• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zamienił "Czerkaś" kijek na rakietę.

3 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Jedną z najbardziej znanych postaci uczestniczących w XIII Światowym Turnieju Tenisowym Polonii jest Mariusz Czerkawski. Mimo, iż hokeista New York Islanders nie gra w tenisa zbyt długo, w jego grze widać wyraźne postępy.

- Przyjeżdżam do Sopotu już od kilku lat i muszę przyznać, że robię to z wielką przyjemnością. Mało tego, Sopot jest pozycją nie do ruszenia w planie mojego urlopu spędzanego w Polsce.

- Ale w turnieju Polonii trzeba ciężko walczyć o zwycięstwo, by za wcześnie nie wypaść za burtę rywalizacji.

- Mimo wszystko traktuję ten turniej jako świetną zabawę. Oczywiście będę grał na poważnie, bo w przeciwnym wypadku najlepiej o mnie by to nie świadczyło. Jednak oprócz gry, na sopockim obiekcie można wspaniale wypoczywać, spotykać przyjaciół. Po prostu zrelaksować się.

- Fachowcy twierdzą, że z roku na rok pańskie umiejętności tenisowe są coraz wyższe. Ponoć Mariusz Czerkawski na korcie to już nie tylko nazwisko, ale naprawdę groźny przeciwnik. Mówi się, że pańską sztandarową bronią jest uderzenie z forhandu.

- Lekcje u Wojtka Fibaka przynoszą efekty. Grę w tenisa tak naprawdę trenuję od kilku lat i zwyczajnie połknąłem bakcyla. I okazało, że mam do tej gry jakiś tam mały talencik. Wojtek mówi nawet, że gdyby tata zaprowadził mnie jako małego chłopca najpierw na korty w Katowicach, a nie na lodowisko w Tychach, to być może dzisiaj Polska miałaby zawodnika światowej klasy.

- I tak mamy. Tyle, że nie w tenisie, lecz w NHL.

- Jednak na grę w tenisa nie mam w ogóle czasu. Dlatego tak bardzo cenię sobie urlop spędzany w Sopocie. Mogę nadrobić zaległości w treningu, znów zgłębić tajniki białego sportu.

- Szefowie "Wyspiarzy" wiedzą, że ich gwiazda szafuje wartymi miliony dolarów rękoma i nogami?

- Wiedzą, że spędzam urlop w Polsce...

- A gdyby, odpukać, przydarzyła się panu na korcie kontuzja, to musiałbym pan zapłacić w klubie karę?

- W Islanders na pewno nie byliby zachwyceni z tego powodu. Ja też nie. Bo to jednak pauza w treningach, zgrupowaniach, późniejsze budowanie siły. Musiałbym nadrabiać stracony okres przygotowawczy w ekspresowym tempie. A nie jest to nic przyjemnego. Na szczęście tenis nie należy do aż tak bardzo urazogennych dyscyplin. Gorzej byłoby, gdybym pozjeżdżał sobie ze stoku na nartach, poszalał na skuterach wodnych, czy zaliczył kilka skoków na linie bungie. Co może mi się stać na korcie? Przecież nikt mnie tu nie pobije. Co najwyżej mogę, tym razem to ja odpukam, skręcić staw skokowy.

- Na co stać Mariusza Czerkawskiego w tym turnieju?

- Na pewno na przyzwoitą grę. Kilka ładnych zagrań mogę już zademonstrować.

Rozmawiał: Kryst.

Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane