• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stefan Karnabal w Rajdzie Nikon

20 lipca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Bardzo finezyjną i ryzykowną grę podczas Rajdu Nikon musiała podjąć załoga Zespołu Rajdowego WARTA S.A - Stefan Karnabal i Bartłomiej Boba. Grę z samochodem i rywalami. Jej stawką było osiągnięcie mety, najlepiej na punktowanej pozycji, samochodem niesprawnym od pierwszych kilometrów. Ta rozgrywka, wbrew przysłowiu, okazała się warta świeczki. Siódma lokata w klasyfikacji generalnej i piąta w grupie N są w tej sytuacji bardzo dobrym wynikiem ambitnego sopocko-krakowskiego duetu.

Kłopoty z mającym już swoje lata lancerem zaczęły się niemal natychmiast po starcie. Auto zaczęło przerywać i w efekcie podróż przez pierwszy OS przebiegła pod znakiem świateł awaryjnych. Usterkę udało się rozpoznać i usunąć podczas pierwszego serwisu. Niestety zaraz potem silnik zaczął tracić moc, spadło też nieco ciśnienie ładowania turbiny. Diagnoza na kolejnej przerwie serwisowej brzmiała jak wyrok: pęknięta głowica.

Karnabal i Boba zdecydowali się podjąć próbę kontynuowania rajdu. Taktyka w tych okolicznościach była prosta. Jechać optymalnym dla auta tempem "po asfalcie" i unikać cięć, grożących "kapciem" i pogrzebaniem jakichkolwiek szans na przyzwoity wynik. Należało także wytrzymać nerwowo zarówno nacisk atakujących konkurentów, jak i zwalczyć pokusę przyspieszania wobec kłopotów nękających wielu rywali ostro jadących z przodu stawki. Zadanie zostało wykonane, chociaż drugiego dnia przemęczony dodatkowo upałem lancer bardzo niechętnie podjął wysiłek dojechania z ostatniego serwisu na metę na wałbrzyskim rynku.

- Jesteśmy na mecie, mamy punkty, ale to jedyny powód do zadowolenia - powiedział Stefan Karnabal. - Chciałem po raz kolejny sprawdzić się w walce z najlepszymi, a przyszło mi sprawdzać się w walce z autem. Jestem po prostu zły. Taką sportową złością, która mam nadzieję zaowocuje w sierpniu, podczas Rajdu Rzeszowskiego.

- To był trudny rajd także dla mnie jako pilota
- stwierdził Bartek Boba. - Przygotowaliśmy opis na walkę, a tymczasem musiałem przestawić się na zupełnie inne tempo dyktowania. W stresie, jaki obaj przeżywaliśmy, nie było to łatwe. Ale to jest nasz czwarty rajd i czwarty raz jesteśmy na mecie. Trudno, żebym się choć trochę z tego nie cieszył.

Podczas otwierającego sezon Rajdu ELMOT Karnabal i Boba borykali się ze spadkiem mocy auta i dopiero ostatnią pętlę przejechali z optymalnymi osiągami. Biorąc pod uwagę fakt, że trasy obu rajdów częściowo się pokrywały, możnaby wysnuć wniosek, że przepiękne rejony Gór Sowich nie są zbyt gościnne dla tej załogi.

Załoga Karnabal - Boba startuje dzięki pomocy Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji WARTA S.A. oraz życzliwości firm: HEMPEL, Stena Line, Hydromechanika i PHU ZDUNEK.
Głos Wybrzeża

Opinie

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane