- 1 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (250 opinii)
- 2 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (126 opinii)
- 3 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (519 opinii) LIVE!
- 4 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (120 opinii)
- 5 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (110 opinii)
- 6 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (33 opinie)
Lotos VBW Clima zagra z Toyą Ślęza Wrocław
9 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
VBW Gdynia
Cechą sztandarową Ślęzy jest solidność. Ekipa Marka Olesiewicza nie miewa wielkich załamań formy i wpadek ze słabeuszami. Z drugiej strony, drużyny z Dolnego Śląska nie stać na nawiązanie walki z Polfą o tytuł wicemistrzowski. Głównym powodem jest nierówna gra Jennifer Mowe oraz Kristie Rose. Mimo chimeryczności Mowe zajmuje czwartą lokatę wśród najlepiej zbierających zawodniczek ligi ze średnią 8,41 (Małgorzata Dydek jest ósma - 7,11). Poczynaniami wrocławskiej ekipy dyryguje Beata Predehl, która przez dwa sezony grała w Gdyni. "Becia" nic nie straciła ze swej formy i wciąż zaliczana jest do czołówki rozgrywających ekstraklasy (czwarte miejsce z ponad trzema asystami na mecz).
W pierwszym spotkaniu obu drużyn, we Wrocławiu, nie było wątpliwości, kto jest lepszy. Lotos wygrał aż 96:59 (Gordana Grubin 15, Katie Smith 15). Najskuteczniejszą wrocławianką była Agnieszka Szott (18 "oczek").
- Wcale nie mam patentu na zdobywanie punktów z Lotosem. Nie możemy liczyć na zmęczenie rywalek. Lotos dysponuje wyrównaną ławką rezerwowych - mówi 20-letnia skrzydłowa. - Na mojej pozycji występują same znakomitości. Cupryś można minąć w pierwszym kroku, ale jest wysoka i może założyć czapę. Smith jest silna, wytrzyma każde szarpnięcie, z kolei "Biba" gra w obronie bardzo agresywnie - dodaje zawodniczka.