- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (73 opinie)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (77 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (36 opinii) LIVE!
- 5 Ogniwo o finał, Arka może pomóc (4 opinie)
- 6 W Arce na derby po półmaratonie? (75 opinii)
Już dawno nikt w siatkówce plażowej w Sopocie nie wygrywał z tak wielką przewagą, jak to uczynili w trzecich zawodach Ziaja Cup Wiktor Chełmiński i Robert Michniewski. Para gdańsko-gdyńska w drodze do finału w czterech meczach granych do 21 punktów oddała wszystkim rywalom łącznie zaledwie 32 punkty, nie mają litości nawet dla... Australijek. Dopiero w finale było nieco walki, gdyż Roman Rudziński i Tadeusz Paszkowski poddali się dopiero przy wyniki 17:21. Był to turniej-maraton, gdyż rozegrano aż 56 meczów. Zawody przygotował MOSiR Sopot, a patronował im "Głos Wybrzeża".
Łukasz Marocki i Kamil Szymański z Pruszcza w grupie "urwali" faworytom tylko trzy, a Agnieszka Dajski i Danika Kaesekagen (Australia) siedem punktów. Oczywiście żadna z tych par nie mogła marzyć o tym, aby pójść dalej. Do 1/8 finału kwalifikowali się tylko zwycięzcy. Do turnieju przystąpiło bowiem aż 42 pary i należało zrobić szybką selekcję.
W 1/8 finału odpoczywały dwie pary. Jak się później okazało - finaliści. Chełmińskiego i Michniewskiego uhonorowano w ten sposób za sukces sprzed tygodnia, a Rudziński odcinał kupon po inauguracyjnym zwycięstwie, gdy grał z Rafałem Redzimskim.
Na pucharowej drabince największe emocje związane były z grą Radosława Pacyńskiego i Grzegorza Boguszewskiego, ale do czasu. Najpierw wygrywali po walce na przewagi (22:20 z Krzysztofem Piasecznym i Tomaszem Szurą, 24:22 z Piotrem Żyliczem i Bartkiem Szczypczykiem), potem za ten wysiłek zapłacili utratą sił. W pólfinale z Chełmińskim i Michniewskim nie podjęli walki, przegrywając 10:21. Radek z Grzegorzem zebrali się jeszcze na mecz o trzecie miejsce. Opłaciło się, gdyż ograli braci Piotra i Sławomira Wrzoska 21:18. Ci ostatni przed tygodniem grali w finale. Teraz nie pozwolili im na to Rudziński i Paszkowski, wygrywając półfinał 21:16. Odnosiło się wrażenie, jakby gdański duet wystrzelał się w ćwierćfinale. W tej fazie rozgrywek pokonał Tomasza Biegańskiego i Stanisława Płochockiego 21:9. Ci ostatni zapłacili rachunek za wysiłek w poprzedniej rundzie, gdy zwyciężyli Pawła Teodorczuka i Danutę Kolasę dopiero przy wyniku 22:20.
Wśród wszystkich uczestników rozgrywek odbyło się losowanie nagród, ufundowanych przez Timex, Ziaję, Siemens i Erę. Następny turniej już w najbliższą sobotę. Zapisy przyjmowane będą przy "Galaxy" do godziny 12.00.
Klasyfikacja Ziaja Cup po trzech turniejach:
1. Michniewski i Chełmiński po 16 punktów,
3. Rudziński 14,
4. Boguszewski i Paszkowski po 11,
6. S. Wrzosek i P. Wrzosek 9,
8. Redzimski 8.
Łukasz Marocki i Kamil Szymański z Pruszcza w grupie "urwali" faworytom tylko trzy, a Agnieszka Dajski i Danika Kaesekagen (Australia) siedem punktów. Oczywiście żadna z tych par nie mogła marzyć o tym, aby pójść dalej. Do 1/8 finału kwalifikowali się tylko zwycięzcy. Do turnieju przystąpiło bowiem aż 42 pary i należało zrobić szybką selekcję.
W 1/8 finału odpoczywały dwie pary. Jak się później okazało - finaliści. Chełmińskiego i Michniewskiego uhonorowano w ten sposób za sukces sprzed tygodnia, a Rudziński odcinał kupon po inauguracyjnym zwycięstwie, gdy grał z Rafałem Redzimskim.
Na pucharowej drabince największe emocje związane były z grą Radosława Pacyńskiego i Grzegorza Boguszewskiego, ale do czasu. Najpierw wygrywali po walce na przewagi (22:20 z Krzysztofem Piasecznym i Tomaszem Szurą, 24:22 z Piotrem Żyliczem i Bartkiem Szczypczykiem), potem za ten wysiłek zapłacili utratą sił. W pólfinale z Chełmińskim i Michniewskim nie podjęli walki, przegrywając 10:21. Radek z Grzegorzem zebrali się jeszcze na mecz o trzecie miejsce. Opłaciło się, gdyż ograli braci Piotra i Sławomira Wrzoska 21:18. Ci ostatni przed tygodniem grali w finale. Teraz nie pozwolili im na to Rudziński i Paszkowski, wygrywając półfinał 21:16. Odnosiło się wrażenie, jakby gdański duet wystrzelał się w ćwierćfinale. W tej fazie rozgrywek pokonał Tomasza Biegańskiego i Stanisława Płochockiego 21:9. Ci ostatni zapłacili rachunek za wysiłek w poprzedniej rundzie, gdy zwyciężyli Pawła Teodorczuka i Danutę Kolasę dopiero przy wyniku 22:20.
Wśród wszystkich uczestników rozgrywek odbyło się losowanie nagród, ufundowanych przez Timex, Ziaję, Siemens i Erę. Następny turniej już w najbliższą sobotę. Zapisy przyjmowane będą przy "Galaxy" do godziny 12.00.
Klasyfikacja Ziaja Cup po trzech turniejach:
1. Michniewski i Chełmiński po 16 punktów,
3. Rudziński 14,
4. Boguszewski i Paszkowski po 11,
6. S. Wrzosek i P. Wrzosek 9,
8. Redzimski 8.