- 1 Arka zabrała głos ws. obniżenia pensji (74 opinie)
- 2 Mandziara: Z Lechią łączą mnie rozliczenia (51 opinii)
- 3 Lechia: samochody, prezentacja, skaut (63 opinie)
- 4 Prezesi KGS Arki i Trefla o ew. transferach (4 opinie)
- 5 Będzie programistą, marzy o medalu IO (4 opinie)
- 6 Gdańsk zabiega o Grand Prix na żużlu (92 opinie)
Adamek: Niepoprawny optymista liczy na 4:0
KGS Arka Gdynia
Asseco Prokom, mimo zawirowań w trakcie sezonu, udowodniło, że jest drużyną z charakterem. Wszelkie niepowodzenia tylko wzmocniły gdynian, a zmiana trenera przywróciła koszykarzom radość z gry. Podopieczni Andrzej Adamka finały TBL rozpoczną dwoma meczami przed własną publicznością. Wszystkie bilety zostały już wyprzedane. Do składu po kontuzji wraca Przemysław Zamojski.
Przed bieżącym sezonem w Gdyni doszło do znaczących zmian. Zmniejszył się budżet, znacznie odmłodzono drużynę, stawiając w większym stopniu na polskich zawodników. W składzie zabrakło kilku do tej pory podstawowych koszykarzy. Już w trakcie rozgrywek odeszli z Gdyni Devin Brown, Alonzo Gee, Oliver Lafayette. Ponadto w ostatnich tygodniach zespół został osłabiony przez kontuzje Roberta Witki i Przemysława Zamojskiego.
Takie posunięcia nie pozostały bez wpływu na postawę zespołu w pierwszych miesiącach sezonu. Mistrzowie Polski zanotowali najsłabszy sezon występów w Eurolidze. Nie zakwalifikowali się też do play-off Zjednoczonej Ligi VTB.
Okazało się jednak, że lekcje udzielane gdynianom na parkietach europejskich szybko przyniosły efekty. Po powrocie gdynian do polskiej ekstraklasy wygrali oni drugi etap sezonu zasadniczego a drużyna na tle krajowych rywali prezentowała się więcej niż przyzwoicie.
Teraz przed drużyną gdyńską najważniejsze mecze sezonu. Rywalem będzie sopocki Trefl, z żółto-czarnymi gdynianie jeszcze nigdy nie przegrali.
- Ten nasz bilans z Treflem nie ma teraz absolutnie żadnego znaczenia. To jest finał play-off, dodatkowo są to derby, które wyzwalają dodatkowe emocje i pokłady sił. Trzeba byłoby być największym niepoprawnym optymistą, aby liczyć na wygraną 4:0 w finałowej serii - powiedział nam trener Asseco Prokomu Gdynia Andrzej Adamek.
Ekipa Gdyni opiera swoją grę na Jerelu Blassingamie i Donatasie Motiejunasie, nie oznacza to oczywiście, że pozostali zawodnicy stoją w cieniu. Trener Adamek ma do swojej dyspozycji "dwunastkę" z której w każdej chwili "odpalić" może kolejny zawodnik. Raz jest to Michael Kuebler, raz Przemysław Frasunkiewicz a innym razem Fiodor Dmitriew. Długo wydawało się, że do wspomnianej na początku dwójki filarów dołączy Zamojski, który z meczu na mecz grał coraz lepiej, niestety kolejna kontuzja tego uzdolnionego gracza znów wyłączyła go z gry. Mówiło się nawet, że Zamojski nie wystąpi już w tym sezonie, jednak jak poinformował trener Asseco Prokomu zawodnik ten otrzymał zgodę od lekarzy na grę i na pewno pojawi się w składzie gdynian.
Asseco Prokom długo "męczył się" w ćwierćfinale play-off z AZS-e Koszalin, by w półfinale gładko rozprawić się z Zastalem i od 11 maja mistrzowie Polski mogli przygotowywać się do finałów.
- Szczerze mówiąc wolałbym aby dystans pomiędzy meczami nie był aż tak długi. To może nie sprzyjać zachowaniu właściwego rytmu przez drużynę. Po ostatnim meczu z Zastalem zespół otrzymał dwa dni wolnego a później zaczęliśmy już normalnie trenować - przyznaje trener Asseco Prokomu.
