- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (151 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (30 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (16 opinii)
Kasperkiewicz: Czujemy się troszkę oszukani
Arka Gdynia
Puchar Polski od lat zwany jest rozgrywkami tysiąca drużyn, gdyż teoretycznie klub z najniższej klasy rozgrywkowej może pokonać lidera ekstraklasy. Jak pokazuje historia, mimo że niespodzianki się zdarzają, to potem i tak na ogół główne trofeum trafia do faworytów. Takie przynajmniej przekonanie powstało w Gdyni po pierwszym spotkaniu półfinałowym z Legią Warszawa. Piłkarze Arki po porażce 1:2 czują się skrzywdzeni decyzjami arbitra
.W historii Pucharu Polski, która rozpoczęła się już w 1926 roku, dokładnie 20 klubów może pochwalić się zdobyciem trofeum. Jednak zaledwie dwa z nich wygrały rozgrywki, gdy były poza ekstraklasą. Ta sztuka udała się Lechii Gdańsk, która w sezonie 1982/83 grała zaledwie w III lidze oraz Miedzi Legnica, triumfującej w 1992 roku jako zespół zaplecza elity. Ponadto dwóch III-ligowców Czarni Żagań (1965) i Raków Częstochowa (1967) dotarło do finału.
W Gdyni po cichu liczono, że Arka będzie kolejnym zespołem, który w Pucharze Polski nie będzie miał respektu dla ligowej hierarchii. Gdynianie do rywalizacji z liderem ekstraklasy przystępowali jako szósta ekipa I ligi. W kolekcji żółto-niebieskich jest puchar z 1979 roku, ale wówczas sięgnęli po to trofeum jako ekipa ekstraklasowa.
Legia miała wyjątkowe szczęście w losowaniach, gdyż aż w trzech z czterech rund trafiała na najsłabszych rywali, którzy byli w danym momencie w stawce - rezerwy Rozwoju Katowice, III-ligowy Gryf Wejherowo i teraz Arka. Jedynie w 1/8 finału stołeczna drużyna trafiła na klub z ekstraklasy (Widzew Łódź), choć w grze było także pięć ekip spoza elity. Jednak i wówczas los także się do niej uśmiechnął, gdyż to spotkanie mogła rozegrać u siebie. W Wejherowie uszedł jej ponadto płazem błąd regulaminowy, polegający na grze piłkarza, który nie został wpisany do "11".
-Wiedzieliśmy, że Legia jest lepszą drużyną od nas, chylimy przed nią czoła za to, że lideruje w ekstraklasie, ale chcieliśmy pokazać całej Polsce, że też jesteśmy mocni - podkreśla Sławomir Mazurkiewicz. -Dlatego potraktowaliśmy puchar bardzo poważnie, ale nie dano nam do niego blisko podejść tak blisko jak byśmy o tym marzyli - dodaje kapitan Arki.
Wszyscy kibice piłkarscy, którzy nawet nie byli w środę na meczu, znają jego historię. Stoper w 12. minucie dał prowadzenie Arce w meczu z Legią. W 25. minucie otrzymał pierwszą żółtą, a w 32. minucie drugą kartkę. Musiał opuścić boisko, a rywale otrzymali jeszcze rzut karnym, z którego zdobyli wyrównanie (przeczytaj relację).
-Moim zdaniem pierwszej kartki dla Mazurkiewicza być nie powinno. To sędzia jest od tego, aby sędziować, dlatego nie będę tego komentować dalej - zastrzega się Petr Nemec, szkoleniowiec gospodarzy.
Jednak nawet goście przyznają, że zdarzenie z 32. minuty miało kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu gry. -Trzeba być obiektywnym. Ta czerwona kartka i rzut karny spowodowały zmianę obrazu meczu. Z drugiej strony mogliśmy spotkanie rozstrzygnąć dużo wcześniej. Dała o sobie znać nasza nieskuteczność. Gdybyśmy w pierwszej połowie strzelili dwie bramki, mecz też by potoczył się inaczej - zauważa Michał Żewłakow, kapitan Legii.
