Piłkarze Arki trenują w ciepłym i słonecznym Dzierżoniowie, gdzie nie ma ani grama śniegu, a kibice żółto-niebieskich powinni przyzwyczaić się do tego, że Marek Kusto ma już ustaloną kadrę na rundę wiosenną. Grzegorz Gąsiorowski, wiceprezes gdyńskiej spółki do spraw finansowych, przyznaje:
"W tej chwili nie ma możliwości, abyśmy pozyskali następnego zawodnika."W piątek, podczas uroczystości wręczenia nagród Prezydenta Gdyni, SSA
Arka otrzymała od
Wojciecha Szczurka sto tysięcy złotych, tak jak rok temu. Nie była to niespodzianka, ponieważ owa nagroda grubo wcześniej została wpisana do budżetu SSA po stronie przychodów. Prezes
Jacek Milewski już mówił na łamach "Głosu", że przeznaczy te pieniądze na działalność bieżącą. Jednak nie na transfery, mimo że w trakcie gali w hali GOSiR mówiło się o ekstraklasie.
- Ustalony w czerwcu budżet jest sztywny i nie można go przekroczyć - mówi wiceprezes Gąsiorowski.
- Gdy zatwierdzaliśmy budżet, sądząc po poprzednim sezonie, szacowaliśmy, że suma z Canal+ będzie taka sama. Jednak cięcia stacji zrobiły sporą lukę budżetową, którą wypełniła dopiero nowa umowa z Geant'em. Z jednej strony - mniejsze wpływy, z drugiej - wyższe koszty rundy jesiennej - to wszystko sprawiło, że musimy być oszczędni. Może to słowo nie jest najbardziej adekwatne, bo Arka ma środki na działalność, jednak dobrze oddaje sytuację dotyczącą kwestii wzmocnień. Poza tym Arka ma ambicję być klubem rzetelnym i odpowiedzialnym. Nie będziemy, jak inne kluby, kontraktować graczy z nadzieją, że z czasem znajdziemy dla nich pieniądze...Właśnie dlatego podziękowano
Dariuszowi Fornalakowi i
Piotrowi Bajerze. Od stycznia nie było środków na ich utrzymanie, toteż odnawianie kontraktów nie wchodziło w rachubę. Za odesłaniem słabnącego
Jacka Cieśli oraz
Roberta Wilka, obrażonego na "Głos" i podejrzewanego o obstawianie u bukmachera porażek Arki, pewnie po połowie stały względy finansowe i sportowe.
- Po tych zmianach było nas stać tylko na zatrudnienie Bogusława Lizaka - podsumował Gąsiorowski.
- Decyzją zarządu wstrzymaliśmy rozmowy z piłkarzami - oznajmił
Janusz Kupcewicz, odpowiedzialny w klubie za politykę transferową.
- Otrzymuję sygnały od zawodników z Polski, również od prezesów klubów, jednak na razie czekamy. Może w lutym? Pozyskaliśmy jednego zawodnika wobec utraty czterech, a przecież wiosna zazwyczaj jest trudniejsza, częściej zdarzają się kontuzje, zaczynają się kłopoty z kartkami... Dzisiaj mam spotkanie z Jarkiem Krupskim, ale prywatne. Jarek chciałby u nas grać, zresztą tak samo jak inny zawodnik Zagłębia Lubin, a wychowany tutaj Grzegorz Niciński.Przycichła sprawa
Andrzeja Bledzewskiego, który - choć tam niechciany - wciąż trenuje z Górnikiem Zabrze. Nie wybiera się do Belgii, jak pisano, o ofercie Szczakowianki mówi "ponoć", o Arce powiedział nam:
"Temat powrotu do Gdyni chyba został przesunięty." Prezes Milewski zamierza wyczekać "Bledzę", który ma spore żądania finansowe, ale - jak wiemy z innego źródła - jednak do przetrawienia. Chociaż i tak wszystko zależy od ambicji klubu. Jeśli nie sięgają I ligi, drogi golkiper nie jest potrzebny przy Olimpijskiej.
Przypomnijmy, że rok temu
Marek Kusto podziękował pięciu piłkarzom, a przygarnął siedmiu nowych. Latem trener do spółki z działaczami odesłał dziewięciu graczy, a włączył do kadry ośmiu plus trzech młodzieżowców stąd. Teraz przypisy do Skarbu Kibica mogą być bardzo skromne.