla Żewłakowa za obiektywną opinię.
- 4 1
-
2012-04-06 19:11
Aka Gdynia jest marką, o tórej się pisze i dyskutuje. Nie widzę tu na Trójmieście (1)
zbyt wielu wątków poświęconych innym drużynom, bo o czym tu pisać? Krytykanci piszą o nieswoich stadionach, wielkich ucieczkach i tego typu retro przeżyciach. Jest 2012, każdy jest gdzie jest, ci co są wyżej ledwo zipią, ci co niżej zipią jeszcze słabiej. Wszystkim życzę jak najlepiej, zajmijcie się troskliwiej własnym losem, to może i o was coś tu napiszą.
- 3 2
-
2012-04-06 23:09
jaką marką? nie przesadzaj! ciekawe czy dobrze życzysz Bałtykowi?
- 1 0
-
2012-04-06 21:21
Pytanie do Dejfida i Orzecha. Ile zarobicie na wyjezdzie na PP do Warszawy?Godnie?
- 1 0
-
2012-04-07 07:46
bo nie ma tyle kasy, aby przekupić Legię?
ambicji nie brakuje to fakt, ale poziom sportowy nadal nie ten, choć bliski sąsiada zza miedzy, który też nic nie gra i najlepiej dla TME, aby wylądował razem z drukarzami w 1 lidze.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.