• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pieniądze dla wybranych dyscyplin

Rafał Sumowski
30 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Joanna Mucha zapowiedziała zmiany zasad finansowania polskiego sportu. Wsparcie na jakie będą mogły liczyć związki będzie ściśle zależne od tego jaki potencjał ministerstwo widzi w dyscyplinie. Joanna Mucha zapowiedziała zmiany zasad finansowania polskiego sportu. Wsparcie na jakie będą mogły liczyć związki będzie ściśle zależne od tego jaki potencjał ministerstwo widzi w dyscyplinie.

Minister Sportu i Turystyki Joanna Mucha przedstawiła założenia reformy finansowania i nadzoru nad polskimi związkami sportowymi, które mają wejść w życie jeszcze w tym roku. Program zakłada bardziej efektywny podział środków, czyli większe wsparcie dla dyscyplin wiodących i "zaciśnięcie pasa" dla pozostałych. Rewolucję ma przejść szkolenie młodzieży, ale największe zmiany zajdą w sporcie wyczynowym. Cięcia czekają m. in. hokeistów oraz rugbistów.



Jak oceniasz zmiany zasad finansowania polskiego sportu zaprezentowane przez Ministerstwo Sportu i Turystyki?

Nowa koncepcja ministerstwa ma stanowić przede wszystkim odpowiedź na brak satysfakcjonujących wyników na igrzyskach olimpijskich w Atenach (2004), Pekinie (2008) i Londynie (2012). Czarę goryczy przelał fakt, iż nasza reprezentacja na tej ostatniej imprezie miała najsłabszy dorobek medalowy (krążki zdobyło zaledwie 10 zawodników) spośród reprezentacji liczących powyżej 200 sportowców.

Jako główne założenia reform ministerstwo podało "zmianę finansowania polskiego sportu oraz zasad szkolenia młodzieży" oraz bardziej efektywny podział środków budżetowych skupiający się na najlepiej rokujących dyscyplinach.

Pierwszym krokiem ma być przygotowanie pilotażowego programu szkolenia uzdolnionej młodzieży w pięciu wskazanych przez ministerstwo dyscyplinach: lekkoatletyce, pływaniu, wioślarstwie, żeglarstwie oraz biathlonie. W całym procesie wiodącą rolę maja odgrywać polskie związki sportowe, które dopiero po spełnieniu ściśle określonych warunków zostaną obdarzone większą swobodą, ale i odpowiedzialnością za organizację szkolenia w kategoriach juniora młodszego, juniora młodzieżowca i seniora.

- Związki sportowe muszą odzwyczaić się od otrzymywania środków finansowych na obecnych zasadach. Finansowanie będzie przeznaczone na wyraźnie i ściśle określone zadania i po spełnieniu określonych warunków. Pierwszym z nich dla części związków będzie opracowanie planu naprawczego. Podatnik polski nie powinien finansować związku sportowego, który nie szkoli młodych, nie ma kadry w żadnej z kategorii juniorskich lub nie ma tam rokujących młodych zawodników, nie przygotowuje wiarygodnego planu szkoleniowego - zakomunikowała Joanna Mucha, Minister Sportu i Turystyki.

Największe zmiany mają nadejść w sporcie wyczynowym. Jak podaje ministerstwo, do tej pory do 37 polskich związków sportowych olimpijskich i 34 nieolimpijskich trafiało 170 milionów złotych rocznie. W podziale puli panowały dysproporcje, które zdaniem ministerstwa nie były jednak wystarczające, na czym cierpiały najlepiej rokujące dyscypliny.

ZOBACZ KOMUNIKAT MINISTERSTWA SPORTU I TURYSTYKI W SPRAWIE ZMIANY ZASAD FINANSOWANIA POLSKIEGO SPORTU (.PDF)

Ministerstwo na podstawie wskaźników takich jak: poziom sportowy, zasięg, liczba możliwych do zdobycia medali, potencjał zawodniczy, potencjał w kadrze szkoleniowej, poziom organizacyjny i baza szkoleniowa zdecydowało się podzielić sporty na trzy grupy:

SPORTY OLIMPIJSKIE
Grupa złota - sporty strategiczne
Sporty olimpijskie: kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy, żeglarstwo.

Grupa srebrna - sporty ważne
olimpijskie: biathlon, judo, łyżwiarstwo szybkie, strzelectwo sportowe, szermierka, tenis.

Grupa brązowa - sporty o małym znaczeniu
olimpijskie: : badminton, boks, gimnastyka, jeździectwo, łucznictwo, tenis stołowy.

Grupa poza podium - sporty o minimalnym znaczeniu
akrobatyka sportowa, curling, golf, łyżwiarstwo figurowe, pięciobój
nowoczesny, sporty saneczkowe, taekwondo, triathlon.

SPORTY NIEOLIMPIJSKIE
Grupa I
alpinizm, brydż sportowy, karate tradycyjne, kick boxing, sporty motorowodne i narciarstwo wodne, sporty lotnicze, sporty motorowe, szachy, taekwon-do ITF.

Grupa II
ju-jitsu, karate, karate fudokan, kulturystyka i trójbój siłowy, muay thai, orientacja sportowa, sumo,
wu-shu

Grupa III
baseball i softball, bilard, kendo, korfball, kręgle, płetwonurkowanie, radioorientacja, skiboby, snooker i bilard angielski, sporty modelarskie, sporty wrotkarskie, sporty psich zaprzęgów, taniec sportowy, unihokej, warcaby, wędkarstwo.

Osobną kategorię stanowią gry zespołowe, które zostały podzielone na dwie grupy kwalifikowane poprzez: ocenę poziomu sportowego, powszechność, zasięg, struktury organizacyjne, kadry zawodnicze, kadry trenerskie oraz perspektywy rozwoju.

Grupa I może liczyć na wysokie finansowanie ze środków budżetowych oraz zwiększone środki Fundacji Rozwoju Kultury Fizycznej na rozwój sportu młodzieżowego. W tym gronie znalazły się: koszykówka, piłka nożna, piłka ręcznapiłka siatkowa.

Grupa II na wsparcie może liczyć wyłącznie w przypadku ciekawych projektów szkolenia młodzieży. Do grupy zaliczono: hokej na trawie, hokej na lodzie, rugby (wyłącznie olimpijska odmiana 7-osobowa).

KOMENTARZE NASZYCH EKSPERTÓW DO REFORMY ZAINICJOWANEJ PRZEZ MINISTERSTWO

Jan Kozłowski, prezes Polskiego Związku Rugby: Te zmiany możemy określić mianem powielenia systemu brytyjskiego. Jest w tym jakaś myśl, ale mam wątpliwości czy mierzenie sukcesów ilością medali w sytuacji, gdy w jednej dyscyplinie jest ich kilkanaście do zdobycia, a w innej kilka, jest wymierne. W przypadku rugby każde cięcia oznaczają dla nas dużo wyrzeczeń, a przypomnijmy, że mamy łącznie siedem reprezentacji Polski. Ze szczegółową oceną poczekajmy do momentu aż przekonamy się jakie środki faktycznie zostaną przyznane. Nie wykluczam, że w tej sprawie będzie trzeba interweniować. Co mnie szczególnie martwi to fakt, iż na reformie może ucierpieć podstawa całej sportowej piramidy. Oczywiście, medale są ważne, ale fundamentem jest masowość sportu, o którą cały czas walczymy. W tej materii szczególnie ważne są sporty zespołowe, które nie tylko przyciągają młodych ludzi, ale również uczą współpracy i kreują liderów.


Radosław Michalski, prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej: Póki co operujemy na dużym poziomie ogólności, bo mówimy o procentach, a nie o sumach, ale oczywistym jest, że wszystkich nigdy nie da się zadowolić. Jeśli chodzi o sporty drużynowe to myślę, że do najwyżej finansowanej grupy wybrano rzeczywiście najpopularniejsze dyscypliny, ale rozumiem tych, którym teraz będzie trudniej. Z drugiej jednak strony nie wiemy nawet jakie będą różnice w poziomie finansowania dyscyplin z tej samej grupy. Sama idea reformy jest moim zdaniem słuszna, bo nikomu nic nie ujmując, pewne dyscypliny to właściwie hobby, a te każdy powinien finansować z własnej kieszeni. Jeśli reforma przyniesie oszczędności, to powinny one zostać przeznaczone na młodzież. Największymi beneficjentami powinny być nasze dzieci. Zamiast trzech, czterech godzin zajęć wychowania fizycznego w szkole - pięć lub sześć, a do tego SKS-y. Do 14-15 roku życia młodzież powinna uprawiać jak najwięcej dyscyplin. Nawet jeśli nie każdy ukierunkuje się w którejś z nich i nie zostanie przyszłym reprezentantem kraju, powinien umieć zrobić ten przysłowiowy przewrót w przód.


Jacek Jakubowski, prezes Polskiej Ligi Koszykówki: Ministerstwo ma ograniczone środki i postanowiło dokonać zmian, by wykorzystać je jak najefektywniej. Jestem zwolennikiem reformy, gdyż była ona nieunikniona i budujące jest, że coś się w tej materii dzieje. Przyjęto sportowe kryteria - większe wsparcie dostaną te dyscypliny, które odnosiły sukcesy i które przyciągają największe zainteresowanie. Cieszę się, że koszykówka zajęła miejsce w pierwszym "koszyku", gdyż jesteśmy na fali wznoszącej, mamy silną, rozwijającą się reprezentację. Ciężko dyskutować z wysoką pozycją siatkówki czy piłki nożnej, która budzi najszersze zainteresowanie. Oczywiście trudno jest znaleźć złoty środek, ale siła i popularność wydają się rozsądnym wyznacznikem. Na oceny zmian będziemy musieli jednak poczekać.

