- 1 Były skaut Monaco we władzach Lechii (7 opinii)
- 2 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (81 opinii)
- 3 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (146 opinii)
- 4 Wyniki potrzebne do awansu Arki 12 maja (15 opinii)
- 5 Chińczyk nowym nabytkiem Wybrzeża (10 opinii)
- 6 Arka przedłużyła umowę z ważnym graczem (114 opinii)
Noworoczny mecz przyjaźni rugbistów
Już po raz szósty stowarzyszenie Barbarians Polska zorganizowało noworoczne spotkanie rugby. Fani tego sportu spotkali się 1 stycznia na stadionie Ogniwa Sopot. W "Meczu Przyjaźni" drużyny zmierzyły się w bezkontaktowej odmianie rugby - paryżance. Zespoły podzielone na urodzonych w latach parzystych i nieparzystych zdobyły łącznie po sześć przyłożeń. Pierwsze w nowym roku zaliczył Tomasz Romanowicz.
Tradycyjny mecz rugbistów odbywający się w pierwszy dzień roku wciąż rośnie w siłę. Podczas poprzedniej edycji na stadionie Ogniwa zjawiło się ok. 100 osób. W tym toku udało się nieco poprawić frekwencję.
Wśród uczestników starcia nie mogło zabraknąć prezesa PZR Jana Kozłowskiego. O godz. 14:15 zagrał on pierwszą piłkę meczu, a następnie wybiegł na chwilę na boisko w barwach drużyny parzystych.
- Rok 2014 jest dla nas bardzo ważny. Odbędą się w nim eliminacje olimpijskie. Zdajemy sobie sprawię, że poprzeczka będzie w nich zawieszono bardzo wysoko, ale patrzymy na zbliżające się spotkania z nadzieją - mówi Kozłowski.
Na pierwsze punkty w 2014 roku czekaliśmy do godz. 14:19. Wówczas, lewą stroną boiska popędził Tomasz Romanowicz. Nikt nie był w stanie go dogonić, więc po kilku sekundach znalazł się w polu punktowym.
Aby powstrzymać jego atak, wystarczyło położyć dłoń na ciele zawodnika, nie trzeba było uciekać się do szarży. Mecz toczył się bowiem na zasadach paryżanki. Klepnięcie sprawiało, że zawodnik z piłką musiał położyć się na murawie i oddać "jajo" koledze z drużyny.
Zespoły grały w bezkontaktową odmianę rugby - paryżankę. Po nocy sylwestrowej wydawała się ona najwłaściwsza do tego, aby nie zrobić sobie krzywdy.
- Mało kontaktowa gra w rugby w sam raz pasuje na 1 stycznia. Myślę, że wyszło to całkiem nieźle - mówił sędzia i jeden z organizatorów spotkania Grzegorz Kacała.
Na boisku oglądaliśmy byłych i obecnych reprezentantów trójmiejskich klubów, kadrowiczów, jak i młodych adeptów rugby. Gra była zacięta, nikt się nie oszczędzał, ale na murawie widać było także zachowanie fair-play. Rugbiści, czując najmniejsze dotknięcie rywala, kładli się na ziemię, nawet bez sygnalizacji sędziego. Ze względu na nierówną ilość osób w dwóch drużynach, kilku zawodników przeszło do przeciwników.
- Na końcu koledzy namówili mnie, abyśmy zagrali w rugby 13-osobowe, z pełną szarżą. Był to chyba taki pierwszy mecz w Polsce. To nowość, w porównaniu do lat poprzednich. Pograliśmy sobie mocno przez ostatni kwadrans - mówi Kacała.
- Najbardziej cieszy jednak frekwencja. Pamiętam, jak zaczynaliśmy parę lat temu. Najgorszy dla wszystkich był termin i ledwie zebraliśmy 15 zawodników. Okazało się jednak, że tak, jak tego dnia mogą grać politycy czy piłkarze, to również i rugbiści. Cały czas liczymy, że kolejna edycja zgromadzi jeszcze więcej uczestników - kończy Kacała.
Tradycyjnie w meczu rugbistów nie ogłaszano zwycięzców, a umówiono się, że gra zakończyła się remisem. Po zakończeniu spotkaniu odbyła się tradycyjna w tej dyscyplinie "trzecia połowa".
DRUŻYNA PARZYSTYCH: S. Hodura, Kozłowski, Miszczuk, Pogorzelski, G. Czapkowski, J. Czapkowski, Wiśniewski, K. Chrzanowski, M. Chrzanowski, Olszewski, Kunicki, Chlebicz, Piekarek, Jerzak, Romanowski, Muraczko, Wantoch-Rekowski, K. Krużycki
DRUŻYNA NIEPARZYSTYCH: M. Krużycki, Narwojsz, Formela, Barwik, T. Romanowicz, K. Romanowicz, Możejko, Jastrzębski, Drewczyński, Wołówczyk, Janulewicz, Dębicki, Plichta, Rzepkowski
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (26) 2 zablokowane
-
2014-01-05 00:41
RUGBY
Rugby to jest gra dla facetow i niech faceci tu sie udzelaja.
- 2 0
-
2014-01-06 17:55
co w klubach slychac
- 1 0
-
2014-01-06 17:55
czemu nie gral jarek hodura
- 0 0
-
2014-01-07 08:14
Lublin zmiana trenerów
- 0 0
-
2014-01-26 19:09
gacek w orkanie
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.