Dragoslava Zakula nie wytrwała w Gdyni nawet miesiąca. 34-letnia Chorwatka została odesłana do domu, gdyż nie potrafiła na rozegraniu zastąpić kontuzjowanej Pauliny Pawlak. W czwartek koszykarki Lotosu PKO BP o punkty w Eurolidze zagrają na wyjeździe z mistrzem poprzedniej edycji rozgrywek, Spartakiem Moskwa Region.-
Z tą zawodniczką skończył nam się kontrakt i nie zamierzaliśmy go przedłużyć - krótko kończy wątek nieudanego transferu Zakuli
Mieczysław Krawczyk, prezes gdyńskiego klubu. W środę Chorwatka odleciała do domu, a pozostałe zawodniczki wicemistrzyń Polski obrały kurs na Moskwę. Poleciały via Kopenhaga.
15 listopada gdynianki sprawiły największą niespodziankę rozgrywek grupowych Euroligi tego sezonu. U siebie ograły Spartaka 67:66. To jedna z dwóch wygranych Lotosu oraz jedyna przegrana moskwianek. Jednak potrzebnych do awansu do TOP 16 dalszych sukcesów raczej nie będziemy szukać w Moskwie, a na własnym parkiecie w ostatniej kolejce z Koszycami, bądź wcześniej we Francji i Belgii.
-
W Gdyni rywalki grały bez trzech Amerykanek: Tiny Thompson, Diany Taurasi i Sue Bird, które z reguły wychodzą w pierwszej piątce. Obecnie Spartak to już zespół na miarę Final Four Euroligi. Taką drużynę można pokonać raz na 100 meczów - ostrzega
Roman Skrzecz, gdyński szkoleniowiec.
jag.