Takiej passy żółto-niebiescy nie mieli od maja ubiegłego roku. W środę (1:0 z Bełchatowem) prezent na imieniny, w sobotę na urodziny. Bo - jakby ktoś nie wiedział - Markowi Kuście przypadają dzisiaj 48. urodziny. Oj, arkowcy rozpieszczają swojego szkoleniowca. W jego imieniu prosimy o więcej takich niespodzianek.
0:1
MURAWSKI (3), 0:2
BAJERA (54).
Sędzia:
Rębilas (Wrocław). Widzów 800.
Żółte kartki:
Szymański (50, faul) -
NAWOTCZYŃSKI (18, faul),
WÓDKIEWICZ (37, faul),
SZUFLITA (45, faul).
CERAMIKA: Holewiński - Kośmicki, Czerbniak, Mrózek - Janicki (39 Włódarczyk), Kupiec, Polakowski (46 Rysiewski), Witek (39 Szymański), Wolański - M. Kowalczyk, Skwara. TRENER: Wojdyga.
ARKA: Wosicki - Szuflita, Serocki, Wódkiewicz - Laskowski (60 Kułyk), Nawotczyński (87 Fornalak), Murawski, Wilk, Smarzyński - Rusinek, Bajera (75 Burlikowski). TRENER: Kusto.
Przed meczem trener gdynian dokonał jednej zmiany. Nieskutecznie grającego
Sławomira Kułyka zastąpił
Piotr Bajera. I arkowcy zaczęli w stylu, do którego powoli przyzwyczajamy się. Zatakowali i zdobyli bramkę jeszcze szybciej niż w Kietrzu. Z autu wyrzucał piłkę
Daniel Laskowski. Trafiła pod nogi
Rafała Murawskiego, który w polu karnym ograł
Dariusza Mrózka i potężnie strzelił. To ustawiło mecz. Gdynianie mieli to, co chcieli. Przy korzystnym układzie wyników innych spotkań zwycięstwo dawało im 90 procent szans na utrzymanie (teoretycznie potrzebują jeszcze dwóch "oczek").
Spodziewana reakcja gospodarzy nie nastąpiła. W przeciwieństwie do miejscowych sympatyków, którzy dość szybko dali wyraz swojemu niezadowoleniu z postawy zespołu. Padało słowo "złodzieje".
Piotr Wojdyga, który - już po spotkaniu - wyraźnie rozgoryczony nie wahał się użyć zwrotu "niczym nieusprawiedliwiona kompromitacja", próbował rozruszać drużynę jeszcze przed przerwą dokonując podwójnej zmiany, lecz na próżno. Nasz zespół rządził i dzielił. Rutyniarska defensywa kontrolowała wydarzenia. Flankami ganiali aż miło Laskowski z
Michałem Smarzyńskim.
Jacek Wosicki bodaj nigdy nie miał tyle luzu w meczu wyjazdowym.
Wyszło na nasze. Każdy klub ze strefy spadkowej chciałby grać pod koniec ligi z takimi zespołami jak ten z Opoczna. Rywale nawet nie mieli ochoty protestować, gdy padł drugi gol. Znowu zagrywał Laskowski, tyle że z rzutu rożnego. Bajera błyskawicznie uderzył futbolówkę z woleja, ta odbiła się od słupka i wzdłuż linii bramkowej (według większości obserwatorów) poleciała do stojącego w bramce
Dariusza Rysiewskiego. Ten wykopnął piłkę w pole, przez ułamki sekund gra trwała, aż sędzia główny zerknął w kierunku asystenta. Chorągiewka w górze, więc 2:0 dla Arki! Konsternacja na trybunach, a równocześnie przekonanie, że to "nagroda" dla zdeterminowanych gości. Bo nie ma wątpliwości, iż należał im się komplet punktów. Już w 26 min powinno być po sprawie. Kiedy
Grzegorz Wódkiewicz najwyżej wyskoczył do dośrodkowania i strzelił głową w poprzeczkę. Odbita przez kogoś piłka padła łupem Smarzyńskiego, który zza pola karnego przyłożył w... poprzeczkę. Stało się to z drobnym rykoszetem, toteż mieliśmy korner. Po wrzutce przed znakomitą szansą stanął
Krzysztof Rusinek, jednak z bliska trafił w
Artura Holewińskiego. A Ceramika zero.
Piłkarze Arki wygrali 2:0 w Opocznie i awansowali na dziesiąte miejsce w tabeli II ligi. W tym sezonie wyżej stali tylko raz, zresztą zaledwie o jedno oczko. To było na początku września, po zwycięstwie nad Zagłębiem, gdy pracę w gdyńskiej spółce rozpoczynał prezes Jacek Milewski.
Jeśli żółto-niebiescy utrzymają kurs, a mają przed sobą niezbyt wymagających przeciwników (Myszków w środę oraz Hetman w niedzielę), mogą zakotwiczyć nawet na siódmej pozycji. Aż się wierzyć nie chce. Gdyby nie te przeklęte remisy, jeszcze trzymalibyśmy kciuki za baraże. Ta liga naprawdę jest dziwna. W tabeli wiosny (13 kolejek) nasz zespół, z dorobkiem 22 punktów, zajmuje piąte miejsce, za Lechem (32), Garbarnią (24), Polarem (24) i Ruchem (23).
Przy rekordowej frekwencji i zaledwie po rocznej karencji Orlen zapewnił sobie awans do ekstraklasy. Skromna Garbarnia, która jest gorsza od bogatych "nafciarzy" o 7 remisów, na pewno zagra w barażach. Chyba tylko ona tego chciała, co reformatorzy z PZPN powinni wziąć pod uwagę. Dramat Zagłębia. Sosnowiczanie przegrali czwarty mecz z rzędu, nie wygrali od 6 kolejek. Pod koniec spotkania z Lechem na boisko wtargnęli sfrustrowani kibice.
36. KOLEJKA:
Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 2:4 (0:2); Zięba (48), Łuczywek (80) - Miklosik (24), Przysiuda (44, 62), Białek (57). W 53 min
Józefowicz (ZS)
nie wykorzystał rzutu karnego! Widzów 4000.
Orlen Płock - Świt Nowy Dwór Maz. 1:0 (0:0); Nosal (56). Widzów 8000.
Garbarnia Jaworzno - Tłoki Gorzyce 2:0 (1:0); Rasić (18), Tokarz (74-karny). Widzów 800.
KS Myszków - GKS Bełchatów 1:1 (1:0); Bryła (10) - Moskal (70-karny). Widzów 200.
Górnik Łęczna - Ruch Radzionków 3:2 (1:1); Solnica (15), Bronowicki (66, 89) - Jarosz (29), Grzyb (48). Widzów 2000.
Włókniarz Kietrz - Hetman Zamość 3:0 (3:0); Sosna (20), A. Jasiński (30), Kłoda (45). Widzów 1000.
Hutnik Kraków - Górnik Polkowice 3:2 (0:0); Księżyc (60), Przytuła (80), Kozoś (81) - R. Jasiński (62), Żyluk (65). Widzów 500.
Łódzki KS - Polar Wrocław 0:2 (0:0); Narwojsz (46), T. Pawlak (68). Widzów 3000.
Jagiellonia Białystok - Odra Opole (3:1);
Ceramika - ARKA Prokom 0:2!!!
1. Lech 36
85 61-15 17 1 - 8 9 1
2. Orlen (s) 36
70 46-20 11 6 1 8 7 3
3. Garbarnia (b) 36
63 57-46 15 3 - 4 3 11
4. Łęczna 36
56 45-34 11 5 2 5 3 10
5. Bełchatów 36
55 51-41 11 4 3 4 6 8
6. Ceramika 36
52 51-48 11 3 4 4 4 10
7. Hetman 36
49 44-40 11 5 2 1 8 9
8. Polkowice 36
47 34-34 7 8 3 4 6 8
9. Polar 36
47 43-47 8 3 7 5 5 8
10. ARKA Prokom (b) 36 46 36-38 8 8 2 2 8 8
11. Ruch (s) 36
46 49-50 8 4 6 5 3 10
12. Tłoki 36
46 39-53 7 5 6 5 5 8
13. Świt 36
44 31-45 9 4 5 3 4 11
14. Łódzki KS 36
43 34-37 9 6 3 2 4 12
15. Włókniarz 36
41 34-46 9 4 5 2 4 12
16. Hutnik (b) 36
41 43-56 6 7 5 5 1 12
17. Zagłębie 36
40 36-43 8 6 4 1 7 10
18. Jagiellonia (b) 35
39 34-37 8 6 3 1 6 11
19. Odra 35
38 33-52 9 4 5 2 1 14
20. Myszków 36
32 33-53 6 5 7 2 3 13