W szeregach Arki jest jednak przygnębienie nie tyle porażką, co jej okolicznościami. - Czujemy się troszkę oszukani. Wydaje się, że niesłuszna kartka dla Sławka i karny nas osłabiły. Walczyliśmy do końca, staraliśmy się jak mogliśmy bronić wyniku, ale w "10" było ciężko powstrzymać Legię. Szkoda tego błędu przy kryciu Ljuboji - ocenia Piotr Kasperkiewicz.
Rewanż z Legią odbędzie się 11 kwietnia w Warszawie. Poza Mazurkiewiczem, który wisieć będzie za kartki, Arce udało się ocalić pozostałych piłkarzy. To sukces, gdyż zagrożonych przymusową pauzą było jeszcze siedmiu innych graczy: Tomasz Jarzębowski, Omar Jarun, Jakub Kowalski, Piotr Tomasik, Marcin Radzewicz, Piotr Kasperkiewicz, Damian Krajanowski.
-Na Legię też pojedziemy walczyć, choć w dużo mniej komfortowej sytuacji będziemy niż w pierwszym meczu. Na pewno nie możemy się otworzyć, bo skończy się 0:5. Trzeba grać tak jak w Gdyni, uważnie w obronie i szukać szansy w kontrze - mówi Mazurkiewicz.
Kluby sportowe
Opinie (286) ponad 20 zablokowanych
-
2012-04-06 08:32
puchary, puchary
marzył gerwazy dorsz popijając winówkę z plastikowego pucharu ....
- 5 1
-
2012-04-06 08:43
arka dziś
dobrze wybiegana i walcząca ambitnie drużyna, jedno tylko, na ekstraklasę i puchar trzeba jednak coś więcej ....
- 4 2
-
2012-04-06 09:11
Ewidentne drukarstwo
Każdy widział jak zachowywał się sędzia gł. i jego wspólnicy po bokach.I te głupie wpisy betoników nie robią na nas wrażenia.Teraz czas na ligę tj.Radzionków.Lechia i tak czeka was spadek to się nie napinajcie,Zagłębie pokaże wam gdzie wasze miejsce.Będę na meczu,pozdro dla braci.
- 6 4
-
2012-04-06 09:23
olać ten puchar iti
- 1 1
-
2012-04-06 09:26
puchar iti
olać to
- 0 1
-
2012-04-06 09:30
Co za idiotyczny tytuł !!!!
Skąd sie biorą te diennikarzyny?
- 2 3
-
2012-04-06 09:33
Radzionków sprowadzi arkę na ziemię
i tyle tu rybiej filozofii !
- 4 3
-
2012-04-06 09:53
(1)
Mimo porażki z Legia , wiedze ze cos się zaczyna dziac dobrego w kolo Arki , coraz lepiej to widzę , mysle ze Arka nie awansuje bo starta jest duza , ale ten klub rozwija się pozytywnie piekarsko zaczyna byc poukładany , no i organizacyjnie tez coraz lepiej , mysle ze tu kibice zaczynaja Myślec o dobru naszego klubu , bojkot powinien się odbywać w inny sposób!!!
- 5 4
-
2012-04-06 09:59
mówisz piekarsko poukładany
coś w tym jest ...
- 3 0
-
2012-04-06 09:55
RUCH CHORZÓW W 1996 (1)
Zdobył PP a grał w II lidze.
- 0 0
-
2012-04-06 10:55
Lechia grala w III i zdobyla PP:)))))))))))
- 2 0
-
2012-04-06 10:04
Skorumpowani sedziowie (2)
Siedzialem i widzialem: karny z kapelusza, boczny ktory puszczal spalony za spalonym dla legii do poki gdy cwks nie strzelilo drugiego gola. paranoja. Od dawna wiadomo ze pzpn i legia to jedna rodzina. A i tak Arka grala lepiej pomomo gry w 10-tke. Przegrany mecz tylko przez skorumpowanych sedziow co bylo widac golym okiem. Pilkarski poker kreci sie dalej.
- 7 4
-
2012-04-06 10:18
a 'wielka' arka gra przypadkiem w I lidze
typowy głoś kmiotka, czekam na dalsze rewelacje ....
- 2 2
-
2012-04-06 10:56
Pomylki sedzow byly to fakt
Ale zeby Arka byla lepsza to juz przesada
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.