- 1 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (28 opinii)
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (85 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (112 opinii) LIVE!
- 4 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (138 opinii) LIVE!
- 5 IV Liga. Rezerwy Gedanii bez przełamania (2 opinie)
- 6 Festiwal trójek Trefla w play-off (12 opinii) LIVE!
Marek Bąk: Jak robić - to porządnie
21 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Stoczniowiec ma nowego kierownika sekcji hokejowej. Od początku roku funkcję tę pełni Marek Bąk, który pół roku temu zrezygnował z posady dyrektora OSP Lechia. Ze względów zdrowotnych, jak mówił.
Nowy kierownik nie jest wcale postacią nową w "Olivii". Pracował tam w latach 1979-87. Za kadencji trenera Stefana Csoricha był kierownikiem pierwszoligowej drużyny, za młodu próbował też grać. Bąk wraca więc po 17-letniej przerwie, którą prawie w całości, oddzielając wyjazdy za granicę i prywatny biznes, wypełnił działalnością przy Traugutta. Jednak angaż w "Stoczni" też nie jest żadną niespodzianką, bo do tej roli - po śmierci Piotra Szyczewskiego - przygotowywał się od kilku miesięcy. Często spotykaliśmy go w obiekcie. W remontowanym pokoju - dotąd należącym do trenerów, którzy przenieśli się kilka kroków dalej - z zapałem kompletował dokumentację wszystkich drużyn młodzieżowych.
- Jak mam coś robić porządnie, to nie mogę tego robić w domu. Musiałem wszystko przygotować - wyjaśnił. - Moja praca w "Olivii" niewiele różni się od obowiązków w Lechii, w pierwszym rzędzie będę odpowiadał za młodzież, koordynował rozgrywki na obu lodowiskach, pilnował wszystkich detali, od szatni chłopaków po pokoje sędziowskie. Słowem - administrator ze mnie. Jedyna istotna różnica polega na tym, że mam głowę wolną od stresu wynikającego ze starań o utrzymanie klubu. Bo w Lechii to była walka, a w ostatnim czasie pomagał mi w niej tylko prezes Żubrys.
- Hala tętni życiem od szóstej rano do późnego wieczora, więc zajęć nie brakuje. Już żyjemy sprawami mistrzostw świata, a przecież po drodze będą m.in. turnieje półfinałowe MP juniorów i żaków.
Nowy kierownik nie jest wcale postacią nową w "Olivii". Pracował tam w latach 1979-87. Za kadencji trenera Stefana Csoricha był kierownikiem pierwszoligowej drużyny, za młodu próbował też grać. Bąk wraca więc po 17-letniej przerwie, którą prawie w całości, oddzielając wyjazdy za granicę i prywatny biznes, wypełnił działalnością przy Traugutta. Jednak angaż w "Stoczni" też nie jest żadną niespodzianką, bo do tej roli - po śmierci Piotra Szyczewskiego - przygotowywał się od kilku miesięcy. Często spotykaliśmy go w obiekcie. W remontowanym pokoju - dotąd należącym do trenerów, którzy przenieśli się kilka kroków dalej - z zapałem kompletował dokumentację wszystkich drużyn młodzieżowych.
- Jak mam coś robić porządnie, to nie mogę tego robić w domu. Musiałem wszystko przygotować - wyjaśnił. - Moja praca w "Olivii" niewiele różni się od obowiązków w Lechii, w pierwszym rzędzie będę odpowiadał za młodzież, koordynował rozgrywki na obu lodowiskach, pilnował wszystkich detali, od szatni chłopaków po pokoje sędziowskie. Słowem - administrator ze mnie. Jedyna istotna różnica polega na tym, że mam głowę wolną od stresu wynikającego ze starań o utrzymanie klubu. Bo w Lechii to była walka, a w ostatnim czasie pomagał mi w niej tylko prezes Żubrys.
- Hala tętni życiem od szóstej rano do późnego wieczora, więc zajęć nie brakuje. Już żyjemy sprawami mistrzostw świata, a przecież po drodze będą m.in. turnieje półfinałowe MP juniorów i żaków.
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2004-01-20 22:34
biedny schorowany...
i bardzo dobrze.w Lechii jest juz nowy dyrektor i na pewno lepiej nadaje sie do tej roli niż nowy kierownik stoczniowca.
- 0 0
-
2004-01-21 00:21
kiepski wybór na kiera...
Tylko żal hokeja w Gdańsku.....czego się Bąk nie tykał to afery, zarzuty, manka w kasie itp.....
- 0 0
-
2004-01-21 17:58
Marek Bąk
Zapalmy swieczke na grobie Stoczniowca Gdańsk...
- 1 0
-
2004-02-11 19:45
Marek na starych smieciach
moze zmienic zajaca to kasa bedzie pelna
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.