Sezon 2001/2002 zapisał się wybitnymi zgłoskami w kronice rokomu Trefl. Sopoccy koszykarze, walcząc nie tylko z rywalami, ale i z przeciwnościami losu, sięgnęli po srebrny medal mistrzostw Polski.
- Przy tylu przykrościach, jakimi doświadczył nas los, już sam awans do finału uważam za wielki sukces - twierdzi
Tadeusz Szelągowski, prezes Trefla SSA. -
Słyszałem porównania naszej drużyny do słynnych "Korsarzy" z lat siedemdziesiątych. To miłe, ale najważniejsze jest to, że całe Wybrzeże zaczęło żyć koszykówką - dodaje
Eugeniusz Kijewski, trener srebrnych medalistów mistrzostw Polski.
Także zawodnicy Prokomu będą dobrze wspominać minione rozgrywki. -
Miałem sporą huśtawkę nastrojów, jednak nigdy nie żałowałem przyjścia do Sopotu - mówi
Tomasz Jankowski.
- Tak wspaniałych kibiców nigdzie nie spotkałem - dodaje "Jankes".
- Tomek miał słabsze okresy, jednak starałem się go wspierać najlepiej jak tylko potrafiłam. Spodobało nam się tutaj tak bardzo, że od dwóch miesięcy poważnie rozważamy ewentualność pozostania na stałe - dodaje
Justyna, małżonka środkowego Prokomu.
Najlepszym zawodnkiem zespołu był drugi sezon z rzędu
Josip Vranković.
- Spędziłem w Sopocie dwa wspaniałe lata. Co dalej, zobaczymy. Teraz chcę odpocząć, pomieszkać z rodziną - żartuje 34-letni Chorwat. Prezes Szelągowski nie ukrywa jednak, że chciałby mieć "Joke'a" w drużynie w następnym sezonie, nic sobie nie robiąc z uwag dotyczących zaawansowanego wieku koszykarza.
- Co z tego, że ma swoje lata, skoro dobrze gra - ripostuje działacz.
Dość basketu ma także
Darius Maskoliunas. Litewski superdefensor zapewnia, że nie spojrzy na piłkę do koszykówki przez najbliższe trzy miesiące.
- To przesądzone. Futbol, tenis i rybki - tylko to będę robił. Zapoluję na karpika. Mój największy złowiony okaz ważył 2,7 kilograma - chwali się "Masko".
Całkiem możliwe, że marzenia brązowego medalisty olimpijskiego mogą być w brutalny sposób zniweczone przez... prezesa Szelągowskiego. Działacze Prokomu przymierzają się bowiem do wzmocnienia strefy podkoszowej. Jednym z kandydatów jest
Aurelijus Żukauskas z Lokomotiwu Mineralne Wody.
- Jeśli prezes poprosi mnie o pomoc w negocjacjach, nie odmówię - zapewnia Maskoliunas.
Litwin, a także Jankowski,
Joe McNaull oraz
Dragan Marković są pewni gry w Sopocie w najbliższym sezonie.
Jugosłowianin przedłużył kontrakt z naszym klubem podczas finałowej rywalizacji z Ideą. Jednak nie tylko z tego powodu zapamięta walkę z wrocławianami.
- Po ostatnim spotkaniu fani rozebrali mnie prawie do naga. Zostałem tylko w slipkach, które siłą przytrzymywałem. Na szczęście było to miłe doświadczenie, gdyż w większości dokonały tego kibicki - wspomnia z uśmiechem 28-letni skrzydłowy.
Od wczoraj szkoleniowcy i działacze Prokomu pracują nad wzmocnieniem składu na walkę nie tylko w ekstraklasie, ale i w Pucharze Europy. Wiadomo już, że definitywnie zrezygnowano z usług
Gary'ego Alexandra, Michaela Ansleya oraz
Alana Gregova. Niemal na pewno odejdzie
Daniel Blumczyński, być może
Bartosz Potulski, wypożyczony zostanie
Filip Dylewicz. Rozmowy trwają.
- Prowadzimy je wspólnie z trenerem Kijewskim - twierdzi prezes Szelągowski.
- Żaden z graczy nie zgłosił chęci odejścia z Sopotu.Działacze Prokomu wyruszyli na wielkie transferowe łowy. Nie szukając sensacji przemilczmy na razie personalia kandydatów do gry w Prokomie. Wiadomo, że chodzi o kilku reprezentantów Polski. Pełny skład Prokomu poznamy przed końcem czerwca.
Dziękuję, Hvala i Aćiu!Ponad tysiąc kibiców wzięło udział w spotkaniu Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu, z koszykarzami Prokomu Trefl w Operze Leśnej. Włodarz miasta i fani mieli możliwość wypytania koszykarzy o boiskowe występy i nie tylko. Było o tyle łatwiej, że prezydent zaprosił wszystkich na dziesięć beczek piwa i kiełbaski z grilla.
Już 40 minut przed czasem fani z niecierpliwością wyglądali swych idoli. Oczekiwanie umilali sobie sporami dotyczącymi umijętności graczy.
- Najlepszy jest Igor Milicić. To dar od Boga, że jest w naszej drużynie - twierdzi
Marcin Józefczyk, przystrojony w klubową koszulkę. Nawet nie zauważył, gdy za jego plecami pojawił się wychwalany zawodnik.
- Miło jest słyszeć takie komplementy. Aż chce się grać - mówi Chorwat, który być może w niedługim czasie ożeni się z Barbarą, swą polską wybranką.
- Nawet, gdy przegrywali, nie czuliśmy się zawiedzeni. Nasz zespół robił wszystko w każdym meczu, by wygrywać - zapewnia
Dawid Pieścikowski z Wejherowa.
- Nigdy nie myślałem, że tak pokocham koszykówkę. To grupa superfacetów, którzy wykonują swój zawód w profesjonalny sposób. Do tego nie są żadnymi bufonami, tylko normalnymi ludźmi, z którymi można pogadać - twierdzi
Zbigniew Krzemiński, przedsiębiorca z Gdańska-Nowego Portu.
Na spotkaniu nie zabrakło wielu pięknych dziewczyn. Na ich błagalne spojrzenia, piski i efektowne hasła zawodnicy reagowali tylko lekkimi uśmiechami.
- Nie robimy rankingu, który z nich jest przystojniejszy. Wszyscy są wspaniali i dostarczają nam wielu wrażeń - zapewniają
Joanna i
Izabela Tyka, z Gdańska. -
Wcześniej nie czułam koszykówki, nie znałam nawet zasad tej gry. Rok temu wszystko się zmieniło. Mąż zabrał mnie kilka razy na mecze i połknęłam bakcyla - mówi
Katarzyna Krewniak z Gdańska.
Paweł Stankiewicz z Gdyni podziękował zawodnkiom za wspaniały sezon olbrzymim transparentem z polskim "Dziękuję", chorwackim "Hvala!" i litewskim "Aciu!". Także Karnowskiego spotkała miła niespodzianka. Za zapewnienie, że w trakcie letniej przerwy hala przy ulicy Goyki będzie powiększona o 300 miejsc, usłyszał od kibiców: "Jacek Karnowski najlepszym prezydentem Polski!". Z kolei
Tadeusz Szelągowski, prezes Trefla SSA, zanim wyszedł na estradę usłyszał: "Łubudubu, łubudubu niech żyje nam prezes naszego klubu, niech nam żyje"!
Tomasz Wilczek, kapitan zespołu, po tym, jak powiedział, że przygotowywał się do występu śpiewanego w stylu Whitney Houston: "Śpiewaj Wilku, śpiewaj!".
Mirosław Cygan, trener przygotowania motorycznego koszykarzy: "Bania, u Cygana, bania u Cygana do rana!", a
Josip Vranković: "MVP, MVP, MVP!", po czym otrzymał od kibiców puchar dla najlepszego gracza zespołu.
- Zdobyłem już wiele w swojej karierze, ale trofea od kibców są najcenniejsze - odwdzięczył się im Chorwat.
Igor Milicić - 46 meczów, 1152 minuty. Rzuty za dwa punkty (oddane/trafione): 97/166. Rzuty za trzy punkty: 33/114. Rzuty wolne: 144/167. Zbiórki (atak/obrona): 14/76. Asysty: 186. Faule: 101. Straty: 105. Przechwyty: 53. Bloki: 1. Punkty: Punkty: 437.
Darius Maskoliunas - 44 mecze, 1134 minuty. Rzuty za dwa punkty: 34/59. Rzuty za trzy punkty: 49/116. Rzuty wolne: 36/50. Zbiórki: 19/83. Asysty: 65. Faule: 135. Straty: 46. Przechwyty: 36. Bloki: 3. Punkty: 251.
Josip Vranković - 42 mecze, 1263 minuty. Rzuty za dwa punkty: 192/353. Rzuty za trzy punkty: 59/174. Rzuty wolne: 121/181. Zbiórki: 25/95. Asysty: 113. Faule: 121. Straty: 88. Przechwyty: 57. Bloki: 3. Punkty: 682.
Gary Alexander - 28 meczów, 798 minut. Rzuty za dwa punkty: 114/199. Rzuty za trzy punkty: 0/2. Rzuty wolne: 50/89. Zbiórki: 66/122. Asysty: 32. Faule: 86. Straty: 68. Przechwyty: 16. Bloki: 26. Punkty: 278.
Tomasz Jankowski - 40 meczów, 890 minut. Rzuty za dwa punkty: 113/182. Rzuty za trzy punkty: 21/57. Rzuty wolne: 68/105. Zbiórki: 53/107. Asysty: 22. Faule: 135. Straty: 50. Przechwyty: 29. Bloki: 10. Punkty: 357.
Alan Gregov - 45 meczów, 72 minuty. Rzuty za dwa punkty: 41/86. Rzuty za trzy punkty: 50/136. Rzuty wolne: 35/54. Zbiórki: 14/69. Asysty: 97. Faule: 100. Straty: 60. Przechwyty: 36. Bloki: 0. Punkty: 267.
Bartosz Potulski - 2 mecze, 13 minut. Rzuty za dwa punkty: 2/3. Rzuty za trzy punkty: 0/0. Rzuty wolone: 0/0. Zbiórki: 0. Asysty: 0. Faule: 7. Straty: 0. Przechwyty: 2. Bloki: 0. Punkty: 4.
Daniel Blumczyński - 14 meczów, 96 minut. Rzuty za dwa punkty: 8/13. Rzuty za trzy punkty: 3/8. Rzuty wolne: 18/23. Zbiórki: 5/4. Asysty: 7. Faule: 13. Straty: 9. Przechwyty: 2. Bloki: 0. Punkty: 43.
Dragan Marković - 46 meczów, 1150 minut. Rzuty za dwa punkty: 142/252. Rzuty za trzy punkty: 72/197. Rzuty wolne: 101/137. Zbiórki: 55/119. Asysty: 84. Faule: 111. Straty: 85. Przechwyty: 40. Bloki: 2. Punkty: 601.
Michael Ansley - 29 meczów, 768 minut. Rzuty za dwa punkty: 89/171. Rzuty za trzy punkty: 35/102. Rzuty wolne: 111/133. Zbiórki: 53/105. Asysty: 41. Faule: 77. Straty: 46. Przechwyty: 29. Bloki: 3. Punkty: 394.
Tomasz Wilczek - 34 mecze, 396 minut. Rzuty za dwa punkty: 24/37. Rzuty za trzy punkty: 20/46. Rzuty wolne: 12/18. Zbiórki: 16/53. Asysty: 23. Faule: 78. Straty: 23. Przechwyty: 16. Bloki: 7. Punkty: 120.
Filip Dylewicz - 24 mecze, 409 minut. Rzuty za dwa punkty: 47/95. Rzuty za trzy punkty: 11/27. Rzuty wolne: 27/40. Zbiórki: 28/67. Asysty: 21. Faule: 35. Straty: 25. Przechwyty: 11. Bloki: 11. Punkty: 154.
Joe McNaull - 18 meczów, 423 minuty. Rzuty za dwa punkty: 97/129. Rzuty za trzy punkty: 0/0. Rzuty wolne: 49/83. Zbiórki: 48/110. Asysty: 2. Faule: 48. Straty: 22. Przechwyty: 10. Bloki: 18. Punkty: 243.
Piotr Szybilski - 16 meczów, 260 minut. Rzuty za dwa punkty: 36/69. Rzuty za trzy punkty: 1/5. Rzuty wolne: 33/56. Zbiórki: 22/40. Asysty: 4. Faule: 39. Straty: 21. Przechwyty: 7. Bloki: 8. Punkty: 108.