To mógł być mecz wiosny w Gdyni. Mecz drużyn walczących o prawo gry w barażach. Teoretycznie żółto-niebiescy mają jeszcze na to szansę, ale takie, że już nie warto się podniecać myślą o tym. Zespół z Bełchatowa traci do trzeciego Górnika Łęczna zaledwie dwa punkty. Wyjątkowo, z powodu gry rugbistów, spotkanie odbędzie się w piątek.
Nasza rozmowa z
Dariuszem Patalanem ewidentnie ujawnia nastroje w ekipie górników, którzy nie przyjeżdżają do Gdyni żartować. Z tym większą zatem niecierpliwością oczekujemy ich gry. GKS już czwarty sezon walczy o powrót do krajowej elity (wcześniej zajmował 4., 8. i 5. miejsce), ale jego ostatnie wyczyny wskazują, że tym razem jest bardzo, bardzo zdesperowany. Zespół
Mariusza Kurasa chlubi się trwającą od 28 września passą 19 ligowych spotkań bez porażki. 38-letni szkoleniowiec po 6. kolejce zajął w Bełchatowie miejsce
Jacka Zielińskiego (obecnie Łęczna), lecz zaczął fatalnie, od porażek z Ceramiką i Ruchem. Nastąpiło jednak przełamanie, którego najbardziej spektakularnym wyrazem było 5:0 z Arką (gole
Garguły,
Frohlicha,
Ławryszyna,
Szarpaka i
Patalana). Po 10 seriach drużyna sponsorowana przez Kopalnię Węgla Brunatnego jest druga w tabeli wiosny (24 punkty), "oczko" za Górnikiem Polkowice. W rundzie rewanżowej straciła zaledwie 6 goli, dwukrotnie potrafiła przesądzić o zwycięstwie grając w osłabieniu. Liderowi wbiła nawet dwie bramki, a 10 dni temu w Zamościu pobiła outsidera w doliczonym czasie! To fakty przemawiające do wyobraźni. Chociaż, co można zrozumieć, znacznie więcej mówiło się o urodzaju "jedenastek" dyktowanych dla bełchatowian. Niezwykły był mecz w Gorzycach, gdzie wykonywali trzy rzuty karne. Z Polkowicami - dwukrotnie. Zabawne, że wykorzystali tylko jeden! Bezpośrednio przed tym były też karne ze Świtem i Ceramiką. Dla porównania - gdynianie wykonywali w tym sezonie trzy karne, wszystkie skutecznie za sprawą
Rafała Murawskiego.
Bełchatów jest teraz najbardziej medialnym ligowcem, a to, na co zwrócił nam uwagę
Andrzej Czyżniewski, działa na arkowców niczym czerwona płachta na byka. Przypomnijmy, że ich najlepsze występy to głośne pogromy Świtu (3:0) oraz Piotrcovii (4:0), o których - zanim te ekipy przyjechały do Redłowa - rozpisywano się niemal w zachwytach. Oby i GKS został sprowadzony na ziemię. Sprzyja temu komfortowa sytuacja kadrowa Arki, przypomnijmy, niepokonanej u siebie od 27 spotkań. Mogą grać wszyscy, wyłączając, oczywiście,
Grzegorza Wódkiewicza, który właśnie udał się na operację do kliniki w Niemczech. Kapitana żółto-niebieskich, jeśli podpisze nowy kontrakt, zobaczymy na boisku dopiero w nowym roku.
- Po remisie w Nowym Dworze poczuliśmy się mocniejsi, kryzys i nerwowość okazywana w meczu ze Stalą odeszły - zapewnia
Krzysztof Rusinek, który wobec panującej posuchy w ataku w sobotę rozegrał cały mecz przeciwko Świtowi. Po raz pierwszy od 6. kolejki. Jednak i on nie zażegnał niepokojącej niemocy (jeden gol w ostatnich sześciu grach!).
- Nie wiem, czy znowu otrzymam szansę, ale daję głowę za każdego z kolegów, że zagramy na maksa. Pamiętamy to 0:5, chcemy się zrewanżować, aczkolwiek rozmiary wygranej nie są ważne. Aby tylko sięgnąć po trzy punkty.II LIGA. 28. KOLEJKA:
6.
ARKA Prokom - 4. Bełchatów (piątek 19.00; jesienią 0:5), 10. Ceramika - 1. Polkowice (0:1), 12. Śląsk - 2. Świt (0:1), 3. Łęczna - 9. Podbeskidzie (2:2), 5. Aluminium - 13. Stal (1:1), 7. Piotrcovia - 14. Łódzki KS (0:1), 17. Hetman - 8. Polar (1:1), 11. Radomsko - 18. Stomil (3:2), 15. Ruch - 16. Tłoki (3:1).
star.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
