• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska - Francja 0:3

jag.
20 sierpnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
- Wstydzę się za swoją dyscyplinę. Siatkarze zaprezentowali żenujący, kompromitujący poziom. Nie wiem, czy postradali rozum? - nie szczędził mocnych słów w telewizyjnym komentarzu Zbigniew Zarzycki, trzykrotny olimpijczyk, w tym mistrz z Montrealu. Polacy w trzecim meczu w Atenach przegrali z Francją 0:3 (15:25, 18:25, 17:25). To pierwsze wygrane przez trójkolorowych sety w turnieju. W sobote o godzinie 13.00 biało-czerwoni zmierzą sie z Tunezją. Jeśli chcą zachować szansę na ćwierćfinał - muszą wygrać.

POLSKA: Stelmach, Gruszka, Murek, Gabrych, Szczerbaniuk, Gołaś oraz Ignaczak (libero), Bąkiewicz, Kadziewicz, Rybak, Zagumny.

Mimo optymistycznych zapowiedzi uraz Sebastiana Świderskiego z meczu z Grecją okazał się poważniejszy niż przypuszczano. Z Francją trzeba było sobie radzić bez najskuteczniejszego zawodnika meczu z Serbią i Czarnogórą.

Zanim Polacy sie rozejrzeli, przegrali pierwszego seta. Frantz Granvorka ostrym serwisem w największym stopniu przyczynił się do tego, że wynik urósł do 9:2. Francuz wpakował piłkę w siatkę, ale ani to, ani szybko wykorzystane przerwy przez Stanisława Gościniaka nie zmieniły obrazu gry. Nadal mieliśmy olbrzymie kłopoty z zakończeniem ataków. Przegrywaliśmy nawet 6:16...

Druga partia zaczęła się od kiwki Piotra Gruszki. Szybko odskoczyliśmy na 5:3. Aż cztery punkty z pięciu były dziełem Gruszki. Jak się okazało, był to jedyny nasz siatkarz, który zaszedł za skóre Francuzom. W całym spotkaniu zdobył 20 punktów. Żadnemu z jego kolegów nie udało się dociągnąć do 10. Na niewiele zdały się zmiany. Od 7:7 Francuzi zdobyli trzy punkty, a przy drugiej przerwie technicznej prowadzili już 16:10. Udało się zbliżyć nam na 16:20, ale wówczas, zamiast nam, sędzia fiński przyznał punkt rywalom i mogliśmy przygotowywać się do następnej partii.

Ta zaczęła się od autowego serwisu Dawida Murka. Potem przegrywaliśmy 1:3, ale wsparcia udzielili nam Francuzi. Zaczęliśmy co drugi punkt otrzymywać po ich błędach. Co prawda pierwszą przerwę techniczną powitaliśmy przy przewadze 8:6, a po chwili było jeszcze 11:10, ale przy 13:13 stanęliśmy. Hasło do odwrotu dał Arkadiusz Gołaś, pakując serwis w aut. Po nim poza pole strzelił Murek i choć Gościniak poprosił o przerwę, nic się nie zmieniło. Francuzi odskoczyli na 19:14, a potem poprawili na 23:15.

- Rywale grali konsekwentnie i odważnie. Dwie wcześniejsze przegrane sprawiły, że walczyli z wielką determinacją i z dużym ryzykiem. Moi zawodnicy mieli wobec nich za duży respekt. Mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki - tak widział przyczyny porażki trener Gościniak.

Zbigniew Zarzycki, kolega Gościniaka z zawodniczej gry w reprezentacji, nie mógł być kurtuazyjny.

- Francuzi nie grali wielkiej siatkówki, ale mieli więcej ochoty do gry. Sprawialiśmy wrażenie poddanego, przegranego. Wszyscy mieli spuszczone głowy - tak to widział z warszawskiego studia Zarzycki.

- To, co robimy na treningach, nasze rozmowy - wszystko jest ok. Wychodzimy na mecz i coś zmienia się na niekorzyść. Trudno powiedzieć dlaczego. Ale chcemy grać dalej. Musimy wygrać dwa najbliższe mecze, by znaleźć się w ćwierćfinale. Wówczas turniej rozpocznie się od nowa - mówił Andrzej Stelmach, rozgrywający biało-czerwony, który równie wielkie załamanie formy zespołu przeżył już na igrzyskach w Atlancie, przed ośmioma laty.

W sobotę zagramy z Tunezją. W sierpniu rozbiliśmy tę drużynę w olsztyńskim Memoriale Huberta Wagnera. Jak będzie w Atenach?

- Nie możemy lekceważyć tego rywala. Francuzi przegrali z Argentyńczykami, a ci wygrali z Tunezją w pięciu setach. W tie-breaku przegrywali nawet 7:10 - przypomina Stelmach.
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie (2)

  • Tout est perdu, fors I'honneur!

    • 0 0

  • Do domu na boisku zero checi do gry kibice ktozy pojechali na to patrzec powinni sie pociac

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane