- 1 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (91 opinii)
- 2 Lechia: gratulacje, derby, transfery (101 opinii)
- 3 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (8 opinii)
- 4 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (3 opinie)
- 5 Trefl w półfinale. Sprzedaż biletów (31 opinii)
- 6 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (7 opinii)
Vitaral Jelfa - Nata AZS AWFiS
Gra Vitaralu Jelfy Jelenia Góra w Challenge Cup spowodowała modyfikacje w ligowym terminarzu. "Witaminki" nie przyjadą w najbliższą sobotę do Gdańska, lecz ugoszczą Natę dzisiaj u siebie. Obie strony świadczyły sobie uprzejmości.
- Zgodnie z regulaminem, musielibyśmy ten mecz przyspieszyć na środę. Ale tego dnia nie dysponujemy halą. Wystąpiliśmy więc do Jelfy o zmianę gospodarza meczu. Uzyskaliśmy zgodę. Jeleniogórzankom na przed wyprawą do Niemiec na rękę jest zagrać w domu. Inaczej musiałby dwukrotnie przemierzać Polskę - wyjaśnia Jerzy Ciepliński, trener Naty AZS AWFiS.
Akademiczki wyruszyły na południowyzachód wczoraj wieczorem. Noc spędziły w pociągu, ale nie powinno to odbić się negatywnie na kondycji zawodniczek. Każdej z nich zapewniono miejsce do spania. Dzięki temu zabiegowi akademiczki we wtorek mogły przeprowadzić jeszcze dwa treningi.
- W tej fazie rozgrywek niczego nie można zaniedbać. Mecze są najważniejsze, ale formę trzeba wykuwać na treningach. Dobrowolnie nie można zrezygnować z żadnych zajęć - podkreśla akademicki szkoleniowiec.
Gdańszczanki są od czternastu kolejek niepokonane. Co więcej w okresie tym wygrały aż trzynaście spotkań, w tym dziesięć pod rząd. Po raz ostatni gorycz porażki przełknęły 22 listopada ubiegłego roku. W Jeleniej Górze przegrały 24:27. Co ciekawe, trzy wcześniejsze wyjazdy kończyły się remisami (30:30, 27:27, 28:28).
- Nie chcę w ciemno remisu. Zgoda, że w konfrontacji z Jelfą byłby to dobry wynik, bo utrzymalibyśmy nad rywalem 6-punktową przewagę, ale musimy porównywać się także z Bystrzycą. A tutaj mielibyśmy stratę - przypomina trener Ciepliński.
Lublinianki w niedzielę wygrały w Jeleniej Górze 30:29. Bramkę na wagę wygranej zdobyła gdynianka, Agnieszka Wolska. Ale Vitaral może mieć pretensje głównie do siebie. Tego dnia nie wykorzystał aż siedmiu rzutów karnych! Do prowadzącego duetu Nata-Bystrzyca traci już sześć punktów.
- Zdajemy sobie sprawę, że naprzeciwko nam stanie zdeterminowany rywal. Następna porażka oznacza dla niego pożegnanie z marzeniami o złocie. Ale to nie nasz problem. Jedziemy, żeby wygrać. U nas także na każdym kroku widać maksymalną koncentracją i świadomość szansy, jaka przed nami się otworzyła - zapewnia trener Naty AZS AWFiS.
Kluby sportowe
Opinie (69)
-
2004-03-10 17:42
Nikt nie mówił,że bedzie lekko
Uff...To ciężki mecz...Ale trzeba go wygrać
- 0 0
-
2004-03-10 17:42
Jelfa - NATA
Po 30 minutach (przerwa) Jelfa - NATA 12:12 - dzieki uprzejmosci ERMALa, który jest na meczu, przekazuję wynik "LIVE"
- 0 0
-
2004-03-10 17:44
Ermal jest spoko, że dzieli się informacjami
Brawo Ermal
- 0 0
-
2004-03-10 17:45
Bedzie dobrze po przerwie krótko z nimi pojedziemy NATA MISTRZ!!!!!!!
- 0 0
-
2004-03-10 17:45
GO JELFA !!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2004-03-10 17:46
wiadomo czemu grały w czwórkę?
pozdro dla Ermala...
- 0 0
-
2004-03-10 17:52
Jelfa - NATA
Kary wynikały z gry. Nie ma mowy o złym sedziowaniu. gra jest nerwowa z obu stron. Dużo błedów. Za chwile wracamy na parkiet na II połowę
- 0 0
-
2004-03-10 18:00
kibic
ermal przywolaj do porzadku T RUSZYNSKA,KUDLACZ I SIUDMIAK A WTEDY WYGRAMY
- 0 0
-
2004-03-10 18:05
Jelfa - NATA
Po 42 minutach: Jelfa - NATA 18:19
- 0 0
-
2004-03-10 18:12
Jelfa - NATA
Po 48 minutach: Jelfa - NATA 20:23
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.