Zwycięstwem koszykarek
Lotosu VBW Clima Gdynia z Lietuvosem Telekomas Wilno 89:77 (22:19, 22:16, 27:19, 18:23) zakończył się pierwszy towarzyski pojedynek obu drużyn. Rewanż dzisiaj w hali SP nr 6 w Wejherowie (18.00). Wydarzeniem spotkania był debiut w barwach zespołu mistrzyń Polski Amerykanki Chasity Melvin.
LOTOS: Grubin 22, Cupryś 15, Wodopianowa 14, Bibrzycka 12, Dydek 11 - Barabanowa 8, Melvin 4, Ose-Hlebowicka 3, Bruzgul, Niedobecka, Pietrzak.
LIETUVOS: Markauskaite 23, Muraszkina 14, Wieliszajewa 10, Nikonovaite 8, Baranauskaite 5 - Welentiene 8, Abromaite 5, Miklutyte 4, Valuzyte, Żerżenowa.
Ligowy sezon trwa od kilku tygodni, jednak dopiero teraz wicemistrzyniom Europy z Gdyni, przygotowującym się do kolejnej edycji Euroligi, dane było skonfrontować swoje umiejętności z rywalem zza granicy. Litwinki traktujemy jak swoje, bowiem często do nas przyjeżdżają rozgrywać towarzyskie spotkania, a
Algirdas Paulauskas, pełniący także funkcję drugiego trenera reprezentacji Litwy, w ubiegłym sezonie prowadził zespół z Brzegu.
Goście nie zamierzali traktować towarzyskiego spotkania jak przyjecielskiej pogawędki. Za sprawą nieźle grających: Ivety Markauskaite, Olgi Muraszkiny i Diliary Wieliszajewej, w szóstej minucie przyjezdne wyszły na prowadzenie 12:11. Kłopoty gdynianek były tylko przejściowe. Zawodniczki
Krzysztofa Koziorowicza rządziły na parkiecie hali GOSiR. Szybko osiągnęły ośmiopunktową przewagę, która z czasem urosła do 20 "oczek" (w 25 min 82:62, po trafieniu Anastazji Barabanowej). W szóstej minucie w Lotosie oficjalnie zadebiutowała
Chasity Melvin. Nie ma co ukrywać, że 26-letnią Amerykankę od początku pobytu na polskiej ziemi spotykały niespodzianki.
- Jest tu bardzo zimno. Będę musiała się z tym oswoić - mówiła mierząca 191 cm skrzydłowa. Podobne zdanie miał jej puszysty kot, którego Melvin przywiozła w olbrzymiej klatce. Kolejnym zaskoczeniem było to, że zawodniczka za oceanu wyszła na parkiet już dziś.
- Tak od razu? - dopytywała się. Nieco uspokoiła się, gdy poinformowano ją, że mecz ma charakter towarzyski. Mimo to Melvin od razu chciała przekonać do siebie trenera Koziorowicza, próbując zebrać z obu tablic każdą piłkę. Nawet te, które... wpadały w ręce jej koleżanek.
- Była aktywna. Jednak nie można za wiele powiedzieć o jej dyspozycji. Sama jest jeszcze zakręcona - twierdzi coach.
Kluczem do sukcesu gdynianek była znakomita skuteczność w rzutach za trzy punkty. Gospodynie trafiły aż dziewięć z jedenastu prób, a celowały w tym Joana Cupryś (3/3),
Agnieszka Bibrzycka (3/4) oraz Gordana Grubin (2/2).