- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (94 opinie)
- 2 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (103 opinie)
- 3 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (10 opinii)
- 4 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (16 opinii)
- 5 Czy Wybrzeże ma pieniądze na juniorów? (9 opinii) LIVE!
- 6 Kolejne odejścia. Dłuższy sezon Wybrzeża (6 opinii)
Prokom Trefl - Ostrowiecka Astoria
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
W siedzibie klubu przy ulicy Armii Krajowej pracuje się teraz nocami. Ze względu na różnicę czasową w Polsce i USA Jacek Jakubowski, dyrektor klubu nieustannie rozmawia z agentem Kebu Stewarta, a także jego prawnikami, późnowieczorową porą. Sopocki klub w konflikcie z najlepiej zbierającym zawodnikiem EBL (śr. 12,8 zbiórki w meczu, do tego ponad 16 punktów) reprezentuje Kancelaria Prawnicza Kopczyński z Gdyni. - Jest kilka wariantów wyjścia z sytuacji. Rozważamy różne możliwości - mówi dyrektor.
Chociaż nikt tego głośno nie powie, wiele wskazuje na to, że Stewart odmówił gry z Cholet Basket, reagując na propozycję Prokomu Trefla. Ponoć działacze zaoferowali kilku zawodnikom (w tym Stewartowi) przesunięcie terminu płatności ich pensji na koniec listopada. Do tego czasu gracze mieli otrzymać 40 procent należności. Podobno wszyscy przystali na to rozwiązanie, z wyjątkiem Amerykanina.
Lider ekstraklasy zagra z beniaminkiem EBL dzisiaj, bo już w niedzielę wylatuje do Grecji na mecz z Ionikosem Nea Filadelfia w Pucharze ULEB. Przypomnijmy, że gra tam Joe McNaull, inny Amerykanin, który odmówił gry w Sopocie.
Mecz z "Astą" zapowiada się o tyle ciekawie, że jeszcze kilka miesięcy temu ten zespół rywalizował z Basketem Kwidzyn i Vikigiem Rumia w... drugiej lidze. Łaskawość PZKosz., PLK oraz zasobna kieszeń pozwoliły drużynie z miasta nad Brdą powrócić do ekstraklasy. - Pomysł z dziką kartą jest dobry. Na meczach ligowych jest średnio pięć tysięcy ludzi. Jeśli jest ośrodek, który potrafi ludziom zapewnić taką rozrywkę, to dlaczego mu nie pomóc? - pyta Aleksander Krutikow, białoruski coach, od 7 lat pracujący w Bydgoszczy (z przerwą na przygodę z Czarnymi Słupsk).
Z pięciu spotkań "Asta" wygrała tylko dwa, jednak potencjał tego zespołu jest ogromny. Widać to było chociażby w wygranym meczu ze Stalą Ostrów Wlkp. (88:82), czy pechowo przegranym spotkaniu z Anwilem Włocławek (73:76). Takie nazwiska jak: Aleksander Kul, Paweł Wiekera, Andriej Kriwonos, Rusłan Bajdakow, Grzegorz Arabas czy Wojciech Majchrzak, mówią kibicom koszykówki bardzo wiele. Gwiazdą ligi powoli staje się malutki Dante Swanson. Dla tego 22-latka, po grze w NCAA jest to pierwszy sezon poza USA, a już zdobywa 22,2 punktu w meczu. To najlepszy wynik w EBL. - To nie on ciągnie zespół, jednak trudno mieć pretensje do faceta, który trafia 60 procent rzutów. A poza tym rzuca z głową, a nie przez tyłek - ocenia mikrusa Krutikow. Ponadto w "Aście" występują doskonale znani nam Tomasz Rospara (początek gry Trefla w ekstraklasie) oraz Jacek Krzykała. "Krzykacz" grał u nas jeszcze kilka miesięcy temu. - Nie jestem typem osobnika, który przyjeżdża do byłego klubu, by coś tam udowadniać. Wychodzę z założenia, że takie jest życie i nasz zawód - ocenia rozgrywający.
- Ciekawe czy zagra Stewart. Jeśli nie, to bardzo źle. Widziałem mecz Prokomu z Cholet w telewizji. Zespół z Sopotu bez Amerykanina gra szybciej, to mnie niepokoi - zauważa coach.
W Sopocie gra Filip Dylewicz. Wszyscy uważają go za rodowitego sopocianina, ale tak nie jest. "Dylu" urodził się i przez 17 lat mieszkał w Bydgoszczy. Z tej okazji tamtejsi dziennikarze zapytali skrzydłowego, jak ograć Prokom. - Rzucać z dystansu - zdradził. - Zdradzasz tajemnice swego zespołu? - zapytaliśmy Filipa. - Nic z tych rzeczy. To była zmyłka. Musimy się jednak mieć na baczności, bo potencjał tej drużyny jest bardzo duży - dodaje.
Na treningach Dylewicz zastępuje w podokoszowej walce Stewarta. Przepychanie się z misiowatym Gintarasem Einikisem kosztuje go sporo sił. - No, masuję się z tym "Grubasem". To oczywiście żarty. Ja go nazywam "Grubasem", bo on woła na mnie "Uszaty". Musi być trochę luzu - wyznaje śmiejąc się skrzydłowy, który był jednym z najlepszych zawodników meczu z Cholet Bakset.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2003-11-21 18:45
Prokom zwolnił Kebu Stewarta
Władze koszykarskiego wicemistrza Polski Prokomu Trefla Sopot zdecydowały się na rozwiązanie kontraktu, za porozumieniem stron, z amerykańskim środkowym Kebu Stewartem, który odmówił gry we wtorkowym meczu Pucharu ULEB przeciwko Cholet.
Prokom szuka następcy Stewarta, który na razie mógłby zagrać tylko w spotkaniach pucharowych, bowiem w rozgrywkach Ery Basket Ligi transfery będzie można zawierać dopiero od 1 stycznia 2004 roku. Do klubu z Sopotu wpłynęło ponad pięć ofert zawodników grających na tej pozycji.
Przyczyną rezygnacji z usług Amerykanina były - jak głosi oficjalny komunikat - rozbieżności w interpretacji postanowień kontraktu. Kebu Omar Stewart nie zagrał we wtorkowym meczu, wygranym przez Prokom 86:65, z powodu opóźnień w wypłacie pieniędzy. Władze klubu poinformowały wcześniej wszystkich graczy o przesunięciu terminu płatności. Stewart był pierwszym centrem zespołu Prokomu, który ma teraz tylko jednego środkowego 34- letniego Litwina Ginatarasa Einikisa.
- Szkoda, że straciliśmy tak dobrego zawodnika, ale nie mogliśmy z Kebu dojść do porozumienia. Naprawdę trudno mi rozgryźć tego koszykarza jako człowieka - powiedział prezes zarządu sopockiego klubu Kazimierz Wierzbicki. - Zostały już uregulowane wszystkie należności wobec Amerykanina. Szukamy jego następcy, ale ostateczne decyzje o tym, czy zatrudnimy zawodnika, który na razie wystąpi tylko w grudniowych spotkaniach pucharowych, jeszcze nie zapadły - dodał Wierzbicki.
interia.pl- 0 0
-
2003-11-21 19:47
Prokom - Astoria 93:64
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.