• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Znowu wojny z PZN

Kryst.
2 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Adam Małysz skacze dobrze, ale za często. To dlatego, że naszego mistrza każdy chce gościć u siebie. Mniejsza o to, że zawody krajowe, w których Małysz bierze udział, włącznie z mistrzostwami Polski, dreszczyku emocji u niego nie wzbudzają. Jedynie potęgują zmęczenie. W ciągu ostatnich pięciu tygodni wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata miał 50 skoków, a przed nim najważniejsze starty pucharowe oraz mistrzostrwa świata w Oberstdorfie.

Heinz Kuttin, trener naszego skoczka, już dziś zapowiada, że będzie dążył do tego, by w przyszłym sezonie Małysz nie był nadmiernie eksploatowany podczas krajowych startów. Działacze organizujący MP w Zakopanem, a także w Szczyrku (konkurs drużynowy i indywidualny na dużej i średniej skoczni) jakby tego nie rozumieli.

Mimo zmęczenia skoczka i wojny z działaczami o to, gdzie nasz mistrz ma startować, austriacki trener jest optymistą przed jego startem w mistrzostwach świata. Twierdzi nawet, że jego podopiecznego stać na zdobycie dwóch złotych medali.

Kuttin nie jest jedynym, który ma kłopoty z narciarskimi działaczami z Polskiego Związku Narciarskiego. Na współpracę z nimi narzeka także Edie Federer, austriacki menedżer Adama Małysza. Nieoficjalnie wiadomo, że działacze mają pretensje do menedżera o to, że pracownikom związku narzuca swoje racje, chciałby mieć wpływ na decyzje. Sam Federer się tego wypiera, mówiąc, że problemy pojawiły się od momentu, kiedy Małysz zaczął lepiej skakać. Wcześniej... nie wiedział, kto jest prezesem PZN.
Głos WybrzeżaKryst.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane