• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierunek Oberstdorf

jag.
1 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Już wiadomo, że zwycięska passa Adama Małysza w konkursach Pucharu Świata zostanie przerwana. W zaplanowanych na najbliższy weekend zawodach w Sapporo nie będzie żadnego z Polaków. Od środy siedmiu najlepszych trenować ma w Villach. Z tego grona wyłoni się kadra na mistrzostwa świata, które 16 lutego rozpoczną się w Oberstdorfie.

Adam Małysz, Robert Mateja, Mateusz Rutkowski, Krystian Długopolski, Marcin Bachleda, Kamil Stoch i Tomasz Pochwała pozostali w rywalizacji o paszporty do Niemiec. - Będziemy ciężko pracować, by znaleźć dwóch skoczków, którzy z Adamem i Robertem stworzą dobry zespół w Oberstdorfie - mówi Heinz Kuttin, trener biało-czerwonych.

Nie oznacza to absolutnie, że dwaj pierwsi mogą się na zajęciach ociągać. Nawet zwycięzcy sobotnio-niedzielnych konkursów w Zakopanem brakuje jeszcze do perfekcji. - Jego skoki rzeczywiście nie są perfekcyjne. Takich zawodnik może mieć zaledwie kilka w roku - dwa, trzy, może cztery. Myślę, że Adam wciąż ma je przed sobą - ocenia austriacki szkoleniowiec.

Małysz nie żałuje, że traci szanse, na zbliżenie się w klasyfikacji generalnej do Janne Ahonena. Fina, który w Polsce po raz drugi w tym sezonie się rozchorował i zmagał z gorączką, także zabraknie w Japonii.

- Sukcesy uskrzydlają i dzisiaj nie myślę o zmęczeniu. Ale startuję od listopada, nie opuściłem żadnych zawodów, żadnego treningu. Należy mi się trochę odpoczynku, a poza tym trzeba się przygotować do mistrzostw. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak idealny skok. Zawsze znajdę coś do poprawienia. Część tych skoków na Wielkiej Krokwi była naprawdę dobra, ale w niektórych popełniałem błędy. Trzeba je koniecznie wyeliminować przed startem w Obertsdorfie - przyznaje Małysz.

Zawody w Zakopanem to nie tylko sukces Adama. Rozgrywały się przecież nie tylko na sportowej płaszczyźnie. - Wielkie słowa uznania dla polskich fanów. Stworzyliście niesamowite widowiska. Zapewniam was, że już nie możemy się doczekać kolejnych zawodów Pucharu Świata w Zakopanem. Wracamy tu w przyszłym roku! - zapewniał Walter Hofer, dyrektor pucharowej karuzeli. Zapewne w 2006 roku polskie zawody zostaną wpisane do kalendarza pod datami 21-22 stycznia.

Ze zmiennym szczęściem rywalizowała pod Wielką Krokwią... policja. Zatrzymała dwóch kieszonkowców, ale kradzieży zgłoszono około dwudziestu.

- Te dni minęły naprawdę bezpiecznie. Mimo tylu osób spędzających ten weekend pod Giewontem, nie zanotowaliśmy żadnych poważnych zdarzeń - oceniła aspirant Monika Kraśnicka-Broś, rzeczniczka zakopiańskiej policji.

Po stronie przegranych trzeba postawić... ochronę konkursu. Rośli panowie usunęli z drogi Małysza nawet jego... młodszego kolegę z drużyny, Rutkowskiego.

- Rozmawiałem z dyrektorem zawodów, Leszkiem Nazarkiewiczem na ten temat. Ochrona była nieporadna, nadgorliwa, reagowała nerwowo. Raz zrobiła jakiś tunel, niby żeby mnie ochronić, ale nie wiadomo przed czym, bo wokół nie było kibiców. Skutek był taki, że ochroniarze tak napierali na mnie, że omal mnie nie zgnietli - skarżył się Małysz.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane