• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ligowy klasyk w Gdyni dla mistrzów Polski

jag.
13 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia

Po raz pierwszy w Gdyni odbył się ligowy klasyk, bo tak od lat nazywane są pojedynki koszykarzy Asseco Prokom z Anwilem Włocławek. Stawka była wysoka, bo grał lider z wiceliderem PLK. Gdynianie w obecności blisko czterech tysięcy widzów zachowali miano drużyny niepokonanej w tym sezonie na krajowych parkietach. Podopieczni Tomasa Pacesasa triumfowali 91:78 (28:21, 20:18, 22:17, 21:22). Poniżej zapis bezpośredniej realcji, która przeprowadziliśmy z hali przy ul. Górskiego.



ASSECO PROKOM: Burrell 18, Woods 16 (3x3), Logan 16 (1), Ewing 13 (1), Hrycaniuk 10, oraz Harrington 6, Sow 4, Jagla 3, Seweryn 3 (1), Kostrzewski 1, Szczotka 1.

ANWIL: Jovanović 18 (1), Joyce 14 (2), Dunn 8, Wołosz 6 (2), Pluta 5 oraz Sullivan 20, Szubarga 3, Chanas 2, Tuljković 2, Barycz.

Kibice oceniają



Mecz rozpoczął się od "trójek". Na trafienie Nikoli Jovanovicia błyskawicznie odpowiedział Qyntel Woods. Amerykański skrzydłowy dał też pierwsze prowadzenie gospodarzom na 5:4. W 3. minucie po akcji Woodsa 2+1 przewaga wzrosła na 9:6, a po chwili... wsadem popisał się David Logan. Trener Anwilu, Igor Griszczuk dłużej nie czekał i natychmiast przerwał grę, choć od jej rozpoczęcia minęły zaledwie 2 minuty i 46 sekundy.

Gospodarze rozpoczęli bardzo agresywnie. Już na początku czwartej minuty mieli na koncie pięć przewinień, a do oznaczało, że każdy faul już do końca tej kwarty karany był rzutami wolnymi dla rywali. Właśnie tego typu próby Andrzeja Pluty oraz kolejna "trójka" Jovanovicia przywróciły gości do gry, bo ich straty zmalały do 10:11.

Nowy impuls w poczynania miejscowych wnieśli Daniel Ewing i Ronie Burrell. Mogli nawet poprawić na 17:11, ale wrzuconej piłki nad kosz przez tego pierwszego, jego partner nie zdołał wepchnąć do kosza i szansa na bardzo efektowne punkty przepadła.

Anwil nie próbował widowiskowych akcji, tylko konsekwentnie zbierał punkty. W 6. minucie po czterech celnych wolnych Jovanovica był remis 15:15. Kiepskie wejście miał zwłaszcza Jan-Henrik Jagla, któremu sędziowie szybko odgwizdali dwa faule. I znów Jovanović trafiał, dając jednocześnie prowadzenie Anwilowi 17:16.

Asseco Prokom odwołał się do rzutów zza linii 6,25. Co prawda piłka nie wpadła do kosza po rzucie Logana, ale Ewing się nie pomylił. Gospodarze znów mieli korzystny wynik 21:19, a w 8. minucie Woods i Pape Sow z wolnych dorzucili jeszcze cztery punkty do przewagi.

W końcówce kwarty gdynianie panowali niepodzielnie. Grali na dużej wodzy fantazji, o czym świadczył wsad Lorinzy Harringtona na 27:19. Dopiero w ostatnich sekundach tej kwarty Rashardowi Sullivanowi udało się sprowadzić wynik do siedmiu punktów różnicy.

Drugą kwartę już po 2 minutach i 33 sekundach musiał przerwać Tomas Pacesas. Jego podopieczni tę odsłonę rozpoczęli od 0:6, dając się zaskoczyć kolejno rzutom Mujo Tuljkovicia, Jovanovicia i Sullivana. Reprymenda trenera Asseco Prokomu pomogła. Po powrocie do gry Ewing, Adam Hrycaniuk i Burrell poprawili wynik na 34:27.

Obie drużyny wybitnie stawiały na ofensywę. Mieliśmy wiele efektownych akcji, a mniej mozolnej pracy w defensywie. James Joyce James i Sullivan w 18. minucie sprowadzili wynik do 37:40.

Jednak minutę później temu ostatniemu odgwizdano tzw. faul niegodny sportowca. Były wolne dla Ewinga, a potem jeszcze piłka z boku dla Asseco Prokom. Tym samym miejscowi znów odskoczyli na 45:37. Daniel miał wówczas już 10 punktów, tyle samo co Woods.

Ale Qyntel nie zamierzał się dzielić tytułem najskuteczniejszego gracza. Gdy do przerwy pozostawały trzy sekund skrzydłowy przymierzył za trzy punkty i trafił. Tym samym drużyn odpoczywały przy prowadzeniu mistrzów Polski 48:39.

Po zmianie stron jako pierwszy trafił Piotr Szczotka, który dopiero w tej części gry pojawił się na parkiecie, ale wykorzystał tylko jednego z dwóch wolnych. W odpowiedzi Joyce przymierzył za trzy, ale wkrótce potem zza łuku trafił również Woods.

Pacesas w tej kwarcie równie szybko interweniował jak w poprzedniej. Przerwał grę przy 52:46 dla swoich podopiecznych po niespełna 2,5 minutach. Ale tym razem nie było efektu odskoczenia. Wręcz przeciwnie. Po trójce Joyce'a przewaga stopniała do pięciu punktów, a po akcji Tujkovicia było już tylko 56:53.

Wówczas wreszcie zza łuku wstrzelił się Logan, któremu trzy punkty przyniosła dopiero piąta próba. W 28. minucie Hrycaniuk popisał się akcją 2+1. Mistrzowie Polski znów uciekli na 10 punktów (64:54).

Ale to nie był koniec. Jovanoviciowi sędziowie odgwizdali błąd kroków, a po chwili Krzysztof Szubarga sfaulował Ewinga przy próbie rzutu za trzy punkty. Były zatem trzy wolne, które Daniel zamienił na poprawienie rezultatu na 67:54!

W następnej akcji Gościom 24 sekundy nie wystarczyły na przeprowadzenie ataku. W odpowiedzi piłka trafiła do Łukasza Seweryna, a ten trafił za trzy. Zrobiło się 70:54 dla gospodarzy w ostatniej minucie trzeciej kwarty. Końcowy atak Anwilu przyniósł im dwa punkty Pluty oraz czwarty faul Hrycaniuka.

Czwarta kwarta została zainaugurowana akcją 2+1 Szubargi, ale po chwili rozgrywający włocławian popełnił czwarty faul. W 32. minucie Burrell poprawił wynik na 16 punktów różnicy (75:59). Jeszcze na pięć minut przed końcem trener Griszczuk próbował zachęcić gości do odrobienia strat, ale jego "czas" miał miejsce przy przewadze Asseco Prokom już 81:65.

Na minutę i 43 sekundy przed końcem spiker zaapelował, aby końcówkę publiczność oglądała na stojąco. Jednak w tej atmosferze najlepiej czuł się Bartłomiej Wołoszyn. Wcześniej nie zdobył żadnego punktu, teraz zdobył ich sześć z rzędu i przewaga gospodarzy stopniała do 87:75. Mimo to rozlega się skandowanie z trybun "Asseco mistrz, mistrz!", bo dwunasta wygrana lidera PLK była niezagrożona.

Pomeczowy dwugłos trenerski:

Tomas Pacesas (Asseco Prokom): - Jako zawodnik nigdy nie miałem tak ciężkiego miesiąca, jaki teraz spotkał mój zespół. W grudniu każdy kolejny mecz jest o wielką stawkę grudzień. Aby to wytrzymać musimy grać szerokim składem. Dlatego cieszę się, że dziś powrót do wysokiej formy zademonstrowali Burrell i Ewing.
O sukcesie przeważyło kilka czynników. Kluczowa była determinacja na tablicach. Ponadto wymusiliśmy na rywalach aż 20 strat oraz zatrzymaliśmy Plutę i Szubargę.


Igor Griszczuk (Anwil): - Największe problemy mieliśmy ze zbiórkami na własnej tablicy. Pozwalaliśmy gdynianom rzucać, zbierać i jeszcze raz rzucać. mam prawo oddać na swojej tablicy 5, góra 6 piłek, a dziś straciliśmy na niej aż 17!

Tabela po 12 kolejkach

Koszykówka - Orlen Basket Liga
Drużyny M Z P Bilans Pkt
1 Asseco Prokom Gdynia 12 12 0 1053:848 24
2 Anwil Włocławek 11 10 1 989:916 22
3 Sokołów Znicz Jarosław 12 8 4 891:853 20
4 Polpharma Starogard Gd. 12 8 4 870:837 20
5 Trefl Sopot 12 8 4 853:827 20
6 PGE Turów Zgorzelec 12 7 5 956:857 19
7 Stal Stalowa Wola 12 6 6 892:944 18
8 Polonia Azbud Warszawa 12 5 7 912:919 17
9 AZS Koszalin 12 5 7 913:932 17
10 Energa Czarni Słupsk 12 4 8 890:923 16
11 PBG Basket Poznań 12 4 8 932:994 16
12 Kotwica Kołobrzeg 12 3 9 898:973 15
13 Sportino Inowrocław 12 2 10 887:1011 14
14 Polonia 2011 Warszawa 12 2 10 922:1023 14
Tabela wprowadzona: 2009-12-19


Pozostałe wyniki 12 kolejki PLK:
Trefl Sopot - Polpharma Starogard Gdański 57:61 (12:16, 19:17, 7:15, 19:13),
Znicz Jarosław - PGE Turów Zgorzelec 60:75 (14:25, 18:13, 19:14, 9:23), Sportino Inowrocław - AZS Koszalin 74:84 (15:15, 20:26, 21:21, 18:22), Polonia Azbud Warszawa - PBG Basket Poznań 88:69 (22:20, 17:16, 27:17, 22:16), Stal Stalowa Wola - Energa Czarni Słupsk 78:76 (18:18, 24:17, 23:25, 13:16), Polonia 2011 Warszawa - Kotwica Kołobrzeg 79:83 (23:23, 28:16, 15:23, 13:21).
jag.

Opinie (93) 5 zablokowanych

  • Żałuję, że pojechałem na ten mecz. Siedziałem w tym siedzeniu i się nudziłem, mecz do jednego kosza, to mnie utwierdziło w przekonaniu, że warto jeździć tylko na mecze Euroligi i ewentualnie z Turowem, z Anwilem jak zaczną lepiej grać, nie ma konkurencji póki co. Kibice Anwilu żałośni, w przerwie prawie dostali po pyskach bo krzyczeli "Legia gol", ale ktoś im uświadomił, że lepiej tak nie mówić, bo mogą mieć kłopoty i jadaczki zamknięte :-)

    • 6 1

  • PS. Do Wejherowa? Byłoby fajnie, zawsze bliżej na mecz bym miał :-)

    • 2 3

  • A to z szubin czemu tak cienko tylko 3 zucil dlatego wygrali szubi nie mial dnia

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ostatnie wyniki

27 kwietnia 2024, godz. 17:30
92% Icon Sea Czarni Słupsk
1% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia
20 kwietnia 2024, godz. 15:30
93% MKS Dąbrowa Górnicza
0% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Marcin W. 29 62 82.8%
2 Marek Węgrzynowski 30 56 73.3%
3 Piotr Matusiak 30 55 76.7%
4 Barbara Werner 30 55 73.3%
5 Radosław Dymkowski 29 55 69%

Najczęściej czytane