Opinie (41) 1 zablokowana

  • Komu te bajeczki chce wciskac gdyby tak było to by piłka nozna nie dostała ani grosza!!

    Nie zbudfowali by zadnego dziurawego stadionu i nie budowali by orlików na których kolesie POlityków zbili grube miliony! Wiec kolejna sciema Po nam wmawia ze dla naszego dobra bedzie placic mniej na sport wktórym dobywamy medale A w rzeczywistosci da tyle co wczesniej czyli prawie nic i jeszce zabierze tym co są słabsi!!Bo musimy przeciez splacic te stadionypilkarskie i placic na ich utrzymanie!!
    W takim razie niech przeznaczy kase na sporty olimpijskie!!zamiast na pomniki głupoty czyli stadiony!

    • 3 5

  • dostaną więcej?

    bujda dla tępych platfusów. to "więcej" to i tak 10% mniej niż w ubiegłym roku

    • 4 0

  • I bardzo dobrze!

    W tym kraju nie ma pieniędzy na leczenie dzieci a mają być na mordobicie czy na to żeby paru kolesi pojeździło sobie saneczkami ciągniętymi przez pieski. Po co mamy płacić na pseudosportowców, którzy dostają pieniążki na przygotowania do olimpiady byśmy potem usłyszeli:,... że to nie był mój dzień...", "ze nie wiem co się stało", "...był zły wiatr..." itd. itp. Lepiej mniej a lepiej.

    • 8 7

  • Milowy krok do zniszczenia wielu pięknych dyscyplin sport w Polsce

    To jest już patologia polskich władz, które tak nie udolnie rozdzielają fundusze na poszczególne grupy 1,2,3 i tak dalej (to jest śmieszne) W większości są to dyscypliny które spokojnie mogą się same finansować ze środków pozyskanych ze sponsoringu (np: kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, wioślarstwo,zapasy, żeglarstwo.wszystkie dyscypliny z pierwszej grupy, pomijając zapasy i podnoszenie ciężarów) Jak widać coś tu z tym podziałem jest nie tak!!! Po drugie dlaczego nikt nigdy nie pokusił się o to aby pokazać ile jest zdobytych medali do ich możliwości zdobycia przez zawodników w poszczególnych konkurencjach. i tak przykładowo lekkoatletyka. Zawodniczek i zawodników wyjeżdża na igrzyska jest kilkadziesiąt, a medali tyle co nic zaledwie kilka procent w stosunku do możliwości.I jak to się ma do dyscyplin, które wysyłają trzy osoby na cztery możliwe(gdzie na tle innych dyscyplin tych z grupy 1,2,3 jest to zdecydowana przewaga) o tym jakoś nikt w ministerstwie nie powie. O tym że na przygotowania kadry dali jakieś marne grosze w porównaniu do innych "lepszych" dyscyplin a żądania są ogromne. Zapominając o tym że żeby dobrze wystartować na zawodach najpierw trzeba się do nich bardzo dobrze przygotować. A jest to często proces kilku letni. O tym pani ministra Mucha nie ma pojęcia, bo niby skąd. I oczywiście wszyscy ci co są w uprzywilejowanej grupie będą przytakiwać lecz niech pamiętają że i oni mogą być kiedyś w takiej samej sytuacji i co w tedy zrąbią. Po trzecie to w dużej mierze przez media mamy taką sytuacje jaką mamy, a to dlatego , że media forują pokazywanie w telewizji tylko kilka dyscyplin. Co pozwala na pozyskanie sponsorów, a inne dyscypliny znowu są poszkodowane. Jak wiadomo żaden sponsor, nawet jak dana dyscyplina będzie miała worek medali, a media nie będą widziały w danej dyscyplinie możliwości zarobienia, to ich w żadnej telewizji nie pokarzą. Na podstawie tych kilku wątków śmiem twierdzić że sport w naszym kraju idzie ku dołowi, a to w dużej mierze jest winna takich właśnie bzdurnych decyzji. A mamy tyle zdolnej młodzieży, którzy widząc taką patologie w ministerstwie nie chce się w to pchać.

    • 6 6

  • ankieta do bani

    proszę mi wskazać która dyscyplina sportowa dostała więcej kasy niż w zeszłym roku. Odp: ŻADNA!

    tak więc skąd się wzięło pierwsze pytanie ankiety?

    • 4 0

  • Ciekawe ile więcej szmalu dostanie ministerstwo sportu

    ... na utrzymanie urzędasów z ministrą na czele.

    • 12 3

  • Gimnastyka znalazła się w grupie sportów mało istotnych (grupa brązowa), do której zaliczono także badminton, boks, łucznictwo,

    Gimnastyka znalazła się w grupie sportów mało istotnych (grupa brązowa), do której zaliczono także badminton, boks, łucznictwo, tenis stołowy i jeździectwo.

    • 8 0

  • Obrzydliwa sztuczka PR-owa PO, a nie reforma

    - Finansowanie i wspieranie wszystkiego oznacza w rezultacie niefinansowanie i niewspieranie niczego. W ciągu najbliższego roku ministerstwo opracuje zasady finansowania na wyraźnie i ściśle określone zadania, i po spełnieniu określonych warunków - powiedziała po igrzyskach w Londynie ministra Joanna Mucha. "Złożony z byłych medalistów sztab ma wymyślić program, który pchnie polski sport do sukcesów za 16 lat. Niebawem grupa ta ma określić, które dyscypliny będą dla nas priorytetowe, a które nie będą mogły liczyć na hojne dotacje z budżetu państwa" - informowała "Gazeta Wyborcza".

    Dzisiaj wreszcie odkryto karty. - 29 stycznia w polskim sporcie skończył się komunizm - powiedziała dumna ministra i przedstawiła listę dyscyplin priorytetowych (kajakarstwo, kolarstwo, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy, żeglarstwo, drużynowe: piłka nożna, siatkówka, koszykówka, piłka ręczna).

    Najciekawszy w tym wszystkim jest podział pieniędzy. Otóż okazuje się, że część sportów priorytetowych - lekkoatletyka, kajakarstwo i wioślarstwo - dostanie o 10 procent mniej pieniędzy niż dotychczas, natomiast pozostałe dyscypliny priorytetowe otrzymają dotacje w niezmienionej wysokości.

    Mówiąc krótko - TO NIE ŻADNA REFORMA, TYLKO ZWYKŁE CIĘCIA.

    Pani ministra pół roku pracowała nad planem, który miał popchnąć nasze kluczowe dyscypliny sportowe, a efekt jest taki, że owe dyscypliny albo dostaną tyle samo pieniędzy, albo mniej. Pozostałe - spoza listy - dostaną zdecydowanie mniej.

    Jak to ma się do słów "finansowanie i wspieranie wszystkiego oznacza w rezultacie niefinansowanie i niewspieranie niczego"? Można było odnieść wrażenie, że komuś się zabierze, że komuś dać, prawda? Guzik prawda. Zabrać - zabrano. Ale dać? Nie dano. Przecież teraz dalej - zgodnie z logiką Muchy - będzie niefinansowane i niewspieranie czegokolwiek, tylko w sposób jeszcze bardziej drastyczny. W jaki niby sposób jeszcze większe niefinansowanie i niewspieranie ma pomóc odnosić sukcesy na igrzyskach? Przecież ani jedna dyscyplina nie otrzyma potężniejszych środków niż dotychczas. Gdzie więc ten przełom?

    Cały ten plan i całe to gadanie o końcu komunizmu to nic więcej jak PR-owa sztuczka, która ma przysłonić dość oczywisty wniosek: będzie mniej pieniędzy. I gdyby to zakomunikowano wprost, nawet nie można byłoby mieć pretensji: zieloną wyspą to my dawno nie jesteśmy, gdzieś trzeba szukać pieniędzy (nie tylko na drogach, stawiając fotoradary). Ale tutaj ludzie są zwyczajnie okłamywani, mamieni, ktoś liczy, że się nie zorientują. To jest pospolita podłość.

    I na koniec, pani ministro, dwia dość oczywiste - ale pewnie nie dla pani - wnioski:

    Po pierwsze - komunizm w polskim sporcie to akurat czas największych sukcesów, więc akurat ogłaszanie końca komunizmu w sporcie i zarazem udawanie, że to początek drogi po medale, nie jest zabiegiem szczególnie logicznym.

    Po drugie - jeśli chce pani rzeczywistego końca komunizmu w polskim sporcie, to niech pani przestanie wspierać jakikolwiek sport wyczynowy i rozwiąże całe swoje niepotrzebne nikomu ministerstwo.

    • 20 13

  • Hahaha

    Mucha postanowiła wprowadzić kapitalizm czytaj CIĘCIA, a ponieważ każde ograniczenie źle się kojarzy , więc propagandziści wymyślili zakończenie socjalizmu w sporcie..I już , miast wstecznictwa jest POstęp. Pani Mucha wprowadza jako pierwsza na świecie kapitalizm redukując kapitał. Śmiechu warte!

    • 11 7

  • (1)

    Czyli Państwo Siudkowie to ostatni piękny akcent łyżwiarstwa figurowego w tym kraju.

    • 14 1

    • na szczęście

      • 5 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane