- 1 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (142 opinie)
- 2 Arka: odwołanie od kartki, kontzujowani walczą (5 opinii)
- 3 Arka. "Autostrada do awansu? Poczekajmy" (50 opinii)
- 4 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (219 opinii)
- 5 Połączyli siły. Gdzie na mecz w Majówkę? (10 opinii)
- 6 Pierwszy transfer piłkarzy ręcznych (10 opinii)
Nerwy na życzenie
Arka Gdynia
Bramki: Bartosz Karwan 2, Olgierd Moskalewicz 16 i 84 karny - Hubert Jaromin 37 karny, Tomasz Prasnal 90+4.
ARKA: Bledzewski - Kowalski, Szyndrowski, Sobieraj, Baster - Ława, Weinar, Mazurkiewicz - Karwan, Moskalewicz, Wachowicz.
GKS: Gorczyca - Krysiński, Markowski, Kapias, Gajowski - Sroka (72 Sadowski), Prasnal, Wijas (74 Pasko), Mielnik - Jaromin, Kaliciak (60 Gielza).
Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz). Żółte kartki: Kowalski (Arka), Kapias, Wijas, Gajowski (GKS). Widzów: 6 500, w tym 400 z Katowic.
W porównaniu ze składem z Zabierzowa w środę w gdyńskim zespole doszło aż do trzech zmian. Szkoleniowiec wymienił obu bocznych obrońców, tym samym debiutował Marek Baster, a pierwszy raz od początku w tym sezonie grał Łukasz Kowalski. Ponadto na ławkę przesunięty został Grzegorza Nicińskiego. Jego miejsca wcale nie zajął rekonwalescent Marcin Chmiest, który nie znalazł się ostatecznie nawet w "18", ale do ataku przesunięty został Moskalewicz, a do drugiej linii wrócił Paweł Weinar. Część tych roszad wywołana została epidemią grypy żołądkowej, która zaatakowała żółto-niebieskich. Rozchorował się m.in. Tomasz Sokołowski.
Arka rozpoczęła doskonale. Już w drugiej minucie Bartosz Ława posłał płaską piłkę w pole karne z rzutu wolnego, a Karwan skierował ją do siatki, strzelając czwartego gola w II lidze. Niespełna kwadrans później nastąpiła kopia sytuacji, która przyniosła bramkę na 4:0 z Pelikanem Łowicz. Marcin Wachowicz z lewej flanki dośrodkował na "drugi słupek", a zamykający akcję Moskalewicz celnie główkował. W 28. minucie po rzucie wolnym pośrednim z "16" Ława wyłożył piłkę Wachowiczowi, a ten strzelił w słupek. Po pół godzinie gry futbolówkę do siatki skierował Kowalski. Niestety, popularny "Kowal" uczynił to ręką i zamiast 3:0, była dla niego żółta kartka.
- Przy 2:0, a potem przy 3:1 mieliśmy ustawiony mecz, ale sami zafundowaliśmy sobie nerwy. Powinniśmy strzelić następne gole, a nie pozwolić, aby remis wisiał na włosku - przyznał trener Stawowy. - Strata szybko goli, i to dość przypadkowych, ścięła zawodników. Potem ambitnie podjęliśmy walkę. Arka miała więcej atutów w środku pola, ale przy odrobinie szczęścia mogliśmy wyrównać na 2:2, bo mieliśmy ku temu trzy dobre sytuacje - nie bez racji ocenił Piotr Piekarczyk, szkoleniowiec przyjezdnych.
Kontaktowa bramka dla gości padła praktycznie z niczego. W 37. minucie Hubert Jaromin sprytnie zawadził w polu karnym o nogi Krzysztofa Sobieraja, wywalczył jedenastkę, którą następnie sam wykorzystał. Po przerwie Krzysztof Markowski dobrze przymierzył z wolnego z 17 metrów na wprost bramki, ale Andrzej Bledzewski popisał się kapitalną interwencją. Golkiper był na posterunku także w w 70. minucie, broniąc uderzenie Sebastiana Gielzy, a przy kolejnej akcji wyręczył go Marek Baster, który ubiegł składającego się do strzału Damiana Sadowskiego.
W drugiej połowie ostatecznie obie drużyny strzeliły po jednym golu. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Moskalewicz, który tym razem wykorzystał karnego, który został podyktowany za faul na Karwanie. Z kolei Bledzewskiego, już w doliczonym czasie gry, pokonał Prasnal. Goli powinno być znacznie więcej. Najwyraźniej do zwiększenia liczby dogodnych sytuacji przyczyniła się... wilgotna trawa, która niespodziewanie została polana podczas gry przez samoczynne włączenie się jednego z trzech zainstalowanych w murawie zraszaczy.
Arka z powodzeniem na bramki mogła zamienić następujące okazje: 55. minuta Wachowicz po wrzutce Ławy główkował w poprzeczkę, 65. i 68. Moskalewicz po dośrodkowaniach - odpowiednio - Tomasza Mazurkiewicza i Wachowicza z blisko głową strzelał niecelnie, 76. - Wachowicz po idealnym dośrodkowaniu Karwana główkował obok bramki. Jednak najbardziej żal strzału Karwana w 89. minucie. Bartek uderzył przewrotką piłkę wrzucaną przez Ławę. Futbolówka zmierzała w "okienko" bramki GKS, ale piękną paradą popisał się Jacek Gorczyca.
Pozostałe wyniki 6. kolejki w artykule Powtórka z wiosny"
1. Znicz Pruszków 6 5 0 1 14- 4 15
2. Polonia Warszawa 6 4 1 1 13- 6 13
3. Tur Turek 6 3 3 0 8- 2 12
4. GKS Jastrzębie 6 3 3 0 11- 7 12
5. Wisła Płock 6 3 2 1 10-10 11
6. Śląsk Wrocław 6 3 2 1 3- 3 11
7. GKS Katowice 6 3 1 2 9- 7 10
8. Piast Gliwice 6 3 1 2 10- 9 10
9. Arka Gdynia 5 4 1 0 13- 3 8
10. Motor Lublin 6 2 1 3 7- 6 7
11. Lechia Gdańsk 5 1 2 2 8- 9 5
12. Pelikan Łowicz 6 1 1 4 7-12 4
13. ŁKS Łomża 6 1 1 4 7-11 4
14. Odra Opole 6 1 1 4 2- 9 4
15. Stal Stalowa Wola 6 1 1 4 4-14 4
16. Warta Poznań 6 0 3 3 5-13 3
17. Podbeskidzie 6 2 1 3 8- 5 1
18. Tiger Kmita 6 0 1 5 4-13 1
Kluby sportowe
Opinie (58) ponad 20 zablokowanych
-
2007-08-22 22:34
10 X 2007 TAG!
i tak wszyscy czekamy na 10 pazdziernika...
- 0 0
-
2007-08-22 22:35
Racja
Wojtek racje ma. Brawo Bartek za przewrotkę.
- 0 0
-
2007-08-22 22:35
Pierwszy....
Dziękujemy..bardzo dobry mecz, a jeszcze lepszy doping.. TYLKO ARKA GDYNIA!!!
- 0 0
-
2007-08-22 22:37
Bart
gowna nie brawa, karwan przeszkodzil w zdobyciu gola glowa, to nie bylo 5:0 zeby sie bawic ! brawa za wygrana, z***y za styl !
- 0 0
-
2007-08-22 22:37
BYLO 3-2 MOGLO BYC 6-4 LUB 8-0 OBRONA PRZY NAPORZE RACZEJ DO KOREKTY W PRZODZIE SUPER
- 0 0
-
2007-08-22 22:40
No żeby nie ten karny to znów była by lipa . Jednak Jacek jest wielki . Całuski z Gdyni dla Fryzjera .
- 0 0
-
2007-08-22 22:43
TAG
Mogło być 18 - 0 i co z tego ?
- 0 0
-
2007-08-22 22:46
Jest dobrze
I Polonia do przodu:)
- 0 0
-
2007-08-22 23:02
karny dla GKS
he, jak mnie ktoś tak przewrócił na boisku a ja krzyknąłem karny.... to potem dostawałem butem w nos za udawanie, więc sędzia się nie popisał
- 0 0
-
2007-08-22 23:05
ale fart
udało się przelew poszedł były obawy bo rychu ma problem z komputerem - najważniejsze że wygraliśmy
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.