- 1 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (100 opinii)
- 2 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (6 opinii)
- 3 Lechia: gratulacje, derby, transfery (117 opinii)
- 4 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (10 opinii)
- 5 Trefl w półfinale. Sprzedaż biletów (32 opinie)
- 6 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (7 opinii)
Niby jesteśmy z drugiej ligi...
22 czerwca 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia w te dni może awansować do ekstraklasy. Martin Dobrotka na dłużej
- Myślę, że dominuje radość - mówił Wiesław Kędzia. - Rezultat jest, moim zdaniem, pozytywny. W końcu to był wyjazd, rywalowi pomagał doping 9000 ludzi. Wrocławianie lepiej grają do przodu, w tyłach są słabsi. Mamy pretensje o bramkę Dymkowskiego i o... czerwoną kartkę dla Szewczyka. Arka to taki zespół, który lubi grać sprawiedliwie. Gdy jest nas więcej, nie radzimy sobie.
- Było widać, o co idzie gra - dodał Łukasz Kowalski, który z powodu nadmiaru kartek oglądał spotkanie w "cywilu" z ławki rezerwowych. - Mecz był wyrównany. Mogliśmy wygrać, ale sędzia podniósł chorągiewkę, zanim "Dymek" skorzystał z dośrodkowania Pudysiaka. Czujny był. Śląsk okazał się drużyną... średniej klasy. Na pewno pomogła mu publika, ale nie sądzę, aby jednocześnie przeszkadzała moim kolegom. Lepiej grać przy komplecie publiczności niż dla dwustu osób. Człowiek inaczej się mobilizuje. Atmosfera była OK. Kibice trochę pobluźnili na Arkę, pokrzyczeli "Lechia Gdańsk", ogólnie doping był w normie. Tylko w przerwie kilku gości ruszyło na arbitra...
Pierwszoligowiec Marek Mikołajewski (lat 32) nie byłby sobą, gdyby nie wywołał burzy kontrowersyjnymi decyzjami. Jesienią dosłownie był ewakuowany ze Świnoujścia, gdzie wywołał zamieszki prowadząc pucharowy mecz Floty z Amiką. Sami dobrze pamiętamy mecz II ligi, Polonia - Aluminium w Gdańsku sprzed ośmiu lat (w barwach gości grał wtedy Jarosław Krupski), gdy młody arbiter mylił się tylko na korzyść koninian.
- Sytuacja z 88 minuty to szok - mówił Mirosław Siara. - "Pudys" centrował nie dalej niż metr sprzed linii końcowej, więc gdzie musiał stać Robert, by znaleźć się na ofsajdzie. W bramce? Nie wiem, może sędzia asystent, ten sam, który zasygnalizował przepychankę Szewczyka z Ulanowskim, przestraszył się latających w jego kierunku przedmiotów?
- Ten sędzia diametralnie zmienił swoje zachowanie w drugiej połowie - uzupełnił Robert Dymkowski. - Jakby chciał zrekompensować miejscowym czerwoną kartkę...
Siara jest w miarę zadowolony z wyniku. - Nie jest najgorzej. To był mecz na obcym boisku. Teraz zagramy u siebie, choć na pewno nie lekceważymy Śląska. To prawda, graliśmy całą połowę w przewadze, była okazja do załatwienia sprawy, jednak proszę pamiętać, że czerwona kartka najczęściej mobilizuje zespół osłabiony. Poza tym dał się nam we znaki stres. Ja już wcześniej przeżyłem baraże i wiem, że stawka gry odciska piętno nawet na największych rutyniarzach. Niby jesteśmy z II ligi, powinniśmy być lepsi, ale na boisku jakiekolwiek różnice zacierają się. Każdy ma świadomość - są tylko dwie gry i koniec. Spójrzmy na Tłoki, które cieszyły się na baraż z biednym Radomiakiem. I co? Drugoligowiec przegrał 1:3, strzelając bramkę w ostatniej minucie!
Jednak dlaczego jest tak dobrze, skoro jest tak źle? Przecież Arka nawet w oczach największych krytyków nie jest tak słaba, ażeby musiała bronić się przed grającym w dziesiątkę wicemistrzem III ligi! Po niedzieli odpowiedź wydaje się jednak oczywista - Arka gra w barażach nie przypadkiem. W jej grze jest feler.
- Mamy kłopot z bokami - jeden z felerów wskazał Dymkowski. - Przez to stwarzamy zbył mało okazji bramkowych. Dziwić się nie ma czemu. Tylko nie do końca zdrowy Pudysiak jest nominalnym bocznym pomocnikiem, ale wyłącznie prawym. Po lewej stronie koledzy grają z musu. Inna sprawa, że w niedzielę nie byliśmy w najlepszej dyspozycji. To nie był nasz dobry występ. Jakoś dziwnie wyglądaliśmy pod względem kondycyjnym. Dziwnie, bo cały tydzień pracowaliśmy normalnie, bez wariacji. Chyba dają się nam we znaki trudy ligi. Jednak w rewanżu - wobec pełnych trybun, bo nie wyobrażam sobie inaczej - będziemy górą. Teraz już nie ma co lamentować, szukać lekarstwa. Prochu nie wymyślimy. Na działanie oraz krytykę był czas wcześniej. Teraz może nam pomóc tylko spokój. Wtorek mamy wolny, na wyciszenie. Cracovia ponoć odpoczywała przed barażem całe trzy dni.
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2004-06-23 07:30
III liga
widze duze zainteresowanie "11 letnim ptasim możdzkiem :) " głąby fakt jest faktem ze mało wiecie co i ile p. Krauze daje na Areczke i jedno jest pewne dalej inwestować w smród jest nieopłacalne .
A skoro inwestycja jest w piłkarzy ...to jakieś nieporozumienie !!- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.