- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (157 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (85 opinii)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (54 opinie)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (42 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
Stawowy nie przegrywa w Krakowie
Arka Gdynia
Przed rokiem po remisie w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski Arkę wstrzymał PZPN. Tym razem nie ma żadnych przeszkód, aby gdynianie walczyli o półfinał. Żółto-niebiescy Gdynię opuścili już w poniedziałek. W środę o godzinie 18.00 podopieczni Wojciecha Stawowego zmierzą się z Wisłą w Krakowie. Przed tygodniem nad morzem padł bezbramkowy remis.
- W niedzielę wieczorem spotkałem się z prezesem Walderem. Prezes ma wiarę w drużynę. Nie było mowy o karach. Ja rozliczenia zaczynam zawsze od siebie, nie szukam winnych wokół i tak będzie i teraz. Czuję, że jest duże ciśnienie, abym zrezygnował. Jednak mogę to uczynić dopiero wówczas, gdy będę w 100-procentach przekonany, że jest to jedyne wyjście i taki ruch rzeczywiście pomoże drużynie. Cały czas wierzę, iż zaczniemy wygrywać. Koncentrujemy się na dwóch najbliższych meczach, w środę w Krakowie oraz w niedzielę we Wrocławiu. Mecz ze Śląskiem to dla nas ostatni dzwonek - deklaruje Wojciech Stawowy.
Szkoleniowiec jako trener Arki jeszcze nie przegrał z krakowską drużyną. Z Cracovią zremisował i dwa razy wygrał, w tym w poprzedniej rundzie w Pucharze Polski na wyjeździe 1:0. Natomiast z Wisłą trzy razy remisował, w tym 2:2 w Krakowie w poprzednim sezonie w ekstraklasie. Gdyby ten rezultat udało się powtórzyć w środę, to żółto-niebiescy grać będą dalej. Do półfinału gdynian awansuje bowiem zwycięstwo i bramkowy remis. Gdyby znów w ciągu 90 minut nikt nie strzelił bramki, będzie dogrywka, a potem ewentualnie karne.
Przed rokiem Arka w ćwierćfinale zremisowała w Płocku 1:1. Przed rewanżem u siebie była faworytem. Niestety, PZPN nie pozwolił gdynianom zagrać, a potem pozostał głuchy na żądania rekompensaty za utraconą szansę. Klub wyliczył, że jego straty mogły wynieść nawet dwa miliony złotych. Tyle mógłby zarobić, gdyby udało się zdobyć puchar. Teraz wszystko w nogach żółto-niebieskich.
Drużyna wyjechała z Gdyni już w poniedziałek. Bezpośrednio z Krakowa obierze zaś kierunek na Wrocław, gdzie w niedzielę o ligowe punkty walczyć będzie ze Śląskiem. Do dyspozycji szkoleniowca jest 20 piłkarzy. Nowymi twarzami w tym towarzystwie są Radosław Wróblewski, który po raz pierwszy ma szanse wiosną znaleźć się w meczowej kadrze oraz Piotr Towarnicki. Trzeci bramkarz usiądzie na ławce, bo na rehabilitację do Wrocławia udał się Andrzej Bledzewski. Między słupkami, zresztą tak jak w poprzednich meczach pucharowych także, stanie Norbert Witkowski.
Wydaje się, że w "11", która tak dzielnie postawiła się Wiśle w Gdyni w ostatni wtorek, zajdzie tylko jedna zmiana. Pawła Weinara, również skierowanego na leczenie do Wrocławia, zajmie Marek Szyndrowski.
Kluby sportowe
Opinie (74) ponad 20 zablokowanych
-
2008-04-09 07:13
1:1 i dziekuje
- 0 0
-
2008-04-09 07:29
My wierzymy w nasz MZKS !!! MZKS !!!
na przekór wszystkim tym ktorzy nam zle zycza...!
- 0 0
-
2008-04-09 07:29
Arka, Arka
Jeśli dalej będzie takie granie Panowie,na boisko wyjdą Panie!Stawowy zostań po meczu w Krakowie.Arkowcy znają drogę do domu.
- 0 0
-
2008-04-09 07:30
tiaaaaaa
5:0 dla Wisły
ps. nie ma się co łudzić, że pójdzie przelew, teraz cała kasa musi iść na awans.- 0 0
-
2008-04-09 07:31
A iluż to wiernych kibiców arki wybrało się do Krakowa?
buhahahahahahha
okrągłe 0 (słownie: ZERO)- 0 0
-
2008-04-09 07:32
A moze by tak final PP w trojmiescie?...
- 0 0
-
2008-04-09 07:38
co ta Arka odp... to jest zagadka. Graja dobry mecz z Wisla zeby potem frajersko oodac punktu Zniczowi, o Kmicie i Pelikanie nawet nie wspominam.
Jedynym prawdziwym fajterem jest w Arce Bartek Karwan i chyba jest jedynym ktory motywacje do gry czerpie nie z pieniazko bo tych mu nie brakuje co wiele razy podkreslal bedac pilkarzem Legii.
Kolejnym walczakiem jest Sokol i Olo, reszta to dno- 0 0
-
2008-04-09 07:39
Cztery zdegradowane za korupcję po ostatnim sezonie kluby, może spotkać identyczna kara po bieżących rozgrywkach. Wszystko dlatego, że żaden z nich nie kwapi się do zapłacenia nałożonych w kwietniu ubiegłego roku przez Wydział Dyscypliny PZPN kar pieniężnych.
Lada chwila minie rok od degradacji Arki Gdynia, Górnika Łęczna, Górnika Polkowice i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz ukarania sześcioma ujemnymi punktami Podbeskiedzia Bielska-Białej, a także nałożenia na wszystkie kluby kar finansowych. Do tej pory za stare grzechy w całości zapłaciło jedynie Podbeskidzie. Pozostałej czwórce za wymigiwanie się od zapłacenia kary grozi nawet kolejna degradacja.- 0 0
-
2008-04-09 08:24
tag
ale ty śmieszny jesteś
- 0 0
-
2008-04-09 08:29
Tchórzy z arki - 0 w Krakowie
buhahahahhahaaaaaaa
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.