- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (159 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (34 opinie)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 4 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (9 opinii)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (17 opinii)
Matsui błysnął, jak będzie dalej?
Lechia Gdańsk
- "W starciu z Podbeskidziem potrafił wykorzystać dwie sytuacje i tyle. Jeżeli chodzi o ocenę jego przydatności, to musimy poczekać do następnych meczów. Co do techniki, to jest ona bardziej popisowa niż użyteczna. Oczywiście cieszy to, że strzelił dwie bramki, ale nie można popadać w huraoptymizm" - analizuje grę nowego lidera Lechii Gdańsk Daisuke Matsui, były zawodnik i trener biało-zielonych Wojciech Łazarek.
W starciu z Podbeskidziem potrafił wykorzystać dwie sytuacje i tyle. Jeżeli chodzi o ocenę jego przydatności, to musimy poczekać do następnych meczów. Co do techniki, to jest ona bardziej popisowa niż użyteczna. Brakuje w niej domieszki dynamiki i szybkości. Daisuke Matsui nie jest też typem atlety. Myślę jednak, że trener Michał Probierz będzie szukał sposobu, aby poprawić motorykę Japończyka.
Oczywiście cieszy to, że strzelił dwie bramki, ale nie można popadać w huraoptymizm. Mecz był prowadzony w wolnym tempie, a to tylko sprzyjało jego dobrej postawie. Zapewne znajdą się specjaliści, którzy będą już porównywać Japończyka od Abdou Razacka Traore, ale takie rzeczy mogą jedynie skrzywdzić zawodnika. A młodzi ludzie uwierzą w to i pomyślą, że nagle narodziła się nam nowa gwiazda. Ja wolę spokojnie poczekać do jego kolejnych występów i wtedy ocenić wartość. W piłce liczy się tylko jedna prawda - praca, praca i jeszcze raz praca.
Jeśli chodzi o samo poniedziałkowe spotkanie, to było ono dziwne. Podbeskidzie chciało dowieźć korzystny wynik do końcowego gwizdka, ale robiło to nieudolnie. Popełniało mnóstwo błędów w obronie. Niestety Lechia nie potrafiła ich wykorzystać. Gdyby tak się stało, gdańszczanie wygraliby w łatwy sposób. Początek spotkania Lechia miała słaby, ale przez 30 minut drugiej połowy pokazała się z przyzwoitej strony. Niestety przytrafiła się jej ta nieszczęsna końcówka spotkania. Gdańszczanie powinni wówczas przetrzymać piłkę w środkowej części boiska, zmieniać strefy gry, a oni pozwalali na dośrodkowania. Przecież trzy, czy cztery razy byli w tym okresie czasu przy piłce i nic nie potrafili z nią zrobić.
Osoba
Wojciech Łazarek
Urodzony 4 października 1937 roku w Łodzi. Wychowanek Metalowca Łódź, jako piłkarz występował na pozycji napastnika. Grał w trzech klubach w rodzinnym mieście oraz w Lechii Gdańsk. Następnie realizował się w roli trenera.
W 1964 roku zaczynał jako asystent szkoleniowca w drużynie reprezentacji juniorów Łodzi. Następnie powrócił na Pomorze, aby od 1968 roku prowadzić reprezentację Wybrzeża, MRKS Gdańsk (1971-74), Lechię (74-75) i Bałtyk Gdynia (1977). Największe sukcesy święcił jednak z Lechem Poznań, z którym w latach 1983-84 wywalczył mistrzostwo Polski oraz w 1982 i 1984 roku Puchar Polski. W sezonie 1985/86 powrócił na chwilę do Lechii.
W sierpniu 1986 roku został trenerem reprezentacji Polski. Na stanowisku selekcjonera wytrzymał niemal trzy lata. Odszedł z kadry po porażce 0:3 z Anglią, w eliminacjach do mistrzostw świata 1990.
Obecnie pracuje dla Polskiego Związku Piłki Nożnej jako członek Wydziału Szkolenia i wykładowca w szkole trenerów.
fot. Wojtek Jakubowski/KFP
Wojciech Łazarek - inne felietony:
- W sobotę benefis legendarnego trenera (26 maja 2017)
- Łazarek: Piłkarski nierozsądek na Wybrzeżu (2 września 2014)
Kluby sportowe
Opinie (98) 9 zablokowanych
-
2013-07-23 16:39
A z kim na grać Japończyk? (1)
Powinien mieć partnera-egzekutora. Chyba nie Dude bo to było widać, że ten kopacz z techniką jest na bakier, nie z Grzelczakiem bo ten porusza się jak słoń.
Matsui to wiedział i sam zabrał się za strzelanie bramek.Inna sprawa,że obojętnie ile by strzelił, to obrona Lechii jak w ub sezonie jest bardzo gościnna dla rywali, nowy-stary bramkarz nomen omen Bąk nie wychodzi do piłek, co przy takich klockach obrońcach grozi często bramką.- 11 0
-
2013-07-23 21:26
Aż mi się nie chce komentować twoich wypocin
- 1 2
-
2013-07-23 16:48
jak dla mnie gracz przeciętny, wyrózniajacy się na tle graczy Lechii, podania głownie do tyłu, (2)
na plus tylko to ze 2 razy umieścił piłkę w bramce.
- 1 20
-
2013-07-23 21:24
Ładny mi plusik. Może być wybitnie przeciętny, niech tylko strzela gołe.
- 4 0
-
2013-07-24 11:51
jak dla mnie kompletnie nie znasz sie na piłce nożnej
więc nie komentuj
- 2 0
-
2013-07-23 17:16
(1)
"był przecież długo testowany przez Legię Warszawa. Tam się nie sprawdził"
CO PAN PIERDZIELI!????
"Trudna sytuacja finansowa Legii sprawia, że działacze tego klubu liczą każdą złotówkę, zanim zdecydują się ją wydać. Właśnie dlatego upadł temat sprowadzenia na Łazienkowską Japończyka Daisuke Matsuiego (31 l.) i Hiszpana Sergio Koke (29 l.), choć wydawało się, że oba transfery są już niemal dopięte na ostatni guzik. (...) Obawiano się, że jego kontrakt tak bardzo obciąży budżet, iż warszawian nie będzie już stać na zakup napastnika, co jest dla nich absolutnym priorytetem."
" technicznie prezentował się rewelacyjnie. Wyglądał naprawdę nieźle. Miał jednak problemy ze stawem skokowym i głównie dlatego u nas nie został" (Marek Jóźwiak, były dyrektor sportowy Legii W-wa)
"Ponad rok temu byłem na testach w Legii Warszawa, ale z transferu nic nie wyszło. Po pierwsze, poszło o finanse, po drugie, oni szukali wtedy bardziej napastnika niż pomocnika, a po trzecie, przytrafiła mi się kontuzja." (Daisuke Matsui)- 19 1
-
2013-07-23 17:55
I zaraz po tym zakontraktowali tego napastnika, a nawet dwóch
tj. Nacho Novo i Ismael Blanco. Jak się skończyła ich przygoda z Legią wiadomo...
- 7 0
-
2013-07-23 17:22
Japończyk mimo że bez rewelecji - to i tak był o dwie klasy lepszy (2)
Lechia gra beznadziejnie - japoński emeryt be przygotowania fizycznego, samą techniką -przewyższa każdego z tych "pożal się boże" grajków o dwie klasy. W tej grze Lechii to nawet za dużo ambicji nie było widać - bo umiejętności to raczej na drużynę podwórkową i to nie wiem czy z naszym podwórkiem by wygrali, śmiech na sali.
- 9 4
-
2013-07-23 21:21
Przesadzasz, choć w Twojej wypowiedzi jest ziarenko prawdy. Tylko ziarenko
- 1 1
-
2013-07-24 01:54
32 lata emeryt? widac ze pojecia nie masz
- 2 0
-
2013-07-23 17:41
- Matsui to w Japonii wciąż bardzo duże nazwisko, wielka gwiazda (...) Nie mam wątpliwości, że już niedługo na PGE Arenie przeżyjecie najazd japońskich kibiców - śmiał się Hirasawa (dziennikarz piłkarskiej gazety "El Golazo", która ukazuje się w Japonii trzy razy w tygodniu. Do Polski pofatygował się głównie dla Matsui, choć odwiedził również innych japońskich piłkarzy grających w naszym kraju)
- 5 1
-
2013-07-23 17:51
(1)
To nie Japończyk strzelił dwie bramki,tylko Janosik przepuścił dwie szmaty.
- 5 10
-
2013-07-24 11:53
to nie arka awansowała i utrzymała sie w lidze
tylko Fryzjer kilka razy dzwonił...
- 2 0
-
2013-07-23 18:07
Taaaaaaaaaaaa...
Narodowy sport Polaków narzekanie :P heh "tylko wykorzystał 2 sytuacje " :P hehehehe, owszem ... i całe szczęście bo inni jakoś nie potrafili ;P
- 7 0
-
2013-07-23 20:41
A wiśniewski to dno i 2 km mułu
weż dude za rękę do rezerw zaprowadż go
- 6 2
-
2013-07-23 21:18
MATSUI JEST THE BEST
TEN ZAWODNIK JEST BARDZO DOBRY LECZ NIE MA Z KIM GRAĆ,A CO DO WIEKU TO PANOWIE ZBASTUJCIE,W LIDZE NIEMIECKIEJ I ANGIELSKIEJ GRAJĄ ZAWODNICY OKOŁO 40 I NASI MOGA IM SZNURÓWKI WIĄZAĆ ZE WZGLEDU NA POZIOM PIŁKARSKI A PAN ŁAZAREK NIECH SIE NIE WYPOWIADA Z TAKIM LEKCEWAŻENIEM
- 10 0
-
2013-07-23 21:21
japoniec (2)
Pytam się w jakim meczu on gral i z kim w jakim ten mecz był grany i co on pokazal za zagrywki
- 2 4
-
2013-07-23 21:28
Czy ty jesteś trzeźwy?
- 2 0
-
2013-07-24 11:49
a ja sie pytam kto ciebie uczył jezyka polskiego?
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.