Czwarte miejsce zajęły koszykarki VBW Climy GTK Gdynia w turnieju finałowym mistrzostw Polski juniorek rozegranym na boisku GOSiR. W meczu o trzecie miejsce zespół Mirosława Orczyka uległ MKS MOS Wrocłw 54:69 (7:17, 13:19, 16:8, 18:25). Tytuł mistrzowski zdobyła Ostrovia Kasprowiczanka Ostrów Wlkp., która w finale pokonała Elitę MOS Wołomin 75:57 (30:13, 20:14, 8:12, 17:18).
CLIMA: Płócinennik 14, Głodzka 8, Bibrzycka 3, Trąbka 5, Rościszewska 8, Piętka 2, Ambrosiewicz 10, Lewandowska 2, Lampart 2.
MOS: Winnicka 7, Mićków 11, Krzysztofczyk 5, Podziemska 7, Lesiak 2, Pawlaczyk 23, Chudeusz 14.
PÓŁFINAŁY:
VBW Clima - Elita 58:84 (23:17, 11:23, 11:24, 13:20).
Clima: Piętka 2, Trąbka 2, Kowalska 4, Rościszewska 31, Lampart 7, Lewandowska 3, Ambrosiewicz.
ELITA: Załoga 15, Żuchlewska 3, Bąk 8, Pyrzanowska 5, Gyor 5, Parobczy 5, Trela 2, Brzózka 41.
Ostrovia - MOS 92:77 (22:30, 23:11, 20:15, 27:21).Już awans do półfinału VBW Climy, zespołu o rok młodszego od rywali, jest ogromnym sukcesem. Niedosyt jednak pozostał. Tym bardziej, że do przerwy meczu z Wołominem gospodynie traciły do przeciwniczek zaledwie sześć punktów. Później jednak gdynianki nie były już w stanie sprostać drużynie wzmocnionej duetem Żuchlewska - Załoga, który przybył z Łączności Olsztyn. Nie do zatrzymania była też Aneta Brzózka, zdobywczyni 41 punktów. Z kolei w naszej ekipie pokazać się nie mogła niedysponowana
Karolina Ambrosiewicz.
- Tak długo, jak było to możliwe, walczyliśmy. Najczęściej wyglądało to tak, że zmuszaliśmy nasze rywalki do rzutów z dystansu, te nie trafiały. Jednak sporo punktów rzuciły nam tzw. ponowienia - opowiada trener Orczyk.
Gdynianki w meczu o brązowe medale podjęły walkę. Mimo że przegrywały różnicą 20 punktami, potrafiły doprowadzić do stanu 46:50.
- To na pewno jest nasz sukces, chcoać pewien niedosyt pozostał. Po tym, jak okazało się, że o medale nie będzie walczyła faworyzowana poznańska Olimpia (piąte miejsce - przyp. red.)
pojawiła się iluzoryczna szansa. Już teraz musimy myśleć o tym, by za rok było jeszcze lepiej. Naszym celem jest też wprowadzenie jednej, dwóch zawodniczek do dorosłego zespołu - zapewnia szkoleniowiec gdyńskiej ekipy.
- Niedosyt jest, ale... Wszyscy mówią, że za rok będziemy mistrzyniami. Także jestem o tym głęboko przekonana - twierdzi
Karolina Ambrosiewicz, kapitan zespołu z Gdyni.