• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kwarta Dylewicza

Jacek Główczyński
12 maja 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia

Koszykarze Prokomu Trefla Sopot wykorzystali atut własnego parkietu. Przy ul. Goyki podopieczni Eugeniusza Kijewskiego zwyciężyli w pierwszym meczu finałowym Anwil Włocławek 75:72 (17:17, 21:20, 17:16, 20:19). Bohaterem ostatniej kwarty był Filip Dylewicz, który zdobył w niej aż 15 punktów! Miejscowi zaimponowali zimną krwią w końcówkach każdej części gry. Drugie spotkanie zaplanowane jest w Sopocie w najbliższą sobotę. Początek o godzinie 15.45. Dla tych, dla których zabraknie biletów, pozostaną tramsmisje telewizyjne i radiowe. Bezpośrednie relacje zapowiadają TVP 3 oraz Radio Gdańsk.

PROKOM: Ciric 11 (1x3, 2 bloki), Wójcik 11 (5 zbiórek), Pacesas 4 (10 asyst, 5 zbiórek), Maskoliunas 2, Masiulis - Dylewicz 23 (1x3, 5 zbiórek, 3 przechwyty), Nemeth 14 (3x3), Miller 10 (7 zbiórek, 3 asysty), Radojevic, Bacik.
ANWIL: Kadziulis 16 (2x3, 4 straty), Jelic 13 (10 zbiórek, 3 straty), Jahovics 9 (8 zbiórek), Scott 4 (1x3, 5 asyst), Radke 2 - Crispin 14 (1x3), Witka 5 (1x3, 5 zbiórek), Vukcevic 5, Nagys 4, Sirsnins.
Sędziowali: Calik, Lenczowski, Zamojski. Widzów: nadkomplet!

Odsuniętego od gry Gorana Jagodnika zastąpił w wyjściowym składzie Andrija Ciric. Serb rozpoczął w takim stylu, jakby zamierzał w pełni zrekomensować brak słoweńskiego supersnajpera. W inauguracyjnej kwarcie zdobył aż 9 punktów. Jemu też Prokom zawdzięczał pierwszy punktowy remis (6:6), a następnie prowadzenie w tym meczu (11:10).

Pierwsze trzy minuty zdecydowanie należały do gości. Na cztery punkty Gintarasa Kadziulisa oraz rzut za dwa Huberta Radke odpowiedział jedynie Adam Wójcik i było 2:6.

Wydawało się, że miejscowi opanowali sytuację, gdy Istvan Nemeth poczęstował rywali "trójką", powiększając przewagę na 14:11. Ale nic bardziej mylnego. Przy rzucie zza linii 6,25 został sfaulowany Kadziulis. Nie przestrzelił żadnego z trzech wolnych. Po chwili przy wolnych nie pomylił się również Tomas Nagys, a po akcji Gatisa Jahovicsa to Anwil cieszył się z przewagi 17:14.

Prokom uratował kwartę, gdyż w ostatniej sekundzie na rzut za trzy zdecydował się Tomas Pacesas, który tego dnia ograniczył się głównie do asystowania, a piłka posłusznie trafiła do kosza.

Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Wójcik i Filip Dylewicz podciągnęli wynik na 22:17, a potem na 24:19. Włocławianie ograniczyli straty, gdy grę skoncetrowali na Dusanie Jelicu. Center, który przed rokiem świętował mistrzowski tytuł z... Prokomem, w drugiej kwarcie zaliczył 8 punktów. Gdy wreszcie Prokom poświęcił Serbowi z greckim paszportem więcej uwagi i ograniczył jego ofensywne poczynania, to rywale przerzucili ciężar gry na obwód. A tam zaczął trafiać Joe Crispin. W 16 minucie po kolejnej akcji 32-letniego Amerykanina Anwil odzyskał prowadzenie (30:29). Natomiast dwie minuty później było nawet 34:31 dla gości, gdyż zapunktował Kadziulis.

Całe szczęście, że w tym meczu Prokom grał do końca każdej części. Co prawda w tej kwarcie sopocianom wybitnie nie wychodziły rzuty wolne, gdyż trafili zaledwie 4 z 11 prób (!), a kompleksów mógł się nabawić zwłaszcza Dylewicz, który przestrzelił pięć z siedmiu tego typu rzutów (!), ale rekompensowali to udanymi akcjami za trzy punkty. To w ten sposób Dylewicz wyrównał na 34:34.

Jednopunktowe prowadzenie na przerwę Prokom Trefl zawdzięcza sprytowi Marka Millera. Jeszcze na cztery sekundy przed ostatnim gwizdkiem piłkę mieli włocławianie. Ale wystarczyło niezbyt precyzyjne podanie, a w gąszczu rąk i nóg piłka trafiła do Amerykanina, a on po samotnym rajdzie ustalił wynik pierwszej połowy.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od rzutów za trzy (Nemeth i Ed Scott). Potem Amerykanin spasował, a Węgier dorzucił jeszcze pięć punktów. Gdy swoje dołożył Wójcik, gospodarze odskoczyli na 49:44. Andrej Urlep od razu poprosił o przerwę.

Trener Anwilu na tyle uporządkował własne szeregi, że po powrocie na parkiet włocławianie zdobyli osiem punktów z rzędu, w czym największa była zasługa Crispina. Zaczęli również goście trafiać za trzy. Przy wyniku 49:52 musiał zareagować Eugeniusz Kijewski. Na ostatnie fragmenty gry w tej części szkoleniowiec "wymyślił" oczywiście... Millera. To Mark trafił na 53:52, a potem ustalił wynik po 30 minutach na 55:53.

Na ostatnią kwartę trener Urlep rzucił cudzoziemski zaciąg. Na parkiet wybiegło po dwóch Łotyszy i Litwinów oraz obywatel Czarnogóry. Nagys od razu zarobił wolne, ale żadnego z dwóch rzutów nie zamienił na punkty. Była to zapowiedź tego, że w tej części gry piłka nie zamierza słuchać się koszykarze, a coraz większe nerwy będą krępować ruchy. I chyba na szczęście dla Prokomu, gdyż w tej odsłonie więcej inicjatywy przejawiali goście. Na przykład od wyniku 58:59 sześciokrotnie wykonywali wolne, ale wykorzystali tylko połowę z tego limitu.

Włocławianom w ofensywie samotną walkę wydał Dylewicz. Patrząc na to co wyprawiał 25-latek, kibice darowali mu zapewne wszystkie grzechy z tego sezonu. "Dylu" zdobył pierwsze 15 punktów w tej kwarcie dla Prokomu! Najpierw poprawił wynik na 57:53, później doganiał gości na 65:65, by ponownie dać przewagę Prokomowi 70:65. Wówczas do końca meczu pozostały niespełna dwie minuty.

Decydujące fragmenty gry to skrajne emocje dla miejscowych kibiców związane głównie z Ciricem. Najpierw Andrija nie usłyszałby nic miłego. Gdyby nie dobitka Wójcika ,zaprzepaściłby szanse na punkty na 72:65, a po chwili sam pośpieszył się z dobitka po próbie za trzy Pacesasa i zamiast kolejnych 24 sekund na akcje dla Prokomu była kontra Anwilu. Co więcej za chwilę Serb stracił piłkę. Całe szczęście, że żadna z dwóch prób za trzy Dragana Vukcevica nie trafiła do kosza, a goście na 16 sekund zbliżyli się jedynie na 69:72.

