- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (246 opinii)
- 2 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (58 opinii)
- 3 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (18 opinii)
- 4 Żużel odwołany 5 minut przed startem (171 opinii)
- 5 Jak Arka radzi sobie z presją? (20 opinii)
- 6 Polska zawiodła w pełnej Ergo Arenie (28 opinii)
Spotkanie z historią przy ul. Olimpijskiej
7 czerwca 2009 (artykuł sprzed 15 lat)
Energa Bałtyk Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Energa Bałtyk Gdynia
Sobota z IV Ligą. Jaguar z wysokim zwycięstwem, Bałtyk przegrywa w Słupsku
"Świętem Kadłubów" Bałtyk miał zakończyć sezon, ale wakacje zostały odłożone o osiem dni. Po zwycięstwie nad Zatoką Puck 2:1 (0:0) gdynianie po raz siódmy zagrają w finale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. W sobotę przy ul. Olimpijskiej historia przeplatała się ze współczesnością. Nim zagrał świeżo upieczony mistrz III ligi, zaprezentowali się piłkarze biało-niebieskich, którzy w tych barwach występowali m.in. w ekstraklasie.
Bramki
Nadolny 69, 81 - Bloch 67.
BAŁTYK: Grubba - Kozerkiewicz, Wróbel, Martyniuk, Zybert (80 Szudrowicz) - Styn (64 Peta), Pięta, Pietrzyk (68 Andrychowski), Przybyszewski, Adamus - Nadolny (89 Lis).
ZATOKA: Biecke - Rytlewski, Zieliński, Komorowski, Semak - Ilanz, Bloch, Hartman, Grabowski (67 Kobylarz) - Smarzyński - Kazubowski.
Kibice oceniają
Miłą niespodzianką dnia był czek na 50 tysięcy złotych. To nagroda od władz miasta dla Bałtyku za awans do II ligi, którą w imieniu prezydenta przekazał Dariusz Szwarc, zastępca dyrektora GOSiR. Dlatego od pierwszych minut spotkania półfinałowego gospodarze starali się udowodnić, że na uznanie Gdyni zasługują. Ale jak to często bywa, gdy bardzo się chce, to efekt jest odwrotny.
W pierwszej połowie biało-niebiescy stwarzali sytuacje strzeleckie, ale grano na 0:0, bo w doskonałej dyspozycji był bramkarz rywali, Kamil Biecke, zresztą wychowanek... Bałtyku. Gdy po przerwie miejscowi zmniejszyli napór, Marcin Bloch uderzeniem z dystansu dał prowadzenie Zatoce!
Do niespodzianki nie doszło dzięki instynktowi strzeleckiemu Łukasza Nadolnego. Napastnik, który początek wiosny miał stracony z powodu kontuzji, wyrównał po strzale głową, a następnie skorzystał z podania Roberta Szudrowicza, który zaliczył asystę przy... pierwszym kontakcie z piłką.
Tym samym pojedynek pierwszej z jedenastą drużyną ligi bałtyckiej zakończył się zasłużoną wygraną faworyta. Podopieczni Jerzego Jastrzębowskiego za jednym zamachem zrealizowali dla cele - awansowali do finału wojewódzkiego oraz zdobyli prawo gry w rozgrywkach pucharowych na szczeblu centralnym w sezonie 2009/10.
Finał rozstrzygnie dwumecz. Rywalem Bałtyku będzie Bytovia II, która w półfinale pokonała Lechię II Gdańsk 4:1. Pierwszy pojedynek odbędzie się w Bytowie w najbliższy czwartek (Boże Ciało, 11.06), a rewanż trzy dni później w Gdyni (niedziela, 14.06). Początek obu gier o godzinie 18.00.
Jak podają klubowi historycy Bałtyk zagra w wojewódzkim finale po raz siódmy. W latach 1970-71 i 1999 zdobywał to trofeum, a w 1968 oraz 2000-01 przegrywał w finałach. Natomiast gra na szczeblu centralnym Pucharu Polski nie była dana biało-niebieskim aż od sezonu 1998/99! Największy zaś sukces klubu w tych rozgrywkach to półfinał z 1985 roku.
Do odwoływania się do historii był w sobotę dobry czas. Imprezę pod hasłem "Święto Kadłubów" rozpoczął mecz wspomnień (2x30 minut). Z jednej strony stanęli piłkarze z lat osiemdziesiątych, kiedy klub odnosił największe sukcesy, a z drugiej z lat dziewięćdziesiątych. Grano bez sentymentów, o czym najlepiej świadczy kontuzja, którą okupił pojedynek Piotr Rzepka. Triumfowali młodsi 4:2 (2:0).
Bramki:
Kłosowski 39, Dukiewicz 53 - Skrzypczak 35, 56, Dąbrowski 7, Smarzyński 24.
BAŁTYK '80: Czyżniewski - Kotas, Gierszewski, Cybulski, Kanabaj, Rzepka, Jaskulski, Kozaczuk, Szwarc, Kłosowski, Dukiewicz oraz Małachowski, Błaszczyk, W. Sobczak, Kelpin, Narzyński. Trener: Adamus.
BAŁTYK '90: Zagórski (31 Michniewicz) - Własny, C. Dąbrowski, Michniewicz, Strzelecki, Podgórniak, Bartlewski, Gliński, Smarzyński, Skrzypczak, Dubicki oraz Kożuchowski, Duchnowski, Brzozowski, Romanowski, Sikora, Golecki. Trener: Bussler.
jag.