• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Promocja europejska

Jacek Główczyński
19 sierpnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Rozmowa z Karoliną Kudłacz

Karolina Kudłacz z finałów młodzieżowych mistrzostw Europy w piłce ręcznej przywiozła trzy nagrody indywidualne. Została królową strzelczyń, otrzymała tytuły najlepszej zawodniczki turnieju oraz najlepszej szczypiornistki na lewym rozegraniu. 19-latka z Gdańska była pilnie obserwowana przez europejskich menedżerów.

- Jako, że przede wszystkim była to gra drużynowa, na początek zapytam o wynik, który osiągnęła Polska. Czy ósme miejsce to powód do satysfakcji?
- Nie był to udany występ. Byłyśmy przygotowane do walki o znacznie wyższe miejsce. Z Rosjankami, Francuzkami, a zatem drużynami, które walczyły o medale, długo prowadziłyśmy, by przegrać w końcówkach meczów.
- Twoim podstawowym zadaniem było zdobywanie bramek?
- Nie. Grałam normalnie, to znaczy musiałam walczyć i w ataku i w obronie.
- W ekstraklasie najbardziej efektowne bramki zdobywałaś po kontrach. Podobnie było w Czechach?
- Zdarzały się i takie akcje, ale tym razem punktowałam przede wszystkim po ataku pozycyjnym. Byłam wystawiana na lewej stronie rozegrania. Rzucałam po zwodzie, z biodra, z wysokoku. W czterech meczach wykonywałam też karne. Chyba dwanaście bramek padło z siedmiu metrów.
- Jaki dorobek dał ci tytuł królowej snajperek?
- Zdobyłam 76 bramek w siedmiu meczach.
- Czy po tym wyczynie inaczej na ciebie spojrzał Jerzy Ciepliński. W klubie też zostaniesz przesunięta ze skrzydła na rozegranie?
- Nie wiem. Nie było mnie w zespole ponad miesiąc. Teraz rozpoczynamy mecze sparingowe, gdzie zapewne zapadną decyzje odnośnie składu.
- Jeśli mówiono o tobie w kontekście drugiej linii, to widziano cię na środku rozegrania, a nie na połówce. Co o tym sądzisz?
- Gram tam, gdzie ustawi mnie trener, gdzie jestem potrzebna drużynie.
- Gdyby to były młodzieżowe mistrzostwa Europy w piłce nożnej, a nie w piłce ręcznej, a w dodatku byłabyś chłopakiem, nie opędziłabyś się od wysłanników z największych klubów europejskich. Jak jest w twoim przypadku?
- Powiem ogólnie: na pewno wzrosło zainteresowanie moją osobą. Z jakiego kierunku? Nie chcę mówić. Nigdy nie wiadomo jak potoczy się życie. Na razie jestem w Gdańsku i gram dla Naty.
- W kwalifikacji do Ligi Mistrzów wylosowałyście Hypo Niederoesterreich. Co sądzisz o tym rywalu?
- To świetny zespół, o ogromnej renomie. Ale i z takimi trzeba podjąć walkę.
- W przeszłości Hypo chętnie sięgało po międzynarodowe towarzystwo, w tym po Polki. Przeprowadziłabyś się do Wiednia?
- Niczego nie można wykluczyć. Te mecze, podobnie jak młodzieżowe mistrzostwa Europy, będą dla mnie kolejną szansą promocji się na międzynarodowej arenie. Zrobię wszystko, by z tej możliwości skorzystać.
- Sportowe życie kręci się wokół igrzysk olimpijskich, a zespoły ligowe muszą normalnie trenować. Znajdujesz czas, by popatrzeć na to, co dzieje się w Atenach?
- Oczywiście. Dzisiaj oglądam walki Sylwii Gruchały, której jako klubowej koleżance najmocniej kibicuję. Trzymam też kciuki za Otylię Jędrzejczak.

Opinie (4)

  • Brawo Karolina

    Moje gratulacje, zycze dalszych sukcesow. Trzymam kciuki za Ciebie i caly zespol w nadchodzacym sezonie

    • 0 0

  • A jednak można

    To co zrobiła Karolina na ME, pomimo, ze gry zespolowej nie było -m to tylko swiadczy o JEJ OGROMNYM TALENCIE.
    Po drugie: okazuje się raz jeszcze, że w AZS-ie , stawiają nie tylko na sport, ale również na ......człowieka.
    Brawo Karolina, brawo trener Ciepliński. Gratuluje.
    PS.
    Dzieki za kciuki dla Sylwi. Pomogły.

    • 0 0

  • sezon

    kiedy poczatek sezonu?

    • 0 0

  • 4tego września. Przy okazji pytanko,wie ktoś czy bedą w tym roku karnety?????????

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane