• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmowa Z "Ptysiem"

Krystian Gojtowski
24 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 

VBW Arka Gdynia

Piąty sezon gry w amerykańskiej lidze koszykarek WNBA był dla Małgorzaty Dydek zdecydowanie najbardziej udany. 28-letnia środkowa Lotosu VBW Clima Gdynia dotarła wraz Utah Starzz do finału Konferencji Zachodniej. Tam zawodniczki z Salt Lake City uległy Los Angeles Sparks 0-2 (67:75 i 77:103). Pocieszeniem dla "Ptysia" jest fakt, że "Iskry" sięgnęły po tytuł mistrzowski.

- Wróciłaś wreszcie do do Gdyni. W tym roku twoja obecność za oceanem bardzo się wydłużyła.
- Nie było mnie w Polsce cztery miesiące. Dopiero przyjechałam, więc nawet nie zdążyłam się rozejrzeć, czy coś się u nas zmieniło. Jedyne co wiem na pewno, to fakt, że się stęskniłam.
- Na tęsknotę w tym roku miałaś mało czasu. Lato w USA było dla ciebie wyjątkowo emocjonujące.
- To prawda. Gdy dzowniłam do Polski w przerwach między meczami i treningami, to nostalgii nie odczuwałam. Utęsknienie zaczęło mi doskwierać dopiero podczas dwutygodniowego urlopu w Meksyku, który zafundowałam sobie po rozgrywkach.
- Co takiego się wydarzyło, że tegoroczny sezon był dla ciebie najlepszy w amerykańskiej części kariery?
- Po części zadecydował o tym fakt, że Utah Starzz grało w tegorocznych rozgrywkach podobnym składem, jak w ubiegłym sezonie, a już na pewno tą samą wyjściową piątką. Zgranie w tak ciężkiej lidze, jak WNBA, bo trwającej tylko trzy miesiące, jest bardzo ważne. W amerykańskiej lidze występuje tyle gwiazd, że sama ich obecność nie jest w stanie zapewnić sukcesu. Gwiazdy muszą tworzyć w zespół, by myśleć o sukcesach.
- Starzz to się udało?
- O naszym zespole już w ubiegłym sezonie krążyły opinie, że mamy jedną z najlepszych piątek w lidze. Efektem był historyczny, pierwszy awans do play off. Jednak na osiągnięcie czegoś więcej zabrakło doświadczenia.
W tym roku, kiedy skład pozostał niezmieniony, to zaprocentowało.
- Awansowałyście do finału konferencji pokonując słynne Houston Comets. W finale nie dałyście rady Los Angeles Sparks. Ta porażka pozostawiła uczucie niedosytu?
- Zwycięstwo w finale pozostawiłyśmy sobie na następny sezon. Mówiąc poważnie Sparks mają najbardziej atletycznie grający zespół, którym dyryguje Michael Cooper, były zawodnik NBA. Zespół z LA od początku był faworytem rozgrywek. A my? W nas jakoś nie wierzono. Przejście doświadczonych "Komet" było już więc olbrzymim sukcesem. A z LAS grało nam się bardzo ciężko.
- Awans do finału jest w dużej mierze twoją zasługą. W tym roku poprawiałaś swoje osiągnięcia niemal w każdym elemencie gry.
- Siłą naszej drużyny było to, że rywal zagrożenia mógł oczekiwać ze strony każdej z zawodniczek Utah. Często się zdarzało, że cztery, pięć naszych koszykarek miało na koncie minimum po 10 zdobytych punktów. Przeciwne zespoły zazwyczaj nie wiedziały pod kogo mają ustawić obronę. Nie było liderek. Naszą siłą była zespołowość.
- Do tej pory byłaś bardzo popularną osobą w Salt Lake City. Czy po awansie do finału rozpoznawalność twojej osoby w Mieście Mormonów wzrosła?
- Na pewno. Nasze mecze w rozgrywkach zasadniczych oglądało przeciętnie 7-8 tysięcy widzów, jednak w trakcie fazy play off ta liczba wzrosła do 12 tysięcy, a podczas naszego ostatniego pojedynku dopingowało nas 15 tysięcy kibiców. Ludzie w Salt Lake City lubią koszykówkę, jednak nie możmy się równać pod tym względem z innym klubami. Zresztą na nieliczną widownię narzekał nawet właściciel klubu oraz władze ligi.
- Kto jest rekordzistą?
- Dla mnie swoistym fenomenem jest Washington Mystics. Ten klub istnieje od pięciu lat, po raz pierwszy doszedł do finału, a nieprzerwanie od początku ligi każdy mecz tej drużyny obserwuje ponad 20 tysięcy ludzi. Podobnie jest w Nowym Jorku.
- Dlaczego u was nie ma takiej frekwencji?
- Dokładnej przyczyny nikt nie zna. Podejrzewam, że jesteśmy najgorzej promowanym zespołem w lidze. Pewien wpływ może mieć też religia.
- Wszystko wskazuje na to, że ostatni raz grałaś w Salt Lake City w charakterze gospodyni.
- Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Właściciel naszego klubu od początku nie wykazywał chęci do utworzenia zespołu kobiecego. W tym roku wygasa mu kontrakt z ligą WNBA oraz umowa na sponsorowanie naszej drużyny. Mimo tak ogromnego sukcesu, jak awans do finału, nie widać u niego entuzjazmu. Na szczęście już dwa miasta, San Antonio i Dallas, zaoferowały przyjęcie naszego zespołu.
- Masz zamiar kontynuować grę w Starzz?
- Dobrze czuję się w tej drużynie. Mamy bardzo dobry skład, zarówno zawodniczy, jak i trenerski. Rokrocznie odnotowujemy progres wyników i jestem pewna, że podobnie będzie w następnym sezonie. Wierzę, że dojdziemy do finału WNBA.
- Niewiele brakowało, abyś w ogóle nie zagrała w tym sezonie. Sporo mówiło się o groźbie strajku, który chciały podjąć koszykarki.
- Cała sprawa groźniej wyglądała w gazetach aniżeli w rzeczywistości. Oczywiście zdawałyśmy sobie sprawę z powagi sytuacji, jednak wzmianka o strajku miała posłużyć zastraszeniu władz ligi.
- Dlaczego sięgnęłyście aż po tak drastyczny środek?
- Poczułyśmy się lekceważone przez władze ligi. Nie dopuszczają one możliwości negocjacji kontraktów z zawodniczkami, agentami, klubami. Jesteśmy nie tylko gorzej traktowane niż koledzy z NBA, ale nawet niż koszykarki w części zespołów w Europie. Promują tylko wybrane zawodniczki i tylko one negocjują korzystniejsze kontrakty. Jednak nie o to chodzi. Brakuje nam tak zwanych free agent, czyli wolnych przejść z klubu do klubu, jak jest to w NBA. Liga nie daje nam wyboru. Jeśli z draftu przeszło się już do jakiegoś zespołu, to trzeba tam grać. Odczułam to na własnej skórze. Przez pierwsze cztery lata gry chciałam zmienić klub. Moje przejście do Miami Sol było już niemal przesądzone, jednak Utah się nie zgodziło. Nie chcemy być tylko maszynami wykorzystywanymi do grania. Chcemy też mieć coś do powiedzenia.
- Wszystkie boiskowe i pozaboiskowe stresy odreagowałaś w Meksyku. Dlaczego wakacje spędziłaś właśnie tam?
- Ponieważ ze Stanów miałam tam najbliżej. Mówiąc poważnie, zawsze chciałam tam jechać, zawsze chciałam być blisko błękitnej wody. Było cudownie, wszystkim polecam.
- Miałaś okazję obejrzeć mistrzostwa świata koszykarzy?
- Niestety, tylko w telewizji.
- Amerykanie nie zakwalifikowali się nawet do półfinału imprezy w Indianapolis. Jak w USA zareagowano na klęskę reprezentacji?
- Amerykanom należał się taki kopniak w tyłek. Mimo że indywidulanie są w większości znacznie lepiej wyszkoleni od zawodników europejskich czy argentyńskich, może teraz nauczą się inaczej traktować i przeciwników, i same spektakle koszykarskie. Do tej pory ich stosunek był bardzo lekceważący.
- Po powrocie do Polski będziesz miała mało czasu na odpoczynek. Sezon już za pasem.
- Wiedziałam, że w Polsce nie mam szans na wakacje, więc sprawę załatwiłam w Meksyku.
- Sukcesem w Eurolidze Lotos podniósł poprzeczkę bardzo wysoko. Musicie bronić nie tylko mistrzostwa Polski, ale i wicemistrzostwa Europy.
- Do walki w obronie mistrzostwa kraju zdążyłyśmy się już przyzwyczaić. Mam jedynie nadzieję, że w tym roku walka o złote medale MP będzie bardziej wyrównana i wrócimy do zaciętych spotkań o tytuł. Wierzę, że rywale będą inaczej podcohdzili do spotkań z nami, nie będą się poddawać, podejmą walkę. Nie zawsze przecież chodzi o to, kto wygra, kto przegra, lecz o to, byśmy stworzyły ciekawe widowisko.
- Czego możemy zatem oczekiwać po występach Lotosu w Eurolidze?
- W ubiegłym sezonie, kiedy nikt na nas nie stawiał, awansowałyśmy do ścisłego finału, pokonując faworyzowaną Parmę. Powtórzę to, co mówiłam na zakończenie Final Four w Lievin: Mamy o co walczyć, jednak o awans do Final Four będzie bardzo trudno. W tym roku w Eurolidze zagra bowiem więcej wyrównanych zespołów, mających wysokie budżety. Wiele będzie zależało od dyspozycji dnia, od zwycięstw w teoretycznie mniej ważnych pojedynkach. W takich momentach nie można narzekać na zmęczenie. Naszym celem jest awans do Final Four, a tam walka o jak najlepszą pozycję.

Małgorzata Dydek w barwach Utah Starzz w sezonie 2002: 3. miesjce w klasyfikacji zbierających - 262 zbiórki (śr. 8,7). 2. miejsce w klasyfikacji zbiórek defensywnych 220 (śr. 7,00). 1. miejsce w klasyfikacji bloków 107 (śr. 3,57). 4. miejsce w klasyfikacji double-doubles (11). 10. miesjce w klasyfikacji skuteczności wykonywanych rzutów wolnych - 114. Rekordy: 27 punktów, 16 zbiórek, 15 zbiórek defensywnych, trzy przechwyty, 10 rzutów wolnych, 38 minut gry w jednym meczu.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Kluby sportowe

Opinie

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Zdzisław Werner 36 88 83.3%
2 Radosław Dymkowski 36 85 80.6%
3 Izabela Dymkowska 36 83 83.3%
4 Marek Węgrzynowski 35 83 80%
5 Miś Brązuś 35 81 80%

Tabela końcowa

Koszykówka - Orlen Basket Liga Kobiet
M Z P Bilans Pkt.
1 KGHM BC Polkowice
2 PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp.
3 VBW Arka Gdynia
4 Ślęza Wrocław
5 MB Zagłębie Sosnowiec
6 Polski Cukier AZS UMCS Lublin
7 Enea AZS Politechnika Poznań
8 Energa Polski Cukier Toruń
9 Polonia Warszawa
10 Basket Ekstraklasa Bydgoszcz
11 MKS Pruszków
  • ćwierćfinały (do dwóch zwycięstw)
  • KGHM BC Polkowice - Energa Polski Cukier Toruń 2:0
  • Ślęza Wrocław - MB Zagłębie Sosnowiec 2:1
  • PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - Enea AZS Politechnika Poznań 2:0
  • VBW ARKA GDYNIA - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 2:0
  • półfinały (do dwóch zwycięstw)
  • KGHM BC Polkowice - Ślęza Wrocław 2:0
  • PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - VBW ARKA GDYNIA 2:0
  • o 3. miejsce (mecz i rewanż)
  • VBW ARKA GDYNIA - Ślęza Wrocław 142:133 (62:56 i 80:77)
  • finał (do dwóch zwycięstw)
  • KGHM BC Polkowice - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 2:0

Playoff

Ćwierćfinały

KGHM BC Polkowice 2
Energa Polski Cukier Toruń 0
Ślęza Wrocław 2
MB Zagłębie Sosnowiec 1
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 2
Enea AZS Politechnika Poznań 0
VBW ARKA GDYNIA 2
Polski Cukier AZS UMCS Lublin 0

Półfinały

KGHM BC Polkowice 2
Ślęza Wrocław 0
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 2
VBW ARKA GDYNIA 0

Finał

KGHM BC Polkowice 2
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 0

Ostatnie wyniki Arki

97% VBW ARKA Gdynia
1% REMIS
2% Ślęza Wrocław
13 marca 2024, godz. 18:00
HIT
45% Ślęza Wrocław
0% REMIS
55% VBW ARKA Gdynia

Relacje LIVE

Najczęściej czytane