- 1 Lechia chce pozyskać dwóch obrońców (39 opinii)
- 2 Wartość piłkarzy Arki w czubie tabeli I ligi (53 opinie)
- 3 Remis Polski z Francją w meczu "o honor" (28 opinii)
- 4 Wyższa frekwencja, ale nie mają hali (11 opinii)
- 5 Oficjalnie: Bychawski pożegnany przez Arkę (16 opinii)
- 6 Arka oddała i pozyskała napastnika (78 opinii)
Nie jestem sam
22 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Gedania 1922 Gdańsk
Najnowszy artykuł o klubie Gedania 1922 Gdańsk
Gedania 1922 Gdańsk zarobiła 400 tys. zł. Jest nowy trener, będzie nowe boisko
Rozmowa z Władysławem Barwińskim, nowym prezesem sekcji piłki nożnej Gedanii.- Co pana skłoniło do przyjęcia tej funkcji?
- Przyziemne sprawy. Dorosła część sekcji opiera się na młodzieży. Nie będę odkurzał sytuacji, jaka panowała ostatnio wokół piłki nożnej w Gedanii. Skłoniła mnie chęć zrobienia czegoś dobrego dla trenującej w klubie młodzieży. Moim podstawowym zadaniem jest budowa nowego wizerunku piłki nożnej Gedanii. Chciałbym stworzyć nową markę.
- Jak znalazł się pan na liście kandydatów na prezesa sekcji?
- Jestem ojcem dwóch chłopaków trenujących w Gedanii. Starszy trenuje od półtora roku, a młodszy od sześciu miesięcy. Zostałem desygnowany spośród rodziców, trenerów i sympatyków. To mnie bardzo motywuje do pracy.
Rozbudowaliśmy zarząd, do którego włączyliśmy ludzi gotowych poświęcić swój czas, a może i pieniądze dla sportu. Nie jestem zaangażowany w żadne układy. Jestem niezależny finansowo.
- Jakie cele pan sobie stawia?
- Po bliższym zapoznaniu się z tematem, stwierdzam, że mam duże pole do popisu. Przede wszystkim chcę doprowadzić do przejrzystego i czytelnego funcjonowania sekcji, zwłaszcza w sferze finansowej. Wszystkie pieniądze przychodzące do klubu muszą być ewidencjonowane. Nasza działalność musi być oparta o literę prawa. Drugim zadaniem jest zbudowanie pozytywnego wizerunku klubu. Chcemy, aby młodzi zawodnicy utożsamiali się z klubem. W sprawy seniorów nie zdążyłem się jeszcze tak bardzo zagłębić. Z tego co zdążyłem zauważyć, trzeba wpompować świeżą krew do pierwszej drużyny. Wyniki młodszych roczników nastrajają optymistycznie. Plasujemy się w trójmiejskiej czołówce.
- Objął pan sekcję w trudnym momencie. Nie miał pan obaw przyjmując tą funkcję?
- Powiem szczerze, że ciężar odpowiedzialności poczułem, gdy jednogłośnie została zaakceptowana moja kandydatura. Jestem w takim wieku i na tyle dojrzałym człowiekiem, że nie mając świadomości, jakie czekają mnie wyzwania, nie podjąłbym się tego zadania. Otocza mnie grono życzliwych osób, które są chętne do pomocy. Damy szansę seniorom. Zawodnicy pierwszej drużyny mają pół roku na to, by udownić, że interesują ich występy na czwartoligowych boiskach. Szkoda byłoby utracić ciągłość gry w lidze. Rozpoczniemy przebudowę zespołu, ale potrwa ona co najmniej dwa lata.
- Dziękuję za rozmowę.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2004-12-22 18:34
Hej Barwiński!
Barwiński,nie pij napojów bezalkoholowych.Szkoda zdrowia.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.