- 1 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (33 opinie)
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (87 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (113 opinii) LIVE!
- 4 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (138 opinii) LIVE!
- 5 IV Liga. Rezerwy Gedanii bez przełamania (2 opinie)
- 6 Festiwal trójek Trefla w play-off (12 opinii) LIVE!
Z zimowych mistrzostw Polski w pływaniu na basenie 25 metrowym, które odbyły się w Płocku nasi reprezentanci przywieźli kilka medali. Najlepiej zaprezentowała się Beata Kamińska z AZS AWFiS Gdańsk, która zdobyła aż trzy złote krążki w stylu klasycznym (50, 100 i 200 m).
- Jak ci się pływało?
- Wielokrotnie mówiłam, że jest to najszybszy i najlepszy basen w Polsce.
- To była dla ciebie impreza dolcelowa?
- Jeśli chodzi o sezon na krótkim basenie, to była główna impreza, na której chciałam uzyskać minimum na mistrzostwa Europy. Te odbędą się już w tym tygodniu, od 12 do 15 grudnia, w Riesa. (Oprócz Beaty wystartuje tam tylko Paweł Korzeniowski z Oświęcimia - przyp.red.).
- Czyli cel został zrealizowany. Na trzy starty - dwa minima...
- Wywalczyłam je na dystansach 100 i 200 m stylem klasycznym, a na 50 zabrakło 0,07 s. Przy okazji pobiłam dwa rekordy życiowe. Niestety nie są to rekordy Polski, gdyż te są wyśrubowane przez Alicję Pęczak.
- Mało czasu zostało do ME. Forma nie ucieknie?
- To się okaże. To dziwny okres, gdyż od mistrzostw Polski zostaje zaledwie 10 dni i można zarówno formę stracić, jak i ją podszlifować.
- Nie unikniemy analogii do twojej starszej koleżanki, Alicji Pęczak. Klub i styl te same...
- Chcę godnie reprezentować AZS AWF i chcę również, aby najlepsza "żabka" była właśnie w Gdańsku.
- Cofnijmy się w czasie. Jak trafiłaś do tego sportu?
- Jak większość pływaków, trafiłam tu przez zdrowie, a właściwie jego brak. W wieku 4 lat wykryto u mnie skoliozę. Zaczęłam chodzić na basen i uczyć się pływania. W pierwszej klasie trafiłam w Słupsku do sekcji pływackiej i okazało się, że jakiś talent we mnie drzemie...
- Twoim trenerem jest obecnie Alojzy Ogiński...
- To wspaniały człowiek, o dużej cierpliwości. Nie jesteśmy, a zwłaszcza ja, łatwymi zawodnikami. Tym bardziej, że - przyznaję się do tego - jestem leniem. Za każdym razem możemy jednak liczyć na jego pomoc.
- Jakie cele sobie stawiasz?
- Najbliższym jest awans do finału na mistrzostwach Europy. Potem interesują mnie mistrzostwa świata na basenie 50-metrowym (pod koniec lipca w Barcelonie - przyp.red.) oraz Uniwersjada w Korei, natomiast najbardziej marzy mi się występ na igrzyskach Olimpijskich.
- Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za dobry występ na ME.
- Jak ci się pływało?
- Wielokrotnie mówiłam, że jest to najszybszy i najlepszy basen w Polsce.
- To była dla ciebie impreza dolcelowa?
- Jeśli chodzi o sezon na krótkim basenie, to była główna impreza, na której chciałam uzyskać minimum na mistrzostwa Europy. Te odbędą się już w tym tygodniu, od 12 do 15 grudnia, w Riesa. (Oprócz Beaty wystartuje tam tylko Paweł Korzeniowski z Oświęcimia - przyp.red.).
- Czyli cel został zrealizowany. Na trzy starty - dwa minima...
- Wywalczyłam je na dystansach 100 i 200 m stylem klasycznym, a na 50 zabrakło 0,07 s. Przy okazji pobiłam dwa rekordy życiowe. Niestety nie są to rekordy Polski, gdyż te są wyśrubowane przez Alicję Pęczak.
- Mało czasu zostało do ME. Forma nie ucieknie?
- To się okaże. To dziwny okres, gdyż od mistrzostw Polski zostaje zaledwie 10 dni i można zarówno formę stracić, jak i ją podszlifować.
- Nie unikniemy analogii do twojej starszej koleżanki, Alicji Pęczak. Klub i styl te same...
- Chcę godnie reprezentować AZS AWF i chcę również, aby najlepsza "żabka" była właśnie w Gdańsku.
- Cofnijmy się w czasie. Jak trafiłaś do tego sportu?
- Jak większość pływaków, trafiłam tu przez zdrowie, a właściwie jego brak. W wieku 4 lat wykryto u mnie skoliozę. Zaczęłam chodzić na basen i uczyć się pływania. W pierwszej klasie trafiłam w Słupsku do sekcji pływackiej i okazało się, że jakiś talent we mnie drzemie...
- Twoim trenerem jest obecnie Alojzy Ogiński...
- To wspaniały człowiek, o dużej cierpliwości. Nie jesteśmy, a zwłaszcza ja, łatwymi zawodnikami. Tym bardziej, że - przyznaję się do tego - jestem leniem. Za każdym razem możemy jednak liczyć na jego pomoc.
- Jakie cele sobie stawiasz?
- Najbliższym jest awans do finału na mistrzostwach Europy. Potem interesują mnie mistrzostwa świata na basenie 50-metrowym (pod koniec lipca w Barcelonie - przyp.red.) oraz Uniwersjada w Korei, natomiast najbardziej marzy mi się występ na igrzyskach Olimpijskich.
- Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za dobry występ na ME.
Wywiady
Opinie (1)
-
2002-12-22 15:15
tak trzymaj...
...Beata! nie przejmuj sie ME.Uplywalas co sie dalo!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.