- 1 Rekordowe zainteresowanie siatkarzami (2 opinie) LIVE!
- 2 Piłkarska kadra Polski U-16 w Gdańsku (2 opinie)
- 3 Arka odpadł z Pucharu Polski. Koniec passy (80 opinii) LIVE!
- 4 Największy wygrany sezonu w Lechii (35 opinii)
- 5 "Setka" w meczu koszykarzy Trefla (19 opinii)
- 6 Wszystko o meczu Arka - Lech (53 opinie)
Asseco Prokom z widokiem na koniec sezonu
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Przyparte do muru w pierwszej i czwartej kwarcie Asseco Prokom Gdynia skapitulowało w trzecim meczu ćwierćfinału play-off z Anwilem. Włocławianie wygrali na własnym boisku 71:56 (26:8, 14:14, 13:26, 18:8) i jeśli powtórzą ten wyczyn w sobotę, wówczas mistrzowie Polski zakończą sezon.
Anwil: Szubarga 25 (4x3), Ginyard 22 (2x3), Boykin 9 (1x3, 5 zb.), Sokołowski 2, Jovanović 0 - Weeden 7 (1x3), Eitutavicius 4, Hajrić 2, Frasunkiewicz 0, Bartosz 0.
ASSECO PROKOM: Mahalbasić 17 (8 zb., 5 as.), Zamojski 13 (3x3), Roszyk 9 (1x3, 5 zb.), Śnieg 6, Witka 2 - Szczotka 6, Ponitka 3 (6 zb.), Nitsche 0.
Kibice oceniają
Typowanie wyników
Jak typowano
82% | 336 typowań | Anwil Włocławek | |
0% | 0 typowań | REMIS | |
18% | 72 typowania | ASSECO PROKOM Gdynia |
Drugi mecz ćwierćfinału, który w Hali Gdynia gospodarze wygrali 63:61 (20:16, 17:13, 15:17, 11:15) zmusił Marcusa Ginyarda do przemyśleń związanych z porażką Anwilu. Amerykanin stwierdził, że jego drużynie brakuje zespołowej gry. Włocławscy koszykarze, w przeciwieństwie do mistrzów Polski, nie stanowili jedności. Asseco Prokom imponowało zgraniem, a to zagwarantowało mu sukces.
W czwartek Anwil postanowił wciąć przykład z rywala. Pierwsza piątka włocławian wyszła tak zmotywowana na parkiet, że wbiła w niego gdynian w nieco ponad dwie minuty gry. Świetnie grał Ginyard, który w tym czasie zaliczył akcję dwa plus jeden oraz dwie asysty. Po trójce dołożyli Ruben Boykin i Krzysztof Szubarga, a za dwa trafił Michał Sokołowski. Kiedy Asseco Prokom przegrywało 0:11 trener Andrzej Adamek wykorzystał pierwszy czas.
Niewiele on zmienił, gdyż Anwil dalej grał agresywnie. Gospodarze bronili na całym boisku, a nacisk sprawiał gdynianom nie tylko problemy przy wyprowadzaniu piłki, ale również przy dostarczaniu jej pod kosz. To co było kluczem do zwycięstwa w drugim starciu, tym razem nie mogło nawet przyjść do głowy mistrzom Polski. Pierwsze punkty przyjezdni zdobyli dopiero na początku 6. minuty gry, gdy wolnego wykorzystał Piotr Szczotka (15:1).
Włocławianom w pierwszej kwarcie wychodziło wszystko. Może dlatego w dwóch kolejnych odsłonach wierzyli aż nadto w swój rzut z dystansu i półdystansu (w drugiej połowie trafili tylko jedną trójkę). A gdynianie tylko czekali na małe rozluźnienie w szeregach rywala.
Nagle role się odwróciły, a Anwil na pierwsze punkty w drugiej kwarcie czekał do końca 16. minuty. Wtedy to gdynianie przestali wpuszczać rywala w pole trzech sekund, a ten, nie będąc już tak skuteczny w rzutach dystansowych, zaczął tracić grunt pod nogami. Mocno energetyczna gra Rasida Mahalbasicia, Mateusza Ponitki i Przemysława Zamojskiego sprawiła, że Asseco Prokom było o krok od rywala. Kiedy ten ostatni zdobywał swój 7 punkt w trzeciej kwarcie, goście przegrywali w 29. minucie jedynie 44:47.
Trener Anwilu Milija Bogicević szybko znalazł antidotum na słabą postawę swoich podopiecznych, którym okazał się Szubarga. Rozgrywający poukładał grę, a kiedy szkoleniowiec włocławian czwartą kwartę rozpoczął podstawowym składem, przeżyliśmy deja vu pierwszej części spotkania. Anwil ponownie zaczął walczyć o każdą piłkę. Nawet zazwyczaj słabo mobilny Nikola Jovanović rzucał się na parkiet, aby zdobyć kolejne posiadanie. 6 punktów z rzędu Ginyarda dało gospodarzom w 34. minucie prowadzenie 62:50. Za moment kolejnych 5 punktów dołożył Szubarga (69:54) i oba zespoły mocno spuściły z tonu.
Gdynianie w całym meczu stracili aż 21 piłek. Anwil w odróżnieniu od poprzednich dwóch spotkań ćwierćfinałowych postanowił wciąć sprawy w swoje ręce, a nie gonić rywala. Od początku play-off właśnie to wydawało się wytrychem do półfinału dla zespołu z Kujaw. Tak więc przed Asseco Prokomem ciężkie zadanie. W serii do trzech zwycięstw przegrywa 1:2, a kolejny mecz ponownie w hali rywala (godzina 17:00).
W czwartek poznaliśmy pierwszego półfinalistę, który czeka na lepszego z pary Asseco Prokom - Anwil. Po wyjazdowym zwycięstwie z Polpharmą Starogard Gdański 88:82 został nim PGE Turów Zgorzelec. W piątek odbędą się trzecie mecze w parach Energa Czarni Słupsk - Stelmet Zielona Góra (godzina 18:00) i AZS Koszalin - Trefl Sopot (godzina 20:00)
Playoff
Ćwierćfinały
PGE Turów Zgorzelec | 3 |
Polpharma Starogard Gdański | 0 |
TREFL SOPOT | 1 |
AZS Koszalin | 1 |
ASSECO PROKOM GDYNIA | 1 |
Anwil Włocławek | 2 |
Stelmet Zielona Góra | 1 |
Energa Czarni Słupsk | 1 |
Półfinały
PGE Turów Zgorzelec | |
Finał
Kluby sportowe
Opinie (23) 4 zablokowane
-
2013-05-02 19:52
W zasadzie Anwil wygrał cały mecz pierwszą kwartą. (1)
To była miazga totalna. Aż dziw, że gdynianie podnieśli się niemal w trzeciej kwarcie (gdyby ją powtórzyli w czwartej, wygraliby, ale pewnie się wykrwawili).
Czyżby zmiana taktyki nie pomogła? A może Anwil był na tyle elastyczny, aby się do niej dopasować i nie pozwalać na akcje pod własnym koszem?
Szkoda, że relacji na żywo nie było; na stronie Anwilu też jej nie znalazłem; chwalą się jedynie, że w końcu udało im się poprawić własną obronę i nie dopuszczać pod kosz Mahalbasicia plus udało im się uruchomić tandem ataku (Szubarga + Ginyard).- 10 2
-
2013-05-03 09:42
relacja live zawsze jest prowadzona na stronie plk.pl :)
- 2 0
-
2013-05-02 20:14
(4)
Trudno,aby siedmiu zawodników miało w sobie tyle energii,aby walczyć jak równy z równym z drużyną,która ma w składzie prawie dwa razy tyle zdolnych do gry zawodników.Trzeba też uważać,aby nie folgować sobie z faulami,bo potem nie będzie komu grać.Jakby nie patrzeć i tak zrobili swoją postawą olbrzymie wrażenie.Nie wiem,czy kiedykolwiek w historii jeden zespół rozegrał tyle spotkań w tak mocno okrojonym składzie,będąc przy tym dla swoich przeciwników przez dłuższy okres niemal równorzędnym partnerem.Brawo APG.
- 34 10
-
2013-05-03 10:20
Szacunejk za walkę, ale...
- 4 0
-
2013-05-03 10:31
APG zwycięża nawet jak przegrywa
obłoki absurdu
- 1 1
-
2013-05-03 12:35
Ech (1)
Tak, Anwil rozegrał, kilka sezonów temu, w 7 zawodników, Prokom wygrał serie 3:2. Dziękuję, dobranoc.
- 1 1
-
2013-05-03 12:45
deja vu?
:)
- 0 0
-
2013-05-02 20:40
ostatnia szansa w sobotę
Trzymam kciuki.
- 24 4
-
2013-05-02 21:24
gratulacje z Włocławka
Dobry mecz praktycznie do konca. Postawa APG po odejsciu "gwiazdeczek" i walecznosc zespolu jak najbardziej do pozazdroszczenia i godna szacunku !
- 31 5
-
2013-05-02 21:35
optymistyczniej nie można?
napisać artykuułu?
- 10 6
-
2013-05-02 21:36
apg
nareszcie koniec
- 10 28
-
2013-05-02 22:00
Yes Yes Yes...
Wspaniała wiadomość..
apGiee - z widokiem na koniec istnienia! :-)- 9 29
-
2013-05-03 01:51
I tak bedzie piaty mecz...
- 7 7
-
2013-05-03 01:55
APG doszlo anwil na 3 punkty, troche wiecej sil albo zawodnikow i bylaby wygrana, chlopaki pokazali serce! Gratki panowie, gratki!
- 19 3
-
2013-05-03 02:01
Jeszcze nigdy w naszym zespole nie bylo tak wiele woli walki, piekne nastawienie, az milo popatrzec... Wynik to sprawa drugorzedna, nie jestem kibicem sukcesu... Tylko Asseco Prokom Gdynia!!
- 23 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.