- 1 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (110 opinii)
- 2 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (243 opinie) LIVE!
- 3 Lechia rozbita. Zmiana lidera (22 opinie)
- 4 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (79 opinii)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 Lechia prawie w ekstraklasie (312 opinii) LIVE!
"Kebab" zawieszony
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Co oznacza zawieszenie? Nie do końca jest to jasne. To, że nie gra i nie trenuje - to oczywiste. Póki co z ładnego domku, który wynajął mu klub, centra nie wygoniono, samochodu z automatyczną skrzynią biegów mu nie zabrano, jego klubowa komórka także działa bez zarzutu. Bardziej zatem chodzi tu o sam fakt pokazania graczowi, że klub może go przywołać do obowiązku. Na razie delikatnie.
30-letni zawodnik po raz drugi postawił się działaczom, trenerom, a chyba także i kolegom z drużyny rezygnując z wykonywania koszykarskich obowiązków. O ile za pierwszym razem jego nieobecność na dwóch treningach była praktycznie niezauważalna, o tyle wolta przed inauguracyjnym meczem na własnym boisku w ULEB Cup była skandaliczna. Klub twierdzi, że powodem jego dziwnej, przynajmniej jak na realia europejskie, postawy były zawiłości kontraktowo-proceduralne. Na trybunach Hali 100-lecia podczas meczu z Francuzami z Cholet aż huczało: nie dali mu kasy. Mecz pokazywał w Polsat Sport. W kraj lotem błyskawicy poszła fama: Prokom nie płaci. - Nigdy nie było tak, że nasz klub nie wypłacił swemu zawodnikowi pieniędzy. Żadnego koszykarza nie oszukaliśmy - twierdził Kazimierz Wierzbicki, prezes sopockiego klubu. Więc o co poszło? Stewart ponoć chciał, by pensję płacono mu z góry. Z drugiej strony słychać zapewnienia, że w tym sporze pieniądze nie odgrywają pierwszoplanowej roli. - Sprawa jest wyjaśniana. Szukamy zadowalającego wszystkich rozwiązania. Nie sądzę, byśmy mieli sobie coś do zarzucenia, jeśli chodzi o konstrukcję umowy kontraktowej z tym zawodnikiem - dodawał prezes. Wszystko wskazuje na to, że Amerykanin nie zgadza się z zapisami umowy, którą... własnoręcznie podpisał!
Klub ma dwa wyjścia. Albo ułoży się z zawodnikiem na jego warunkach, wychodząc z założenia, że gwiazda powinna być traktowana na szczególnych prawach, albo podziękuje Stewartowi za krótką, acz burzliwą współpracę. Być może byłoby to mu na rękę, bo jedna z plotek głosi, że sopockiemu środkowemu nieoczekiwanie lukratywną propozycję złożył jeden z włoskich klubów. - Odbyłem z zawodnikiem godzinną rozmowę. Przedstawiliśmy swoje stanowiska. Teraz pracujemy nad rozwiązaniem tej sprawy. O wynikach będziemy informować - stwierdził Jacek Jakubowski, dyrektor Prokomu. Uruchomiono gorącą linię z USA, gdzie łączono się z Mickiem Sendelem, agentem koszykarza.
Koledzy z zespołu, mimo wygranej z Cholet Basket, byli rozgoryczeni. - To nie było poważne. To był bardzo ważny mecz, a on przychodzi godzinę przed nim i mówi że nie zagra. Wiesz co sobie o nim wtedy pomyślałem? Powiedziałem sobie w duchu: "Nie chcesz z nami grać, to jedź do domu" - opowiadał Goran Jagodnik. - Przyszedł w cywilu, godzinę przed meczem. To nie moja sprawa, ale postąpił nieprofesjonalnie - dodawał Filip Dylewicz.
2. kolejka:
Croatia Insurance Split - Lietuvos Rytas Wilno 65:84 (9:17, 22:22, 15:21, 19:24); Smith 22, asalić 11 - Simpkins 28 (11 zbiórek), Lucas 14 (7 asyst), Ionikos Egnatia Nea Filadelfia - Brighton Bears 87:76 (18:17, 20:26, 26:14, 23:19); McNaull 24 (10 zbiórek), Zuza 16- Warren 18, Williams 17.