Gdynianie podkreślają, że dotychczasowy bilans z Treflem nie ma żadnego znaczenia. Trener Adamek docenia klasę rywali i zwraca uwagę, że sopocianie to bardzo groźny przeciwnik.
- Nie można wymienić w sopockiej ekipie jakiegoś jednego zawodnika szczególnie groźnego. Trefl to silny zespół. Na pewno na szczególną uwagę zasługuje Łukasz Koszarek. To bardzo dobry rozgrywający, który doskonale wie co ma zrobić w danym momencie z piłką, jak ją zagrać. Zwróciłbym też uwagę choćby na Sauliusa Kuzminskasa, który w ostatnim czasie wraca do formy. Powiedziałbym, że jest równorzędnym partnerem dla Turka - ocenił gdyński szkoleniowiec.
Podobnie jak to miało miejsce w przypadku sopockiego Trefla prześledźmy dotychczasowe osiągnięcia gdyńskich koszykarzy w PLK.
Jerel Blassingame (19 spotkań/19 w podstawowej piątce, 28:50 min. gry, 14,9 pkt., 3,5 zbiórki, 6,7 asysty).
Jedna z dwóch największych gwiazd Asseco Prokomu w tym sezonie. Utalentowany zawodnik, choć kiedy przechodził ze Słupska do Gdyni wydawało się, że nie będzie w stanie zastąpić choćby Daniela Ewinga. Tak jak cała drużyna zbierał doświadczenie w Europie, by wykorzystać je w drugiej części sezonu, już tylko na polskich parkietach.
Quinton Day (17/0 10:39 min., 3,8 pkt. 1,0 zb., 1,4 as.)
Po stracie Lafayetta w Gdyni poszukiwano zmiennika dla Blassingamea, wybór padł na Day'a, który jest bardziej combo-guardem niż typową jedynką. Day przychodził do Gdyni jako gracz niezwykle skuteczny w polskiej lidze, jednak poprzednie jego przygody z PLK miały miejsce w o wiele słabszych klubach, gdzie miał szanse być gwiazdą. Chyba nie do końca się sprawdził.
Fiodor Dmitriew (13/0 11:31 min., 5,9 pkt., 1,8 zb., 0,5 as.)
Reprezentant Rosji w Asseco Prokomie, podobnie jak Vonteego Cummings z Treflu, długo nie mógł się potwierdzić swoich umiejętności w zespole. Odrodził się dopiero po zmianie trenera, Coraz częściej wystawiany jest dla "zluzowania" Motiejunasa, jest groźny w rzutach za 3 punkty.
Przemysław Frasunkiewicz (19/0 18:11 min., 5,4 pkt., 2,6 zb., 1,4 as.)
Jeden z najbardziej doświadczonych graczy w zestawie trenera Adamka. Wchodzi z ławki i "częstuje rywali" celnymi rzutami zza łuku, których oddał do tej pory znacznie więcej niż rzutów za dwa.
Adam Hrycaniuk (19/2 24:51 min., 9,5 pkt., 8,8 zb., 0,7 as)
Jedyny koszykarz, który do tej pory wystąpił we wszystkich meczach pomiędzy Asseco Prokomem a Treflem Sopot. W tym sezonie został rzucony na głęboką wodę gdyż do tej pory nie musiał radzić sobie z mianem podstawowego centra. Potrafi przepchnąć się pod koszem, ma dobre warunki fizyczne, w Eurolidze długo był bezbłędny jeśli chodzi o rzuty osobiste, choć na początku sezonu wydawało się, że gdyńscy centrzy nie radzą sobie pozbawieni Ratko Vardy Hrycaniuk w ostatnim czasie gra coraz lepiej. Na pewno jednak ma o wiele większy potencjał.
Michael Kuebler (18/0 14:39 min., 5,2 pkt., 1,4 zb., 0,8 as.)
To jego druga przygoda z Gdynią, choć w Kagerze miał lepsze statystyki, to jednak w Asseco Prokomie wygrywa ważniejsze mecze. Kolejny gracz gdyński, który z rzutów dystansowych uczynił swój znak rozpoznawczy. Dobry jest także w grze defensywnej.
Adam Łapeta (18/17 14:21 min., 3,6 pkt., 2,5 zb., 0,2 as.)
Wspólnie z Hrycaniukiem tworzy "etatową" parę gdyńskich centrów. Choć ma gorsze statystyki od kolegi, to jednak częściej wychodzi w pierwszej piątce. W jego przypadku również na początku sezonu można było mówić o pewnym "zagubieniu" po odejściu Vardy. Teraz jest już lepiej i to kolejny sezon, w którym gdyński gracz notuje kolejny postęp w karierze.
Donatas Motiejunas (19/19 26:26 min., 16,1 pkt., 6,2 zb. 1,3 as.)
Kiedy w przyszłości zdobędzie olimpijskie złoto lub mistrzostwo NBA, kibice Asseco Prokomu będą mogli z dumą wspominać czasy jego gry dla mistrzów Polski. Zawodnik wszechstronny rzuca, zbiera, podaje, blokuje. Zadziwia i doprowadza do pasji przeciwników. Ma zaledwie 22 lata a już zebrał doświadczenie w roli gracza kluczowego dla zespołu. Jedyny mankament to ten, że jeżeli na początku meczu nie rzuci "swoich" punktów, później nie jest już tak skuteczny. To jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy transfer w historii trójmiejskiej koszykówki.
Mateusz Ponitka (11/0 9:40 min., 2,7 pkt., 1,5 zb., 0,3 as.)
To taka polska nadzieja na lepsze jutro koszykówki w rodzimym wydaniu. Młody, perspektywiczny gracz. W Politechnice Warszawa, był jednym z liderów, teraz musi poznawać miejsce w szeregu w bardziej klasowej drużynie, to wyjdzie mu tylko z korzyścią dla kariery.
Łukasz Seweryn (19/11 16:32 min., 1,2 zb., 0,6 as.)
Jego zadaniem również jest wejście na parkiet i zdobywanie "trójek". Rzutów celnych zza linii 6,75 oddał więcej niż rzutów z półdystansu w ogóle.
Piotr Szczotka (19/18 16:56 min., 4,8 pkt., 2,6 zb. 1,2 as.)
Jeden z najlepszych w Polsce obrońców, reprezentant naszego kraju. Zadaniowiec, ma na swoim koncie również udane występy w Europie. Notowany w ścisłych czołówkach wszelkiego rodzaju rankingów dotyczących defensorów.
Robert Witka (10/0 11:25 min., 3,0 pkt., 1,5 zb., 0,4 as.)
Bardzo długo wracał do pełni sił po ubiegłorocznej kontuzji. Bardzo dobrze rzuca za 3 punkty, jednak w finałach go nie zobaczymy z powodu kolejnej kontuzji.
Przemysław Zamojski (8/8 25:14 min., 13,1 pkt., 4,0 zb., 0,8 as.)
Gracz bardzo utalentowany ale też i pechowy. Kolejne poważne urazy nie pozwoliły mu rozwinąć talentu na miarę potencjału. W tym sezonie już niby wszystko było w jak najlepszym porządku i Zamojski stawał się powoli trzecim filarem gdynian, niestety kolejna kontuzja, tym razem ręki znów wykluczyła go na kilka tygodni z gry. Zamojski ma wrócić do składu na mecze z Treflem, czy wreszcie będzie mu dane zaprezentować pełnię możliwości?
Sławomir Sikora (1/0 1:41 min., 0,0 pkt., 0,o zb., 0,0 as.) na parkiecie przebywał 101 sekund ciężko zabłysnąć w takim czasie.
Kluby sportowe
Opinie (55) 9 zablokowanych
-
2012-05-20 14:05
bede na meczu (3)
- 15 11
-
2012-05-20 19:24
rozumiem ze te 5 minusow to ludzie ktorzy nie dostali biletu haha (2)
- 4 4
-
2012-05-20 19:40
nie, to ludzie które pamiętają charakter Twoich wypowiedzi o APG (1)
- 5 3
-
2012-05-20 19:54
a pamietasz moja ostatnia wypowiedz ?
- 0 0
-
2012-05-20 14:23
Kto to gra ? (2)
I co dalej z zaciężnymi z "sympatii" Donatora ? I gdzie podzieje się ten nieosiągalny Prezio ? I komu przypadnie kontynuowanie tradycji i na jakich to meczach będą pod sufitem trofea odkupione od Trefla ? No a przede wszystkim IGRZYSKA !!!!Oby 4:3.
- 4 21
-
2012-05-20 20:13
(1)
coś Ci się nie podoba w Donatasie?
- 1 0
-
2012-05-20 22:38
Aleś palnął gafę.Pomylić Donatora z Donatasem.Ale klasa ?
- 2 0
-
2012-05-20 14:31
Zamoj do Boju!
- 30 15
-
2012-05-20 15:03
apg = tylko porażka!!!
kotara porażka!
- 14 63
-
2012-05-20 15:19
(2)
TVP tez daje ciała bo uważają, że jeśli finały wygra APG to będzie to ich 9 tytuł. W trzyletniej historii klubu haha
- 18 30
-
2012-05-20 16:19
Tylko sympatycy pewnej drużyny na L. i ta twardogłowa (dodajmy - mniejsza) część sopockich kibiców uważa inaczej.
- 14 3
-
2012-05-21 10:38
formalnie to Prokom jest kontynuatorem drużyny Prokom Trefl, a obecny Trefl jest nową drużyną.
MISTRZ! MISTRZ! PROKOM TREFL!!- 4 1
-
2012-05-20 15:21
Tylko Trefl
Trefl wygra
- 18 36
-
2012-05-20 15:30
Haters gonna hate! (3)
Już od jutra powiększamy bilans derbów! Asseco Prokom po raz 9 mistrzem Polski !
- 34 21
-
2012-05-20 15:39
(2)
3 tytuły zdobywaliście w jedne sezon czy jak?
- 10 17
-
2012-05-20 22:35
Nie, zdobyliśmy je w normalny i uczciwy sposób. Po prostu wygrywalismy.
- 5 5
-
2012-05-20 22:47
czasami nam się zdarza:)
a co, boli? bo ma boleć.
- 0 2
-
2012-05-20 16:09
(2)
Znowu się zaczyna? Trefl też jest 3 letnią drużyną... Obie powstały z Prokomu Trefl i żadna nie ma większego czy mniejszego prawa do historii. Każdy uważa tytuły za swoje i ok ;) Mimo wszystko mam nadzieję że Asseco wygra... wąpie w 4:0. Będzie ciekawie i o to wszystkim chodzi. Cała koszykarska polska na to czekała a Wy się spinacie o g*wna bez powodu...
- 38 8
-
2012-05-20 22:55
tylko że APG utworzyli zawodnicy, trenerzy i zarząd Prokomu Trefla (1)
a Trefl powstał z niczego, z nowymi zawodnikami, trenerami i zarządem wykupując trzy lata temu dziką kartę do TBL (dla nas to nieistotne za czyją kasę).
Więc tak obiektywnie:) Do kogo należy historia? Do drużyny czy do miasta (które tą drużynę przehandlowało - coś wie o tym JK:)))- 4 7
-
2012-05-21 10:34
jakbyś nie zauważył to udziałowcy: Trefl oraz Miasto Sopot cały czas byli współwłaścicielami klubu. Temat historii, do kogo ma należeć, zawsze będzie kością niezgody. Nie mniej jednak przyznam szczerze, że dośc irytujące jest, kiedy w necie przeglądam statystyki zawodników i jest info, że np. Filip Dylewicz przez wiele lat grał w Asseco Prokom Gdynia - a przecież nigdy tam nie grał!
Czy tak ciężko napisać prawdę?? W NBA np. przy Durancie jest info, że grał w Seattle (klub przeniesiony do Oklahomy) i jakoś nikt nie próbuje nikomu wmówić, że Oklahoma grała w finale z Chicago w 1996 roku...- 1 0
-
2012-05-20 16:27
(1)
ludzie którzy stworzyli w 1995 w Sopocie Trefla dalej są w tym klubie i mieście ... a nie wytworze z gdyni .....
- 15 34
-
2012-05-20 17:32
Analfabeta !
- 5 5
-
2012-05-20 16:33
Seriously? Szkoda, że jednak część przeszła do Gdyni (Pacesas, Adamek - jeszcze jako zawodnicy, Frasunkiewicz). Naprawdę nie ma się o co spinać, bo argumentów na każdą stronę jest dużo.
- 23 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.