- 1 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (54 opinie)
- 2 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (10 opinii)
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (163 opinie)
- 4 Lechia prawie w ekstraklasie (300 opinii) LIVE!
- 5 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (95 opinii)
- 6 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (36 opinii)
Niepewność do końca
VBW Gdynia
LOTOS: Lennox 17 (1x3), Kobryn 13, Sales 12 (1), Pawlak 8 (2), Leciejewska 0 oraz Breitreiner 15 (3), Riley 12, Troina 8, Riuchina 0.
CCC: Coker 26 (1), Bortelova 17 (1), Szyćko 11 (1), Mills 8, Jeziorna 4 oraz Jasnowska 9 (1), Carvajal 4, Pietrzak.
Obie drużyny rozpoczęły w takim tempie jakby koszykówka polegała na bieganiu od kosza do kosza i rzucaniu. Piłka na ogół nie była posłuszna zawodniczkom, a zatem w inauguracyjnej kwarcie na 34 rzuty tylko 16 trafiło do celu i na deskach zebranych zostało aż 24 piłki. Początkowo dokładniejsze były gospodynie, które prowadziły 9:4 i 15:10. Polkowiczanki pierwszą przewagę osiągnęły w 8. minucie, gdy po trafieniu Nartaushy Mills miały korzystny dla siebie rezultat 19:17. Tę kwartę jednak Lotos wygrał, gdyż dobrze do gry wprowadziły się rezerwowe. Na remis z wolnych rzuciła Ruth Riley, prowadzenie odzyskała Ann Breitreiner, a rezultat tej odsłony ustalina Tatiana Troina.
W drugiej kwarcie gospodynie pogubiły się. Co prawda grały bardziej zespołowo niż rywalki (10:4 bilans asyst do przerwy), ale CCC miał aż sześć przechwytów przy zerze w tej rubryce w statystykach gdyńskich. Ponadto przyjezdnym coraz lepiej zaczął wychodzić szybki atak. Tę odsłonę trzecia drużyna rundy zasadniczej wygrała różnicą aż dziesięciu punktów, a na przerwę zeszła z prowadzeniem 45:38!
Krótko po zmianie stron podopieczne Andrzeja Nowakowskiego poprawiły wynik na 48:40. Lotos zdołał doprowadzić do wyrównania 50:50, ale w czterech ostatnich minutach tej kwarty znów oddał pole. Po pół godzinie gry polkowiczanki prowadziły 63:58. Losy meczu odmieniło dopiero pierwsze 75 sekund ostatniej części pojedynku. Tyle czasu potrzebowały gdynianki, aby trzy razy trafić za trzy! Dwukrotnie zza linii 6,25 przymierzyła wówczas Breitreiner, a raz wyszedł taki rzut Nykeshy Sales. Co więcej Amerykanka następnie trzy razy z rzędu trafiła za dwa. Dzięki temu to gospodynie odskoczyły na 73:67. W dwóch ostatnich minutach powinno być już spokojnie, bo miejscowe wchodziły w nie z zapasem dziewięciu punktów (81:72), ale na 24 sekundy przed końcem rywalki wróciły do gry po trójce Monique Coker, która tego dnia popisała się ponadto 11 zbiórkami! Po rzucie Amerykanki przewaga gospodyń stopniała do czterech punktów (83:79). Do niespodzianki jednak nie doszło, bo Paulinę Pawlak nie zawiodła ręka przy wolnych.
- Cieszy tylko zwycięstwo, lepsza gra na tablicach od rywalek oraz wysoka skuteczność w decydujących momentach w rzutach za trzy punkty.Przez większą część tego meczu graliśmy słabo - przyznał Roman Skrzecz, szkoleniowiec zwyciężczyń. - W decydujących momentach zabrakło nam koncentracji, a doświadczone rywalki wykorzystały każdy nasz błąd - dodał Nowakowski, który ponadto wytknął swoim podopiecznym przegrane tablice (38:45). Warto jeszcze podkreślić, że gdynianki miały tego dnia aż osiem bloków, gdy rywalki żadnego.
Kluby sportowe
Opinie (6)
-
2007-04-01 02:23
SPOJNIA
GDZIE SIE PODZIALY:
CZERLONKO)
OLECKA
BANKA
HUCIOR
ROZEK(DODA)
TO BYLY CZASY PZY SLOWACKIEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- 0 0
-
2007-04-01 10:00
Oby dzisiaj było łatwo ,pieknie i przyjemnie...
- 0 0
-
2007-04-01 10:17
Pani Czerlonko jest wykładowcą na AWFiS w Oliwie.
- 0 0
-
2007-04-01 11:16
SPOJNIA WRÓC
HEHEH i te mecze w niskiej hali gdzie Spojnie nigdy nie przegrywala meczu bo zawodniczki przyjeznde nie potrafily sie odnależć w tak niskiej i malej hali tam dopiero byly klimaty
- 0 0
-
2007-04-01 11:18
spojnia wróc
a tak naprawde mowiac to LOTOS kiedys wykupil spojnie i przniósł ja do gdyni
- 0 0
-
2007-04-01 13:40
Spójnia pozbyła się koszykarek na początku lat 90-tych,
zespołowi groziło wycofanie z rozgrywek i rozwiązanie.Gdynia przyjęła zespół (o Lotosie nikt wtedy nie wspominał), i stworzył warunki do zdobywania Mistrzostwa Polski.Spójni , mimo niezłych wyników nigdy się to nie udało. odbyło sie to częściowo kosztem szczypiornistek Bałtyku. (kto to jeszcze pamięta że Bałtyk-piłkarki ręczne- grał w 1 lidze?)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.