1. Lietuvos 2 4 154-132
2. PROKOM 2 3 153-135
3. Ionikos 2 3 159-150
4. Croatia 2 3 152-170
5. Cholet 2 3 139-158
6. Brighton 2 2 162-174
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2003-11-21 09:00
Kebu pożegnał EBL
W późnych godzinach wieczornych po rozpatrzeniu wszystkich możliwości i propozycji, mając na uwadze dobro drużyny oraz wizerunek klubu zarząd SSA Trefl postanowił rozwiązać umowę z zawodnikiem Kebu Omarem Stewartem za porozumieniem obu zainteresowanych stron. Przyczyną rezygnacji z usług zawodnika były rozbieżności w interpretacji postanowień kontraktu zawartego przez SSA Trefl i Kebu Omara Stewarta.
Źródło: Oficjalana strona Prokomu Trefla- 0 0
-
2003-11-20 19:09
do lupusa
ty wymysl cos od siebie a nie przepisuj tekstow z filmow nie jestes przeciez czarkiem pazura
- 0 0
-
2003-11-20 18:21
Czy znakomity Kebu Stewart zagra jeszcze w Prokomie Trefl Sopot? Decydujące rozmowy odbywały się w czwartek w nocy
- Nadal nie wiadomo jak skończy się sprawa Amerykanina. Analizujemy jego sytuację, jego umowę i czekamy na kontakt z agentem zawodnika. Ten jest jednak w Stanach i ze względu na różnice czasowe będziemy z nim rozmawiać dopiero późnym wieczorem. Decyzja zapadnie więc w nocy albo w piątek rano - mówił wczoraj wieczorem prezes Prokomu Kazimierz Wierzbicki.
Przypomnijmy, że w środę Stewart został zawieszony przez klub za to, że odmówił gry w meczu z Cholet Basket w ULEB Cup. Nie zagrał ponieważ tuż przed meczem dowiedział się, że w tym miesiącu będą opóźnienia w wypłatach (zawodnicy dostaną teraz 40 proc. pensji, a resztę do końca listopada). Stewart był jedynym zawodnikiem, który nie zaakceptował tych warunków.
- Nikt z nas nie ma wątpliwości, że to znakomity koszykarz, może nawet najlepszy gracz całej ligi. Ale w życiu obowiązują też pewne zasady i Kebu je złamał - mówi Wierzbicki.
- Jeżeli chodzi o umiejętności tego zawodnika, to mogę tylko powiedzieć, że jest znakomitym graczem. Jest jednak inny aspekt tej sprawy, którego nie mogę komentować - dodaje trener Eugeniusz Kijewski.
W czwartek niemal przez cały dzień kontrakt zawodnika interpretowała kancelaria prawnicza Tomasza Kopaczyńskiego. - To są szczegółowe zapisy prawne, ale oczywiście nie mogę zdradzić szczegółów umowy zawodnika. Powiem tylko, że staramy się zrobić tak, aby koszykarz z nami został. Absolutnie nie chcemy się go pozbywać. Musi jednak zaakceptować pewne warunki, zobaczymy czy uda się nam porozumieć z jego agentem - dodaje szef Prokomu.
Stewart nie chciał wczoraj rozmawiać z dziennikarzami. Nie odbierał telefonu, następnie oddzwaniał na nasz numer i kiedy słyszał, że rozmawia z dziennikarzem, to odkładał słuchawkę. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że jeszcze w środę wieczorem zawodnik był zdecydowany na wyjazd do Hiszpanii, skąd ma oferty, ale wczoraj zmienił zdanie. Podobno już z samego rana dostał propozycję powrotu do zespołu, ale pod warunkiem, że najpierw przeprosi kolegów z drużyny.
Zatrzymaliście go?!
Być może moje słowa nic już nie zmienią, być może decyzja już zapadła. Mam jednak nadzieję, że Stewart jest jeszcze w Sopocie, a szefowie Prokomu dogadali się w nocy z zawodnikiem i jego agentem. Jeżeli tego nie zrobili, to jest to ich wielka porażka. Prokom postrzegany jest często jako klub, który płaci duże pieniądze nie wartym tych sum zawodnikom, wiele transferów jest nieudanych. Stewart jest (był) jednak zaprzeczeniem tej tezy, zatrudnienie Amerykanina było strzałem w dziesiątkę. Pierwszym od kilku lat. Dlatego jeżeli trzeba, klub powinien mu pójść nawet na lekkie ustępstwo, bo wielkie gwiazdy mają do tego prawo.
gazeta.pl- 0 0
-
2003-11-20 11:48
DO DOMU
Pakować GWIAZDECZĘ i posłać go do Afryki bo płynie w nim krew tego samego nygusa którego wódz sprzedał za paczkęfajek, albo który nie potrafił spier... przed siatką
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.