Później, jak to w koszykówce w takich sytuacjach bywa, nie było już gry, a przerwy dla trenerów, faule i rzuty wolne. Ostatnie zegarowe trzy minuty były grane ponad kwadrans. Ciric rzucić na 73:69, by za chwilę założyć "czapę" Crispinowi. Na niespełna sześć sekund przed ostatnim gwizdkiem Pacesas trafił na 74:71. Jeszcze był faulowany Vukcevic. Z dwóch rzutów wykorzystał jeden. Tym samym mógł sobie jeszcze porzucać z wolnych Nemeth. Wegier też tylko raz trafił, ale zostawił rywalom niespełna trzy sekundy na rozegranie akcji. Vukcevic zdecydował się na rzut niemal przez całe boisko. Gdyby trafił, byłaby dogrywka. Jednak piłka nie doleciała nawet do tablicy.

Opinie (6)

  • Mecz jak mecz...

    Najlepszy i tak był tekst komentatora:

    "Gintaras Kadziulis to taki zawodnik, którego trzeba kryć już w szatni."

    Biedaczek...

    • 0 0

  • komentarz

    komentarz komentatora faktycznie byl zabawny;-)

    ale twoj niestety juz nie:(

    • 0 0

  • ANWILRULEZ

    ANWIL!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • Jak dla mnie to ci kibica Anwilu sa jacys z buszu wyciagnieci!!!

    • 0 0

  • Jakiego 32-letniego Amerykanina?

    • 0 0

  • Crispina Colargolu

    ćwiczymy czytanie ze zrozumieniem tekstu

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Marcin W. 29 62 82.8%
2 Marek Węgrzynowski 30 56 73.3%
3 Piotr Matusiak 30 55 76.7%
4 Barbara Werner 30 55 73.3%
5 Radosław Dymkowski 29 55 69%

Tabela końcowa

Koszykówka - Orlen Basket Liga
M Z P Bilans Pkt
1 Anwil Włocławek
2 Trefl Sopot
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski
4 King Szczecin
5 Legia Warszawa
6 Śląsk Wrocław
7 MKS Dąbrowa Górnicza
8 PGE Spójnia Stargard
9 Polski Cukier Start Lublin
10 Dziki Warszawa
11 Icon Sea Czarni Słupsk
12 Arriva Polski Cukier Toruń
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
14 Tauron GTK Gliwice
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut
Drużyny grają systemem każdy z każdym w dwóch rundach (mecz i rewanż). Następnie osiem najlepszych zespołów przystąpi do fazy play-off. Drużyny z miejsc 9-16 zakończą sezon z pozycjami z sezonu zasadniczego. Ostatni zespół zostanie zdegradowany. Jego miejsce zajmie mistrz Suzuki I Ligi.

1 października 2023 Suzuki Arka Gdynia zmieniła nazwę na Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia.
  • Ćwierćfinały (do trzech wygranych, dwa pierwsze mecze u wyżej klasyfikowanego po sezonie zasadniczym):
  • TREFL SOPOT - MKS Dąbrowa Górnicza (piątek, godz. 18:30)
  • Anwil Włocławek - PGE Spójnia Stargard 89:70
  • King Szczecin - Legia Warszawa 85:80
  • piątek
  • Arged BM Stal Ostrów - Śląsk Wrocław
  • Klasyfikacja końcowa na miejscach 9-16 ustalona na podstawie tabeli z sezonu zasadniczego
  • Degradacja z Orlen Basket Ligi: Muszynianka Domelo Sokół Łańcut

Playoff

Ćwierćfinały

Anwil Włocławek 1
PGE Spójnia Stargard 0
King Szczecin 1
Legia Warszawa 0
TREFL SOPOT
MKS Dąbrowa Górnicza
Arged BM Stal Ostrów Wlkp.
Śląsk Wrocław

Półfinały

Finał

Ostatnie wyniki Arki

27 kwietnia 2024, godz. 17:30
92% Icon Sea Czarni Słupsk
1% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia
20 kwietnia 2024, godz. 15:30
93% MKS Dąbrowa Górnicza
0% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Najczęściej czytane