• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska - Bułgaria 55:56

Kryst.
13 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Polki przegrały w Jaworznie z Bułgarkami 55:56 (16:13, 18:19, 13:11, 8:13) w grupie D eliminacji mistrzostw Europy koszykarek. Taki wynik jeszcze nie tak dawno byłby nie do pomyślenia. Tęsknota za Małgorzatą Dydek jest coraz większa. W środę Arkadiusz Koniecki gra mecz z Finlandią. Może z tym rywalem wreszcie wygra po raz pierwszy w eliminacjach?

POLSKA: Bibrzycka 16, Trześniewska 14, Piestrzyńska 7, Międzik 8, Wielebnowska 4, Kobryń 2, Lamparska 2, Pałka 2, Karpińska, Perlińska, Kenig, Pawlak.
BUŁGARIA: Jołowska 13, Asenowa 11, Sławczewa 11, Branzowa 8, Najdenowa 5, Borukowa 4, Petrowa 4, Topałowa, Baczkowa, Guczewa.

Sprawa zwycięstwa rozstrzygnęła się w ostatniej chwili. Na 95 sekund przed końcem Polki prowadziły 55:51 po rzucie Agnieszki Bibrzyckiej za trzy punkty. Todora Petrowa zmniejszyła nasze prowadzenie do dwóch punktów. Niespełna cztery sekundy przed końcem Swetła Asenowa wykonywała dwa rzuty wolne. Trafiła tylko raz. Piłkę zebrała jednak Albena Branzowa i zdobyła zrobiła swoje. Koszmar...

Arkadiusz Koniecki: - Kolejny mecz przegraliśmy w walce o zbiórki. W dodatku kontuzji nabawiła się rozgrywająca Perlińska. Mamy młody zespół, stąd tak olbrzymia liczba prostych błędów. W ostatniej akcji wystarczyło zastawić rywalkę i cieszylibyśmy się z wygranej.

Georgi Boszkow, trener Bułgarii: - Mieliśmy wiele szczęścia. Popełniliśmy wiele błędów, jednak mniej niż Polska.

Elżbieta Trześniewska: - Mamy młody zespół, który potrafi grać koncertowo przez kilka minut, a chwilę później popełania kardynalne błędy.

Albena Branzowa Bułgaria: - Ostatnia akcja nie była zaplanowana. Ale to była nasza jedyna szansa na wygraną. W sporcie zawsze trzeba walczyć do końca.

Grupa D:
Polska - Bułgaria 55:56, Finlandia - Serbia i Czarnogóra 73:86.

1. Serbia i Czarnogóra 2 4 161-129
2. Bułgaria 2 4 132-128
3. Finlandia 2 2 145-162
4. POLSKA 2 2 111-131


Fachowym okiem
Komentuje Mieczysław Krawczyk, prezes zarządu Basketball Investments SSA:
- Już wcześniejsze wyniki naszej reprezentacji wskazywały na to, że dzieje się źle. Pracuję w koszykówce całe życie, ale jakoś nie przypominam sobie, byśmy wcześniej przegrywali z Belgią czy Niemcami. Raczej uczyliśmy te nacje basketu. Z tych przegranych trzeba jak najszybciej wyciągnąć wnioski. Jeśli chodzi o walkę o awans, to nie da się już nic zrobić. W tej chwili jedyne, o co możemy walczyć, to o to, by nie zająć czwartego miejsca i nie spaść do grupy B i tam spotykać się z Luksemburgiem. Przykro mi to mówić, ale taka jest prawda. Zarząd Polskiego Związku Koszykówki powinien się wypowiedzieć, czy współpraca z trenerem Konieckim powinna być kontynuowana. Zgoda na propozycję selekcjonera, by reprezentacja pojechała na kosztowne tournee do Australii i Nowej Zelandii, była kuriozalna. Kadra miała jechać po naukę. Pytam się jednak, po co tam jeździć, skoro nas leją tutaj, na miejscu? Po co latać trzydzieści godzin, jak od słabszych do niedawna od nas rywali dostajemy po dwie dychy?
Głos WybrzeżaKryst.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane