• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pudzianowski wygrał World Record Breakers!

Jakub Jakubowski
25 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Wspaniale dla polskich kibiców i zawodników zakończyły się zawody Strong man World Record Breakers, rozgrywane na Placu Grunwaldzkim w Gdyni. Do tego nadmorskiego miasta przyjechało ośmiu najsilniejszych ludzi świata, aby walczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej tych bardzo prestiżowych zawodów oraz o pobicie rekordów świata w dziewięciu konkurencjach. 10 tysięcy kibiców przez dwa dni oglądało bardzo pasjonujące widowisko.

Drugi dzień zawodów rozpoczął się od przeciągania TIR-a ważącego 24 tony. Tak duży samochód przeciągany był po raz pierwszy w zawodach strong man. Pierwszy rekord świata w tej konkurencji ustanowił Mariusz Pudzianowski, który poradził sobie z tym zadaniem w czasie 26,09 sekund. Tuż za nim finiszowali Magnus Samuelsson i Jarek Dymek. Nieoczekiwany przebieg miała kolejna konkurencja, czyli spacer buszmena z ciężarem 360 kg. O ile zwycięstwo Svenda Karlsena nie było niespodzianką (on jest rekordzistą świata w tej konkurencji), to za taką na pewno można uznać dopiero piąte miejsce Pudzianowskiego. Mariusz popełnił tutaj błąd, bo upuścił ciężar równo na lini mety, a przepisy wyraźnie mówią, że konstrukcja musi całkowicie przekorczyć wyznaczoną linię. To samo spotkało Magnusa Samuelssona. W efekcie przewaga "Dominatora" nad resztą trochę zmalała, ale i tak była ona na tyle duża, że nie musiał on się martwić o swoją pozycję. W kolejnym boju, wadze płaczu bokiem (trzymanie w wyprostowanych rękach odważników po 12,5 kg każdy na czas), klasę pokazał Janne Virtanen. Reprezentant Finlandii jest w tej konkurencji zdecydowanie najlepszy na świecie i w Gdyni nie dał rywalom żadnych szans, trzymając ciężar przez minutę i 15 sekund. Virtanenowi do pobicia własnego rekordu świata zabrakło niespełna 8 sekund. Tylko jemu oraz Jarkowi Dymkowi i Andrusowi Murumetsowi udało się utrzymać ciężar dłużej niż minutę. Po wygraniu wagi płaczu, Virtanen wycofał się z dalszej rywalizacji ze względu na kontuzję pleców.

Po siedmiu konkurencjach w klasyfikacji generalnej Pudzianowski miał pięć i pół punktu przewagi nad Dymkiem i aż osiem i pół nad Murumetsem. Piekielnie trudną konkurencją okazał się załadunek 5 kamiennych kul na podesty. Najlżejsza kula ważyła 120 kg, najcięższa zaś 180 kg. Tylko Pudzianowski i Samuelsson wrzucili wszystkie pięć kul, a w lepszym czasie zrobił to Polak. Do rekordu świata, ustanowionego cztery lata temu, przez Gerrita Badenhorsta (RPA), Mariuszowi zabrakło niespełna trzech sekund.

Wygrywając tę konkurencję "Dominator" zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zawodów World Record Breakers. Nie zamierzał jednak odpuszczać rywalom jednej ze swoich koronnych konkurencji, czyli załadunku trzech ciężarów na pięciostopniowe schody. W bezpośrednim pojedynku zmierzył się on z Jarkiem Dymkiem. Mistrz świata okazał się lepszy od wicemistrza Europy.

Tylko ci dwaj zawodnicy wnieśli wszystkie trzy ciężary na samą górę. Ostatecznie zawody World Record Breakers wygrał Mariusz Pudzianowski przed Jarkiem Dymkiem i Magnusem Samuelssonem.

Reasumując, zawody stały na bardzo wysokim poziomie sportowym. Siłacze udowodnili, że na niespłena miesiąc przed Indywidualnymi Mistrzostwami Świata w Zambii, są w rewelacyjnej formie. W Gdyni trzy razy bito rekordy świata, uzyskano też wiele bardzo dobrych wyników. Pozytywnie zaskoczył wszystkich Andrus Murumets. Estończyk zajął czwarte miejsce i w kilku konkurencjach pokazał spore możliwości. Kibice rozczarowani byli postawą Janne Virtanena, który do Gdyni przyjechał z kontuzją pleców.

Największym pechowcem zawodów był wicemistrz świata Zydrunas Savickas. Litwin, ze względu na kontuzję pleców, musiał wycofać się z rywalizacji już po pierwszej konkurencji. Do wielkiej formy wraca za to Magnus Samuelsson, który niedawno miał operowane bicepsy. Szwed, który w 1998 roku był indywidualnym mistrzem świata, ostatni rok spędził głównie w gabinetach lekarskich. Teraz wrócił do sportu i jest głodny sukcesów. Na pewno będzie jednym z faworytów mistrzostw świata. Zawody World Record Breakers w Gdyni już za nami, a władze Federacji Strong Man Polska już myślą o roku następnym. Polska będzie starać się o organizację Mistrzostw Świata Par Strong Man.

Powiedzieli:
Mariusz Pudzianowski
- trudno nie być zadowolonym, gdy się wygrywa tak prestiżowe zawody. Odczuwam jednak pewien niedosyt, bo nie ustrzegłem się błędów. Chodzi mi głównie o spacer buszmena. Mimo, że wygrałem zdecydowanie, to w niektórych konkurencjach rywale wysoko zawiesili mi poprzeczkę. Najważniejsze jednak, że mam na swoim koncie kolejny bardzo ważny i prestiżowy tytuł. W tym roku wygrałem już mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata par i World Record Breakers. Zapewniłem sobie też wygraną w Pucharze Świata. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko jeszcze zdobycia mistrzostwa świata. Teraz czeka mnie kilka dni odpoczynku, a potem przygotowania do najważniejszych zawodów w sezonie.

Jarek Dymek - jestem bardzo szczęśliwy. Nie przypuszczałem, że uda mi się utrzymać drugie miejsce, które zajmowałem po pierwszym dniu zawodów. W niedzielę były bowiem konkurencje, które bardziej odpowiadały Samuelssonowi niż mi. Trzeba jednak przyznać, że było ciężko. Żałuję, że nie udało mi się ustanowić żadnego rekordu świata. Teraz zaczynam przygotowania do mistrzostw świata. Wylosowałem tam bardzo trudną grupę eliminacyjną i już samo wejście do finału będzie dla mnie sukcesem.

Magnus Samuelsson - dopiero wracam do sportu po kontuzji i operacji, dlatego też trzecie miejsce jest dla mnie sukcesem. Miałem jednak nadzieję, że do końca będę walczył o drugie miejsce, a tutaj musiałem jak lew odpierać ataki Andrusa Murumetsa. Przed zawodami nie bardzo wiedziałem na co mnie stać. Nie we wszystkich konkurencjach dałem z siebie wszystko, bo nie chciałem ryzykować kontuzji. Moją docelową imprezą są mistrzostwa świata. W Zambii zamierzam przypomnieć o sobie kibicom i pokazać, że Magnus Samuelsson nie jest jeszcze dinozaurem i wciąż może osiągać bardzo dobre wyniki.

Klasyfikacja generalna zawodów World Record Breakers.
1. Mariusz Pudzianowski (Polska) - 63 pkt
2. Jarek Dymek (Polska) - 54,5,5 pkt
3. Magnus Samuelsson (Szwecja) - 50 pkt
4. Andrus Murumets (Estonia) - 48 pkt
5. Svend Karlsen (Norwegia) - 40 pkt
6. Derek Boyer (Australia)- 28 pkt
7. Janne Virtanen (Finlandia) - 25 pkt (kontuzja)
8. Zydrunas Savickas (Litwa) - 2 pkt (kontuzja)

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane