Nudno i sennie. Takie odczucia towarzyszły nielicznym kibicom, którzy obejrzeli pojedynek koszykarek
Lotosu VBW Clima Gdynia z Quayem POSiR Poznań. Mistrzynie Polski rozgromiły poznanianki 102:55 (21:15, 22:12, 39:10, 20:18) w meczu rozegranym awansem Sharp Torell Basket Ligi. To, że w hali przy Olimpijskiej zabrakło emocji, nie jest winą gdynianek. Trudno o uniesienia, gdy rywal słabiutki.
LOTOS: Grubin 17, Bibrzycka 12, Cupryś 13, Melvin 10, Dydek 10 - Ose-Hlebowicka 10, Witherspoon 3, Wodopianowa 9, Barabanowa 16, Niedobecka 2.
QUAY: Berenyiova 6, Karpińska 2, Lamparska 13, Najmowicz 17, Korgiel 8 - Andrzejak, Dłużyk, Budniak, Żurkowska, Kvasnika.
15. zwycięstwo w sezonie przyszło naszej drużynie łatwo. A przecież był to piąty mecz Lotosu w przeciągu 11 dni. Piąty wygrany. Dla postronnego obserwatora w pojedynku z drużyną ze stolicy Wilekpolski można się było spodziewać emocji. Wszak w pierwszej rundzie dream team z Gdyni szczęśliwie zwyciężył w Poznaniu 81:79 po rzucie z powietrza
Agnieszki Bibrzyckiej. Od tamtej pory zespół Quaya zmienił się... nie do poznania. Niesłowny sponsor szybko zwinął manatki, a zatrudnionym gwiazdom nie płacono wynagrodzeń. Te (znane nam Olga Pantelejewa, Elena Nawojkowa i Beata Predehl) szybko znalazły sobie nowe miejsca pracy. Do Gdyni przyjechały więc niedobitki niedoszłej potęgi, która miała nawiązać do sukcesów wielkiej Olimpii. We wczorajszym meczu emocje więc trwały kilkadziesiąt sekund, kiedy to poznanianki prowadziły 2:0. Lotos nie musiał się wiele wysilać, by w całym spotkaniu zdobyć dokładnie 100 "oczek" więcej (setka pękła po rzucie Gordany Grubin). Goście (zagrali bez Redy Aleliunaite-Jankowskiej) z pewnością kończyliby mecz z bardziej honorowym wynikiem, gdyby do gdyńskiego kosza wpadł choćby jeden z 20 rzutów za trzy punkty. Mecz na pewno zapamięta 17-letnia Dominika Andrzejak, która zadebiutowała w ekstraklasie.
- Każdy kto przyjeżdża do Gdyni boi się kompromitacji. My na pewno się nie skompromitowaliśmy. To jest chyba nienormalne, gdy cała liga boi się grać z potęgą Lotosu - mówi Andrzej Słabęcki, trener ekipy z Wielkopolski.